Odp: Zbójnickie zwyczaje w Ratuszu? - Dość!
Tutaj możesz wyrazić swoją opinię na temat tego artykułu.
$ip = ''; if (isset($_SERVER['HTTP_X_FORWARDED_FOR'])){ $ip = $_SERVER['HTTP_X_FORWARDED_FOR']; } else { $ip=$_SERVER["REMOTE_ADDR"]; } ?>
Nie jesteś zalogowany. Proszę się zalogować lub zarejestrować.
Strony 1
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Tutaj możesz wyrazić swoją opinię na temat tego artykułu.
Nasz prezydent jest już sędziwym człowiekiem. Jak to mówią: czym skorupka za młodu... Ten prezydent kulturalnych zachowań już się nie nauczy. Najlepszym wyjściem będzie po prostu wybrać sobie nowego.
" a urzędniczki niejednokrotnie wychodzą z gabinetów ze łzami w oczach." i bardzo dobrze ze Ferenc goni to cale towarzystwo co mysli ze wystarczy siedziec za biurkiem od 7-15. Moj osobisty przyklad z Zusu. Pracodawca nie oplacil mi slakadek za 9 miesiecy. Zmienil firme na ktoras juz. Ide do urzedniczki i mowie gdzie ten moj byly pracodawca szefuje i zeby ze zlodzieja sciagli moje skladkowe pieniadze. I co? I nic. I tak od kilku miesiecy! I w Zusie przydalby sie Ferenc ktory mocnym jezykiem zmotywowalby do dzialania urzedniczki. A jak urzedniczki "maja lzy w oczach" bo plaszczą dupsko moga odejsc. Na ich miejsce znajdzie sie masa kompetentniejszych ludzi ktorym sie bedzie chcialo.
Urzednicy komunizm sie juz skonczyl w 1989 roku. Nie dostajecie pieniedzy za ladne oczy. Do roboty! A co do zdjecia zaplakanych kobiet. Jeszcze lepiej dzialaja na psychike placzace dzieci albo male glodzone pieski, albo mala foka okladana deska z tepym gwozdziem ... Tylko jak to ma sie do braku kompetencji urzednikow? Dziekowac Bogu ze prezydent trzyma ten pieprznik w ryzach
pisul, twoje powyższe wpisy są na tak podłym poziomie intelektualnym i kulturalnym, że brak jest w słowniku ludzi cywilizowanych słów aby cię skomentować. Być może byłeś maltretowany w dziciństwie, bity kablem od żelazka albo co wieczór na polecenie rodziców kleczałeś na grochu i taki stosunek ze strony przełożonych uważasz za normalny. Ale wierz mi, to jest patologia!
Moi rodzice to chodzace dobro. Patologia to podejscie urzednikow do petentow. Bledne decyzje urzednikow lub ich brak nie da sie nie raz naprawic a sa powodem straty pieniedzy, czasu i nerwow. Kto nie mogl np. na swojej dzialce budowac bo czekal 2 lata na pozwoleni i laske urzednika ten wie o czym mowa. Nie raz biurwe w myslach wywieszalem przez okno za kuce I rozumiem prezydenta ze traci cierpliwosc.
Chama ze wsi wyprowadzisz, wsi z chama nigdy
Tyle wystarczy komentarza do sytuacji.
Zaraz - czegoś tu nie rozumiem. Niby prezydent jest chwalony za bardzo dobre zarządzanie miastem i swoimi pracownikami. Ponoć za jego rządów, urzędnicy i urzędniczki pracują lepiej. To jak to się ma do tego: "Patologia to podejscie urzednikow do petentow. Bledne decyzje urzednikow lub ich brak nie da sie nie raz naprawic a sa powodem straty pieniedzy, czasu i nerwow." Jeżeli nie jest tak dobrze, a według tego co pisze pisul urzędnicy pracują fatalnie, to widać że to twarde traktowanie pracowników przez prezydenta nie działa.
Andrzeju - gratuluję tekstu i uwag. A czytających tylko proszę: zamiast epatować epitetami czy nie warto zastanowić się nad tezą: Kultura Rzeszowa. Ona musi nas ogarniać i zobowiązywać - też i tych co władzę sprawują. Ktoś kiedyś powiedział że władza nie polega na gonieniu z pejczem poddanych przed sobą ale na sprawieniu by podlegli podążyli za władzą. Każdy z nas codziennie powinien zdać sobie sprawę jak dziś traktowałem innych - bo taki jest wymiar naszego człowieczeństwa. Nauczmy się albo chociaż próbujmy pięknie różnić i wzajemnie uzupełniać - bo w każdym jest coś co nas wszystkich ubogaca. Jeśli czasem tego nie dostrzeżemy to nie upoważnia nas do pozniżania i bluzgania innych.
p.s. urzędnik też człowiek i prezydent też człowiek, więc stosujmy zasadę: homo homini frater est nie zaś homo homini lupus est
Dziś w Fakcie był artykuł o prowokacji dziennikarzy. Dziennikarz na zdjeciu stoi obok szyby recepcji w przychodni. Przez szybe widac pracowników i slychać dzwonek telefonu. Dziennikarz dzwoni do nich z komórki a nikt nie odbiera. Czy po opublikowaniu tego w gazecie żałujecie ze Ci ludzie stracą prace i pewnie skończy sie na zwolnieniu i \"zapłakanych oczach urzedniczki\"? Niedawno skazano chora na głowe kobiete za kradzież sałatki za 2.99zl przy kosztach procesu, powołaniu bieglych bedzie to kosztować podatnika tysiące, zamknieto też sparalizowanego na 3 miesiace w wiezieniu, ktorym nikt sie nie zajmowal i taki z odleżynami i robiący pod siebie odbywał kare, zmarło tez kilka niemowląt w szpitalu przez zaniedbania
Panie Cypryś dużo ładnych słów. Ale pokazuje ze z Pana nie nadaje na lidera. W PL taka skala głupoty wrecz tępoty przy braku logiki a nie raz zwykła złosliwość urzednika usprawiedliwia jak najbardziej grubianski język. Uderzyc nie można ale nie ma człowieka który za coś za co odpowiada i chociaż nie zaklnie. Przynajmnie ja mimo wieku takiego nie znam.
