2017.06.07
Zamiast motylarni na Zalesiu będą wieżowce?
Kolejna miejska inwestycja idzie w odstawkę. Prezydent próbuje tłumaczy, że zamiast motylarni i ogrodu botanicznego dla mieszkańców woli na stoku wzgórz nad Rzeszowem wieżowce deweloperów.
Prawdopodobnie nieaktualne już zagospodarowanie punktu widokowego nad osiedlem Zalesie. W głębi na stoku motylarnia i ogród botaniczny. Projekt KR STUDIO.
Trwa zła passa w realizacji planów inwestycyjnych prezydenta Ferenca. Po porażce z terminowym złożeniem kompletnego wniosku o dofinansowanie obwodnicy południowej, oraz po odłożeniu w czasie realizacji Centrum Sztuki Współczesnej, miasto zamierza zrezygnować także z realizacji najbardziej atrakcyjnej części tzw. mini-ZOO na Zalesiu. W ich miejsce deweloperzy chcieliby wybudować wieżowce. Co do pozostałej części terenów rekreacyjnych nie ma pewności kiedy w ogóle będzie realizowana.
Zmiany dotyczą najbardziej atrakcyjnej części planowanych terenów rekreacyjnych obejmujących motylarnię i ogród botaniczny na stoku wzgórza z widokiem na Rzeszów. Miała tam stanąć oranżeria w formie nowoczesnego przeszklonego budynku, ścieżki edukacyjne wśród nasadzonych roślin z różnych stron świata, a także parking dla mieszkańców odwiedzających ogród.
Miasto wydało już pieniądze na przygotowanie projektu przedsięwzięcia, gdy niedawno prywatni właściciele działek zwrócili się do prezydenta o możliwość komercyjnego wykorzystania tych atrakcyjnych terenów. Chcieliby oni, aby na ich nieruchomościach można było wybudować osiedle mieszkaniowe, najlepiej w formie wysokich wieżowców. Na razie mogą mieć kłopoty z realizacją tych planów, ponieważ cały teren objęty jest uchwałą rady miasta o przystąpieniu do sporządzenia miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego dedykowanego właśnie terenom rekreacyjnym. To mogło być też podstawą dla miasta do wykupu działek od właścicieli.
Aby ułatwić inwestorom zrealizowanie ich pomysłu, prezydent Rzeszowa proponuje anulowanie tej uchwały. Właśnie na najbliższą sesję rady miasta trafia uchwała o uchylenie przystąpienia do sporządzenia miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego na tereny rekreacyjne. Jak tłumaczy swoje postępowanie prezydent Ferenc? Dla mnie dość zaskakująco: jakoby marzy, aby Rzeszów otaczały wieżowce na wzgórzach, tak jak ma to miejsce w Atenach w Grecji… Czy to przypadkiem nie wymyślona wymówka, aby przesłonić brak realizacji jednego z ciekawszych pomysłów inwestycyjnych dla mieszkańców?
Obszar planowanej zabudowy części planowanych terenów rekreacyjnych.
Przyznam, że jest to dla mnie jedna z bardziej kontrowersyjnych decyzji podjętych ostatnio przez prezydenta. Sami Państwo oceńcie, w praktyce doprowadzi ona do zabudowania wysokimi budynkami znacznej części terenów, które jeszcze niedawno były dumnie prezentowane w ratuszu jako perspektywiczna wizja zapewnienia wszystkim rzeszowianom atrakcyjnie zagospodarowanych terenów rekreacyjnych.
Oprócz części zoologiczno-botanicznej na pozostałej części terenów miasto chciało urządzić także strefę sportową z trasami biegowymi, rowerowymi i narciarskimi, oraz strefę naukową z ekspozycjami multimedialnymi i gastronomią, wszystko wśród zieleni. Tej części zaplanowanych terenów rekreacyjnych nie grozi zabudowa, na razie. Może nawet kiedyś „upchnie” się w tej części niektóre z rzeczy, które nie będą realizowane tam, gdzie staną bloki. No ale to już nie będzie to. Poza tym, jeśli w pobliżu tych atrakcji plenerowych miałyby stanąć wysokie bloki mieszkalne, to zastanawiam się, czy nie zaszkodzi to rekreacyjnemu charakterowi całej okolicy. Tereny rekreacyjne planowane były wśród pięknych, częściowo zalesionych wzgórz nad osiedlem Zalesie z doskonałym punktem widokowym, z którego można podziwiać nie tylko otaczającą zieleń, ale także panoramę całego Rzeszowa. Obecnie ten punkt widokowy miałby znaleźć się na terenie przewidywanej zabudowy mieszkaniowej.
No cóż, wielka szkoda. Od dwóch lat wszyscy już zdążyliśmy się zachwycić możliwością realizacji tak wielkiej atrakcji służącej rzeszowianom, wyrobiliśmy sobie zdanie o ciekawych planach władz miasta, a jak już przyzwyczailiśmy się do tego, to plany te ulegają zaskakującej zmianie. Jeśli rada miasta zgodzi się z zamysłami prezydenta, to zabudowa dużych wieżowców zdominuje panoramę zielonych wzgórz górujących dotąd nad miastem.
Dominika Kozicka