26

(2 odpowiedzi, napisanych OBLICZE MIASTA)

znalazłem bardzo ciekawą wypowiedź :

"Dzięki Złotej 44, która jest inwestycją Orco Property Group, polskie miasta, a zwłaszcza stolicę, ominie plaga ekspansji mieszkańców na przedmieścia. Śródmieścia wielu amerykańskich miast wyludniły się do końca lat 70., co doprowadziło je do skrajnej degradacji - w opuszczonych przez mieszkańców, handel i usługi centrach została biedota i ludzie starzy, wprowadzili się tam imigranci oraz tzw. margines społeczny. - Dziś koszt rewitalizacji tych terenów i sprowadzenia pożądanych mieszkańców jest kilkakrotnie wyższy, niż gdyby dbano o te centra na bieżąco - mówi Daniel Libeskind.
Aby jednak Warszawa zaczęła wyglądać jak prawdziwe miasto, musi być miastem dla ludzi, a nie - jak jest obecnie - miastem dla samochodów. Tu architekci i planiści są zgodni. Parkingów jest w Warszawie więcej niż skwerów i parków, a każdy plac jest megaparkingiem. - Absurdalne są przejścia podziemne w centrum. Ludzie muszą ustępować samochodom i autobusom, schodząc w sensie dosłownym do podziemia. Samo serce miasta jest zorganizowane jak obrzeża, przez które przebiegają obwodnice - przyznaje Michał Borowski, naczelny architekt miasta, który zapowiedział walkę z dyktaturą samochodów.
Daniela Libeskinda irytuje wszechobecny w Warszawie bałagan urbanistyczny, a zwłaszcza brak możliwości spacerowania po mieście.
- Mieszkać w śródmieściu to znaczy chodzić na piechotę i ewentualnie jeździć tramwajem, tymczasem w Warszawie wszyscy jeżdżą samochodami. Plac Defilad powinien być dostosowany dla pieszych i chodzenie po nim ma być przyjemnością - powinno być dużo zieleni, małych sklepików, kawiarni, knajp, ale też budynków mieszkalnych, by centrum nie zamierało po 17.00. Teraz tego wszystkiego bardzo brakuje - tłumaczy Libeskind.
Wszystko to, co się obecnie dzieje w warszawskiej urbanistyce, jest zerwaniem z podchwyconą przez światowych architektów w latach 50. ideą komunistycznego planowania miast, w myśl której nowoczesne metropolie miały być monumentalne, przestrzenne, jednorodne i nieprzyjazne jednostce. Pod tym względem Warszawa do dziś przypomina stolicę Brazylii, gdzie nawet nie przewidziano chodników dla pieszych.
Daniel Libeskind uważa, że aż 20 lat będzie trwała rewitalizacja centrum Warszawy. Istniejące budynki będą przebudowywane i odnawiane albo opuszczane i niszczone."

więcej na: http://www.wprost.pl/ar/89034/Porzadek- … ie/?I=1218

27

(50 odpowiedzi, napisanych OBLICZE MIASTA)

a oto opinia kolejnej wybitnej osoby - Jerzy Szczepanik-Dzikowski (JEMS Architekci)
http://www.sztuka-architektury.pl/index.php?ID_PAGE=53

28

(50 odpowiedzi, napisanych OBLICZE MIASTA)

To, ze lubię nowoczesną sztukę i wzornictwo, nie znaczy, że nie podoba mi się stara, albo, że chciałbym zmuszać wszystkich dookoła aby zaakceptowali poje poglądy estetyczne. Generalnie nie mam nic przeciwko odbudowywaniu ruin. Jak wcześniej pisałem nie mam nabożnej czci dla profesorów, ani kart ateńskich CIAMÓW i innych rewolucyjnych pomysłów. Jeżeli ktoś ma ochotę odbudować zniszczony zabytek to prosze bardzo. Dla mnie zabytkiem jest myśl, przestrzeń zamieniona w materię, a nie koniecznie stara cegła. Chciałbym tylko mieć prawo do tworzenia również obiektów wspólczesnych, a nie do podporządkowywania się czyimś wątpliwym gustom.
Społeczeństwo powinno  rozwijać się ewolucyjnie bez urzędasów kontrolujących każdy aspekt życia. Nowe powinno koegzystować ze starym tak jak drzewiej bywało. Jakoś bez konserwatorów powstawała sztuka wybitna.
Problem w tym, że żaden urzędnik ani polityk nie jest nieomylny. Tak napradę dopiero życie weryfikuje słuszność lub nie wielu poglądów, a nikt nie zna się na wszystkim.

"... specjaliści to ludzie tak pewni siebie, że tracą kontakt z rzeczywistością i dlatego mylą się znacznie częściej niż im, a także nam się wydaje"                                                                                                         
                                                                                                            James Surowiecki "Mądrość tłumu"


myśl tę dedykuję sobie, Tobie, konserwatorom i wszelkiej maści konsultantom i fachowcom :-)

29

(50 odpowiedzi, napisanych OBLICZE MIASTA)

jagienka.prima napisał/a:

Co sądzicie o nowym kompleksie przy Politechnice? O tej "pieczarce", "wielorybie" czy jak tam zwał... Maciek! Bardzo proszę o komentarz... Innych też...

Oj Jagienka, chyba znowy pomyliłaś wątki :-):-)
Mnie to się bardzo mało rzeczy podoba :-) i ten budynek niestety nie jest wyjątkiem.

30

(50 odpowiedzi, napisanych OBLICZE MIASTA)

Adam Sapeta napisał/a:

... razi mnie także zastąpienie zachowanej bazaltowej kostki, tandetną kostką betonową.

Absolutnie się zgadzam, tym bardziej, że wcale nie musi być tańsza, ale jak nie wiadomo o co chodzi ...
Tak ad vocem - zwróćcie uwagę na to w jak prosty sposób można ograniczyć prędkość na ulicach nie stosując koszmarnych "śpiących policjantów". Wystarczy zamiast asfaltu wybrukować je kocimi łabami i problem z głowy. Przy prędkościach powyżej 30 km/h huk i wstrząsy są nie do wytrzymania :-)

31

(50 odpowiedzi, napisanych OBLICZE MIASTA)

Adam Sapeta napisał/a:

Dziwię się, że tak zażarcie walczysz z konserwatorem i jego wymogami (wynikającymi przecież wprost z obowiązujących unormowań prawnych), a bez szemrania uwzględniasz inne przepisy i innych uzgadniających - Sanepid, BHP, ochrona pożarowa oraz innymi branżowymi).

Róznica jest ogromna, mniej więcej taka jak pomiędzy pracą inżyniera i architekta.
Przepisy ppoż i inne okreslają zagadnienia "zerojedynkowo" tyle i tyle osób - taka szerokość dróg ewakuacyjnych - taka wielkość stref pożarowych - taka ilośc wymian powietrza itp. Przepis służy konkretnym celom i miejsca na uznaniowość jest niewiele. A ponieważ postęp techniczny jest ogromny i pojawiają się alternatywne sposoby zapewnienia np. wymaganego poziomu bezpieczeństwa to uzyskuje się tzw. "odstępstwa od przepisów".
W wypadku konserwatora decyduje prywatny gust i "widzimisię" i to jest zasadnicza różnica.
Nie widzę żadnego powodu, aby jeden człowiek terroryzował swoim gustem czy poczuciem estetyki całe miasto.

32

(50 odpowiedzi, napisanych OBLICZE MIASTA)

ciekawy przykład problemów z konserwatorami w odwrotnym wypadku:

http://fronda.pl/news/czytaj/tytul/zame … dzcy_14102

33

(50 odpowiedzi, napisanych OBLICZE MIASTA)

BARDZO PROSZE O UMOZLIWIENIE DODAWANIA ZDJĘĆ BEZPOŚREDNIO DO POSTÓW !

U mnie nie działa, nie wiem jak u reszty. Można wprawdzie dodawać linki, ale to jak dla mnie mało wygodne, no i jak dodać własne fotki ?

34

(50 odpowiedzi, napisanych OBLICZE MIASTA)

Nie mam pojęcia dlaczego uważasz, że miałbym sie obrażać. Fakt, że Polacy dyskutować nie potrafią, ale spróbujmy to zmieniać w miare naszych możliwości.

co do przykładów:
Pierwszy to rozbudowa kamienicy przy Falkestrasse we Wiedniu. Projekt CoopHimmelb(l)au - dzisiaj to już klasyka bo realizacja ma ze dwadzieścia lat. Dla mnie arcydzieło :-)

Drugi  - Kunsthaus w austriackim Grazu. Projekt przygotowany na 2003 rok, kiedy to Graz był Europejską Stolicą Kultury. Owoc konkursu wygranego przez Petera Cooka. Przyznam szczerze, że mi się też specjalnie nie podoba, ale stał się jednym z symboli miasta i obowiązkowym punktem dla każdej wycieczki.