Do emeryta. Żyjemy w innych czasach niż w gnuśnych latach prl. Jeśli pracownik nie wypełnia swoich obowiązków to należy go ukarać zgodnie z kodeksem pracy z możliwościa zwolnienia włącznie. Uzmysłów sobie, że mobbing, w tym wulgarna presja słowna, są prawem zabronione.
Według art. 943 § 2. Kodeksu Pracy mobbing oznacza działania lub zachowania dotyczące pracownika lub skierowane przeciwko pracownikowi, polegające na uporczywym i długotrwałym nękaniu lub zastraszaniu pracownika, wywołujące u niego zaniżoną ocenę przydatności zawodowej, powodujące lub mające na celu poniżenie lub ośmieszenie pracownika, izolowanie go lub wyeliminowanie z zespołu współpracowników. Pracodawca jest obowiązany przeciwdziałać mobbingowi (art. 943 § 1. K.P.)
Ostatnio edytowany przez nosallo (2014-03-27 09:51:17)
To właśnie małem na myśli. Upiorczywe łajanie wulgarnymi słowami pracownika w obecności innych pracowników poniża go, wprowadza element ciągłej presji i jednocześnie obniża jego samoocenę na tle jego kolegów. To wyczerpuje zacytowaną przez Ciebie definicję mobbingu.
Pani Redaktor. Muszę to jednak napisać. Tytuł, wprowadzenie i zdjęcie nie pochodzą ode mnie. A myślę, że niepotrzebnie podkręcają i tak już gorącą atmosferę. I druga rzecz. Ten tekst był jakby uzupełnieniem wcześniejszego artykułu TWINNA na ten sam temat. A on zniknął. W efekcie ci, którzy nie znali sprawy skądinąd, mają kłopoty ze zrozumieniem, o co chodzi.
Panie Andrzeju Decu. Pańskie słowa:Tak więc do dzieła. Najwyższy czas powiedzieć: DOŚĆ. Bo absolutnie nie przekonają mnie tłumaczenia, że to cena, którą warto zapłacić za sprawność zarządzania naszym miastem, jaka w opinii wielu jest przymiotem naszego prezydenta.
Mnie z kolei nie przekonuje Pański tekst, Pański punkt widzenia. Gdyby to Pan napisał na początku obecnej kadencji to i owszem, ale pod koniec to kpina nie tylko z czytelników TWiNN, ale wszystkich mieszkańców Rzeszowa. Styl zachowania Ferenca jest znany od wielu, wielu lat. Nie zrobił Pan nic by Go kiedykolwiek w tym zachowaniu na sesjach zatrzymać. Tak wam było wygodniej, pewnie z wielu powodów. Najgorsze jest jednak nie to w jakim stylu Kierownik Miasta się wypowiada, tylko to jak negatywnie odbijają się na kondycji miasta Jego decyzje, a to już czarna rozpacz, posunięta do do granic absurdu. Odegraliście jako klub PO w Radzie Miasta rolę decydującą, czasami wręcz skandaliczną, popierając ważne złe decyzje.
Niespecjalnie jest sens z Tomem polemizować, bo ja i PO to dla niego najczystszej postaci zło (jakiś przykład tej skandalicznej roli PO?). Ale raz zrobię wyjątek. Stwierdzenie typu: "nic pan nie zrobił" zawsze jest ryzykowne, bo przecież nie był Pan przy mnie zawsze i nie wie np., co mówiłem w gabinecie. Najwyraźniej nie bywa Pan na sesjach, no bo by Pan wiedział, że niejednokrotnie zwracałem prezydentowi uwagę i przerywałem jego wypowiedzi. Warto zapytać innych radnych - może są tacy, którym Pan ufa. Jakby Pan staranniej przeczytał mój tekst, to by Pan zauważył, ze napisałem o przekroczeniu granic. Można, oczywiście uważać, że za późno, ale każdy sobie sam takie granice wyznacza, uwzględniając także straty wynikające ze zbyt gwałtownych reakcji.
Panie Andrzeju Decu. Rzeszów trzeba zmienić, na teraz już tylko na spokojnie ( głupota musi się wreszcie skończyć ), by ze zmiany wyszło społeczeństwo naszego miasta mądrzej rządzące się, zgodniejsze, wzajemnie życzliwsze, współodpowiedzialne. Trzeba opanować obecny pijarowski bałagan w Ratuszu i w Radzie Miasta. To muszą zrobić cierpliwi społecznicy wytrwale siejący pozytywną wiedzę o faktycznym stanie naszego grodu i w końcu rzeczywiści zwolennicy bezpośredniej demokracji niech mają faktyczny wpływ na jego losy, a nie ci co po cichu rozdają miejsca na listach wyborczych poszczególnych komitetów. Rzeszów jest źle rządzony , makabryczne długi o czym Pan wie nie dają w najbliższych latach wielu możliwości. Panu stawiam pytanie: dlaczego Pan między innymi do tego dopuścił wraz z klubem PO, mogliście już dawno zatrzymać dyktatorskie zapędy prezydenta. Do pozostałych tez w Pańskim ostatnim wpisie ustosunkuję się w najbliższym czasie
Panie Andrzeju, czy przestraszył sie Pan wymowy własnych słów? Już Pana nie rozumiem
Strony 1
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź