To zatrzyma rozwój terenów wokół Rzeszowa

Tytułowe "tereny wokół Rzeszowa" należy Pani Agato rozpatrywać przede wszystkim jako tzw. Rzeszowski Obszar Funkcjonalny. Jest to teren miasta i najbliższych terenów gminnych, które z uwagi na bliskość zurbanizowanego centrum przyjmują część funkcji miejskich. W pierwszej kolejności jest to funkcja mieszkalno-sypialniana (tzw. suburbia) ale także usługowa nie wymagająca obecności w centrum metropolii. W ten sposób każde duże miasto tworzy strefe pomocniczą (półmiejską), w której możliwości rozwoju zabudowy o niższej intensywności są niezbędne. Nie należy oczywiście podważać samej potrzeby ochrony gruntów wyższych klas, ale ustawa w obecnym kształcie rzeczywiście chyba poszła za daleko. Obszary funkcjonalne dużych miast (wiejskie) powinny być z niej wyłączone.

To wszystko prawda, Panie Robercie. Chodziło mi bardziej o to, aby nie popadać w skrajności. "Zahamuje" a "ograniczy" to nie to samo. Poza tym nie wszystkie grunty sąsiadujące z miastami charakteryzują się wysokimi klasami bonitacyjnymi. Powinniśmy też chyba pomyśleć o tym, że zjawisko rozlewania się miast, tzw. "urban sprawl" ma bardzo wiele negatywnych stron. Pewnie nie ma dobrego lekarstwa na ucywilizowanie tego procesu, ale może ta ustawa mogłaby jemu częściowo przeciwdziałać np. poprzez motywowanie gminy do opracowywania planów?