Trzeci - carte d'Art we francuskim Nimes, tuż obok starorzymskiej świątyni. Projekt Foser & Partners z 1984, a realizacja z 1993. Ten to dopiero budził kontrowersje :-)

Widzisz to jest sztuka, jednemu się podoba to innemu tamto. Różnica pomiędzy Europą i Polską jest taka że tam WOLNO, a u nas jest prewencyjna cenzura.

35

(50 odpowiedzi, napisanych OBLICZE MIASTA)

Adam Sapeta napisał/a:

Moje podejście do ochrony dziedzictwa kulturowego wyniosłem z domu rodzinnego i studiów na Politechnice Krakowskiej, gdzie uczono mnie poszanowania zastanego otoczenia (nie tylko zabytków, ale i krajobrazu). Tacy Profesorowie jak Janusz Bogdanowski, Wiktor Zin, Witold Cęckiewicz, Aleksander Böhm wpajali we mnie poszanowanie wartości dziedzictwa kulturowego oraz harmonijnego krajobrazu kulturowego (także miejskiego).

Studiowałem na tej samej uczelni i  u tych samych profesorów, tylko trochę później niż Ty. Nie mam jakiejś nabożnej czci dla ich tytlułów ale parę rzeczy jednak w głowie mi zostało. Np. to że nie należy odbudowywać ruin, a nowe fragmenty budynku powinny wyglądać na współczesne, a nie imitować zabytki, którymi nie są.
Jedyny wyjątek zrobiono dla zrujnowanej przez Niemców Warszawy i wszyscy doskonale wiedzieli, że to wbrew doktrynie, ale uznano, że miasto, które unicestwiono planowo i z premedytacją należy jednak odbudować.

Zostawmy na boku naszą koncepcję budynku na Placu Garncarskim, tego budynku nie ma. Podyskutujmy o tych, które są. Co niby wspólnego z "poszanowaniem dziedzictwa kulturowego" ma scena na Rynku, zabudowa "dziury Barana", scenograficzna elewacja delikatesów na ul. 3 Maja, albo ławki na Grunwaldziek i 3 Maja. Ja tej wartości jakoś nie dostrzegam. Dla mnie to totalny kicz i IMITACJA.

36

(50 odpowiedzi, napisanych OBLICZE MIASTA)

Adam Sapeta napisał/a:

Studnia jest motywem wielu rzeszowskich fotogramów i wydawnictw. Może to właśnie Cię denerwuje?

Adam bardzo szanuję to co i w jakiej formie piszesz, a przede wszystkim to że się nie chowasz za pseudonimami. Nie psuj tego osobistymi wycieczkami, bo od rzucania błotem jest sporo innych stron, a ta w założeniu miała być inna. Gdyby mnie dręczyły jakieś kompleksy to pewnie bym krytykował kokoszkową Polfę za to , że przez kilkanaście lat była pokazywana na pocztówkach i w co drugim "rzeszowskim" kalendarzu. Dobrze, że powstała bo to do dzisiaj jedyny współczesny budynek, który stał się symbolem Rzeszowa. Tragiczne jest to że nie ma żadnych innych.

37

(50 odpowiedzi, napisanych OBLICZE MIASTA)

jagienka.prima napisał/a:

... Poniżej spróbuję wkleić linki zdjęć, które wg mnie pokazują jak nowe łączyć ze starym bez narażania się na szok związany ze zderzeniem epok... smile

Pierwsze całkiem fajne, drugie koszmar :-)

Ponizej moje typy:

Wideń i klasyka CoopHimmelblau z przed prawie 20 lat http://www.sbi.dk/byggeteknik/bygningsd … 7d766aa486

Graz i Kunsthaus Ł
http://2.bp.blogspot.com/_k-_uXTVKaxQ/T … -cook2.jpg

Nimmes i Norman Foster
http://english.dac.dk/db/filarkiv/11928 … is_RGB.jpg

38

(50 odpowiedzi, napisanych OBLICZE MIASTA)

a propos kontestu itp.:
http://www.sztuka-architektury.pl/index … PAGE=11786

polecam przeczytać do końca :-)

39

(50 odpowiedzi, napisanych OBLICZE MIASTA)

jagienka.prima napisał/a:

JTo tak jak bym między starodruczne księgi oprawne w deskę i koźlą skórę wsadziła nowiutki album w laminowanej obwolucie... Po prostu nie ta półka...

No to teraz merytorycznie :-)
Zastanów się czy jak idziesz na starówkę (każdą, nie tylko tą rzeszowską) to czy ubierasz suknię z krynoliną? Albo czy poruszasz się bryczką? A przecież ludzie we współczesnych strojach jakoś dziwnie powinni wyglądać na tle zabytkowych murów.
Widzisz, przez setki lat ludzie budowali nowe budynki w sąsiedztwie starych. Stare przebudowywali i rozbudowywali i to jest całkowicie normalny proces. Skostnienie i brak zmian jest charakterystyczne dla skansenu czy muzeum, a nie dla żywego organizmu, jakim jest miasto.
Polecam wizytę w Barcelonie i sprawdzenie jak Gaudi wygląda na żywo - żadne zdjęcia i filmy nie są w stanie tego oddać. To dopiero jest awangarda. Jego budynki nie są podobne do niczego, co było przed nim i po nim. Gdybyśmy szli Twoim tropem rozumowania, to takie krzywe falujące linie nigdy by nie powstały :-)
Jak to mówią "no risk, no fun" :-)

Tu pośba do admina o udostępnienie dodawania obrazków we wpisach, trudo dyskutować o takich sprawach bez ilustracji

40

(50 odpowiedzi, napisanych OBLICZE MIASTA)

jagienka.prima napisał/a:

Jestem laikiem... Ale ja tam pracownik informacji i bibliotekarz jestem nie architekt, więc piszę swoje subiektywne odczucia bez emocjonalnego nacechowania... smile

Jagienka! Architektura to zawód usługowy - my świadczymy usługi dla ludności. Nie robi się architektury dla architektów. Tak samo, jak nie robi się filmów dla reżyserów (chociaż w Polsce to chyba nie jest dobry przykład). Nasza praca ma służyć ludziom. Mamy się z tego, co robimy tłumaczyć, a ludzie, którzy z naszej pracy maja korzystać muszą ją zrozumieć i zaakceptować. Jeżeli tak nie jest, to nie należy takich budynków stawiać. Koniec i kropka. Masz nie tylko prawo, ale i obowiązek oceniać przestrzeń, która należy do nas wszystkich. Polska wygląda tak jak wygląda właśnie dlatego, że ludziom wciśnięto że ktoś wie lepiej co dla nich dobre, i to nie tylko jesli chodzi o architekturę!

41

(24 odpowiedzi, napisanych TEMAT TYGODNIA)

polecam film dokumentalny "CONTESTED STREETS" z roku chyba 2006. Doskonale pokazuje jak z problemami o których dyskutujemy inni sobie skutecznie radzą.

42

(50 odpowiedzi, napisanych OBLICZE MIASTA)

Robert Kultys napisał/a:

... Ale właśnie ta koncepcja bryły, właśnie w takim sąsiedztwie, może być kontrowersyjna dla osób pragnących poszanowania zabytkowego kontekstu.

Dobra, co w tym projekcie jest sprzecznego z istniejącym kontekstem? I co jest niby takiego wartościowego w najbliższym sąsiedztwie co uległo by zepsuciu ? Walcie śmiało - takie dyskusje powinny się odbywać nad makietami i na publicznej prezentacji, ale jak się nie ma co się lubi ... :-)

43

(50 odpowiedzi, napisanych OBLICZE MIASTA)

Adam Sapeta napisał/a:

Zgadzam się z Tobą, że nie powinno się budować "nowych zabytków". Z takiego oszustwa zazwyczaj wychodzi kicz.

Adam, bez obrazy, ale Twoje bardzo eleganckie wypowiedzi albo są rozważaniami czysto teoretycznymi, albo dotycza jakiegoś innego miasta niż Rzeszów :-)

Jakie my mamy niby dobre współczesne realizacje ulokowane w historycznym kontekscie?
- zabudowa "dziury Barana" - odtwarzanie czegoś co dawno nie istnieje, a i to tylko w odniesieniu do fasady,
  bo w środku to juz całkiem inna funkcja.
- scena na rynku - pisałem wcześniej - pomiot przetargów z kryterium 100% cena. Wystawa próbek ze
  sklepu z materiałami budowlanymi przykryta plandeką od ciężarówki.
- "face lifting"delikatesów przy ul. 3 maja - tandetna, styropianowa scenografia dolepinona do fasady
  budynku,
- ulica Grunwaldzka i 3 Maja - ławki na których ani siedzieć ani na nie patrzyć się nie da. Bardziej
  przypominają jakieś granitowe nagrobki. Do tego stylizowane na czasy C.K. babki Austrii lampy z pianką
  poliuretanowa udającą żeliwo,
- "last but not least" "Twoja" studnia na Rynku - sama z siebie OK, tyle, że to kolejny przykład imitacji.
  To nie jest zabytkowy budynek, tylko udająca zabytek nowa realizacja, a temu jestem przeciwny,

TEN JAK PISZESZ KICZ ZOSTAŁ POBŁOGOSŁAWIONY PRZEZ JEGO WYSOKOŚĆ KONSERWATORA!

Jedyny naprawdę dobry przykład takiej zabudowy to plomba na przeciwko Teatru Siemaszkowej zaprojektowana przez ASA. Niestety prawie jej spod tandetnych reklam nie widać!

WSTYD!!!

44

(50 odpowiedzi, napisanych OBLICZE MIASTA)

Sanger napisał/a:

To jednak była jakaś dyskusja w SARP o tym molochu na Słowackiego? Mógłby pan panie Macieju napisać jacy architekci zabierali tam głos i co mówili?

Projekt trafił (nie pamiętam w jakim trybie) na posiedzenie Kolegium Sędziów Konkursowych SARP. Pamiętam, że w posiedzeniu uczestniczył jeszcze Pan Kazimierz Ferenc - ówczesny przewodniczący krajowej Izby Architektów. Co do reszty kolegów mam wątpliwości, więc nie będę podawał nazwisk, może sami sobie przypomną :-)

45

(50 odpowiedzi, napisanych OBLICZE MIASTA)

Robert Kultys napisał/a:

Przecież na każdym z nich ewidentnie w nowych dziełach odnajdujemy architekturę kontekstu. A to że stylistyka detalu jest nowoczesna to zupełnie nie przeszkadza. Nie można architektury kontekstualnej rozumieć wąsko jako nawoływania do stosowania kolumienek, kariatyd i innych historyzmów.

Robert! U nas przeszkadza właśnie to że STYLISTYKA JEST NOWOCZESNA !

Da się w Krakowie, Warszawie, Bydgoszczy nawet, tylko nie u nas. U nas - skansen.
Stolica Imitacji jak się patrzy!

46

(50 odpowiedzi, napisanych OBLICZE MIASTA)

Adam Sapeta napisał/a:

...Każda sytuacja jest inna, nie ma jednego przepisu.

Nie chodzi mi o rozsadzanie historycznej tkanki wiezowcami, ale o rozsądek konserwatorów. Każdy projekt powstający na starówce wymaga odrębnego podejścia i raczej zdrowego rozsadku niż doktrynerstwa. Niestety w Rzeszowie mamy do czynienia z dyktatem Pana konserwatora Zbigniewa Juchy, który moim zdaniem jest jedna z osób szczególnie odpowiedzialnych za zaśmiecenia przestrzeni Rzeszowa różnymi koszmarnymi badziewiami. Wazne żeby był dach, reszta jakoś ujdzie!
Byłem świadkiem dyskusji jaka kilka lat temu odbywała się w SARPie nad projektem obecnej Galerii Rzeszów przy  Słowackiego. Mądrzejsi ode mnie koledzy nie zostawili na tym projekcie suchej nitki. I co - przez urząd konserwatora jakoś przeszło!
Jak wygląda scena na Rynku?- Jak jakaś reklama składu z materiałami elewacyjnymi! To też Pan konserwator zatwierdzał!
Jeden z kolegów których bardzo szanuję miał niedawno problem z zatwierdzeniem projeku plomby z płaskim dachem! Ma nadzieję, że zechce się swoim doświadczeniem ze współpracy z Panem Juchą podzielić!
Od 15 lat robię w tym fachu i od tylu lat słysze od wszystkich jak jeden mąż narzekania na niekompetencję i upór Pana konserwatora. Wszyscy się zżymają, ale nikt tego głosno nie mówi. No to może już czas najwyższy!

S.H. napisał/a:

Ten przykład pokazuje jakie są skutki gdy młodzi architekci imają się dobrze płatnych zleceń a potem zwyczajnie prostytuują się dla inwestora.

