1

Odp: Po drabinie do nieba...

Tutaj możesz wyrazić swoją opinię na temat tego artykułu.

2

Odp: Po drabinie do nieba...

W tym (za przeproszeniem) gównie na około, dobrze jest usłyszeć, że jeszcze prawdziwa sztuka z przekazem zupełnie nie zniknęła. Przepraszam za mój nastrój ale dziś od rana doświadczam rynsztokowego poziomu ludzi "kultury".

3

Odp: Po drabinie do nieba...

To ciekawe, ale jak czytałam przed chwilą wywiad z Tejkowskim i teraz te różne myśli Szajny i Fąfary o kulturze, to coraz bardziej dochodzę do bardzo smutnego przekonania. Tego że prawdziwa, wartościowa sztuka powstaje tylko na podłożu przeżytego cierpienia. Straszne to ale wszystko wokół udowadnia, ze jak jest zbyt łatwo i kolorowo, to sztuka i w ogóle myśl ludzka banalnieje i upada.

4

Odp: Po drabinie do nieba...

Tą drabinę z butami w pełni rozumie się dopiero po przeczytaniu tych przeżyć z muzeum w Oświęcimiu. Poruszająca metafora.

5

Odp: Po drabinie do nieba...

Szajna był wielkim twórca. I kiedyś fascynował mnie zarówno on, jak i Kantor i Grotowski. Dziś wydają mi się oni wszyscy lekko spatynowieli bo do odbioru ich twórczości trzeba ciszy przestrzeni. A przestrzeń dziś naokoło to wielki zgiełk i trudno wkomponować w nią taką śmiercionosna metaforę. Środki wyrazu w sztuce też się chyba starzeją?