Kol. Iwona Matlingiewicz niestety nie ma racji mówiąc o tym, że najważniejsza jest forma budynku.Od wielu lat stowarzyszenia architektów brytyjskich (RIBA) i amerykańskich (AIA) publikuja różnej maści zestawienia opisujące naszą profesję. Między wieloma innymi jest też zestawienie problemów, które maja priorytetowe znaczenia dla inwestora. Pierwsze dwa miejsca to utrzymanie budżetu inwestycji i terminu realizacji. Jakość architektury jest gdzieś pod koniec pierwszej dziesiątki.
Aby w USA uzyskać tytuł architekta, oprócz wykształcenia i praktyki trzeba zdać kilka bardzo trudnych egzaminów, zaliczając bloki tematyczne takie jak: Relacje z Klientem, Zarządzanie Projektem i zespołem projektowym, Kontrola kosztów. Przygotowanie umów itp. Tak zdobyty tytuł architekta (nie mylić z uprawnieniami) jest gwarancją prawdziwego profesjonalizmu. Sam podręcznik profesjonalnej praktyki architektonicznej ma ok. 1000 stron + 2 płyty CD ze wzorami umów i dokumentów związanych z prowadzeniem praktyki.
Oprócz tego ŻADEN INWESTOR PRZY ZDROWYCH ZMYSŁACH nie powierzył by dużej inwestycji małej pracowni bez doświadczenia i potencjału, tylko dlatego, że była najtańsza na rynku!
W Polsce to wszystko stoi dokładnie na glowie! Uprawnienia nadaje sie praktycznie za nic , a Cena Czyni Cuda - takie jak widać dookoła!

P.S.
Pamiętacie film Superprodukcja? Jan Machulski wypowiada tam nastepującą kwestię: "Takiego g.... to się za najgorszej komuny nie kręciło".
Z rzeszowską architektura niestety jest tak samo !

48

(44 odpowiedzi, napisanych OBLICZE MIASTA)

Shepard napisał/a:

No jak to? Chodzi o tego kloca do wieszania reklam, stojącego obok Domu Partii. Ten kto te gówno zaprojektował, powinien sam związać sobie rękawy i zjechać okrakiem po brzytwie.

Jeżeli chodzi o ten  budynek przy Placu Wolności, stojący obok Sądu to o ile wiem to też niejaki Tomasz Orłowski!
Ciekawe czy skorzysta z Twojej rady?

49

(44 odpowiedzi, napisanych OBLICZE MIASTA)

Nie takim sławom dostaja się na świecie cięgi za prezentowane i realizowane projekty. W Bazylei mieszkańcy ogłosili referendum aby nie dopuścic do realizacji budynku kasyna autorstwa Zahy Hadid. Krytykowany jest Foster, Gehry czy Herzog DeMeuron. Każdy z nich broni swoich racji, ale nikomu nie przychodzi do głowy się obrażać !
Przestrzeń w której żyjemy jest nasza wspólna własnością i każdy ma prawo wypowiadać swoje zdanie na temat jej zagospodarowania. Jak do tego podchodzi większość architektów, szczególnie tych starszych, pokazała tzw. "publiczna dyskusja" jaka miała miejsce przy okazji konkursu na nowe centrum administracyjne. Panowie sędziowie, głównie Domicz i Gajewski zachowywali się jak jacyś kapłani, którzy głoszą prawdy objawione i niepodwarzalne, ale przybyłych ludzi traktowali jak bezrozumny motłoch.
Ich wypowiedzi w zasadzie dało by się streścić - my architekci wiemy lepiej co dla was maluczkich dobre.

50

(44 odpowiedzi, napisanych OBLICZE MIASTA)

Mam niestety wrażenie, że większość kolegów architektów woli siedzieć cichutko i ew. napisac coś w necie pod pseudonimem, tak żeby się nie wychylać bo jeszcze im się dostanie, a to od Izby za krytykowanie "świętych krów", a to od "opinii publicznej" za to co sami poprojektowali. Nawet na TWINNie przy zdjęciach budynków nie podaja nazwy firm projektowych i nazwiska projektantów. Dlaczego, przecież w większości wypadków wiadomo kto te projekty popełnił.
Np wg mojej wiedzy.: Galeria Nova, Biurowiec przy Piłsudskiego (rozbudowa RESBUDU) - ARTPLAN - Tomasz Orłowski,
Bank przy ul. Słowackiego - Biuro Usług Inwestycyjnych ARCHITEKT
Galeria Rzeszów - ARCHI GROUP - Marek Chrobak
Urząd marszałkowski - Miastoprojekt Rzeszów