Odp: Okiem Jerzego - felieton cykliczny (8)
Tutaj możesz wyrazić swoją opinię na temat tego artykułu.
$ip = ''; if (isset($_SERVER['HTTP_X_FORWARDED_FOR'])){ $ip = $_SERVER['HTTP_X_FORWARDED_FOR']; } else { $ip=$_SERVER["REMOTE_ADDR"]; } ?>
Nie jesteś zalogowany. Proszę się zalogować lub zarejestrować.
Strony 1
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Tutaj możesz wyrazić swoją opinię na temat tego artykułu.
Panie Jurku! Bardzo się cieszę, że znowu można czytać Pana felietony :-) Mam nadzieję, że cyklicznie - jak do tej pory było?
Dobry jest dla higieny umysłowej język trochę inny niż... uliczny.
Jerzy, dziękuję za podzielenie się tym, co bliskie jest dla nas ludzi powiązanych z Rzeszowem i poezją. Pięknie to ująłeś: "Wiersze uczą nowych słów niespotykanych zazwyczaj w mowie potocznej, czy tworzą zupełnie nowe słowa powstałe w wyobraźni poetów, jakby czekały, aby je wyłowić i rzucić na świąteczny obrus języka porannych gazet"
Twoje felietony właśnie zawierają w sobie posmak czegoś, co jest dla nas, zwykłych śmiertelników, strawą odświętną. Dziękuję rownież za wiersz pani Katarzyny Bolec. Rzeczywiście należy od tych wierszy, z którym dobrze jest chwilę pobyć, by móc się nacieszyć jego barwą. Ponieść ze sobą.
Pozdrawiam
O proszę! Czyżby literatura wracała na twinn!? Byłoby fajnie, miło pana znowu "widzieć" panie Jerzy
Kiedyś wpadła mi ręce książka "18 znaczy życie" poświęcona Józefie Szajnie, jej autorem jest właśnie Jerzy Fąfara. Bardzo ciekawa i może wstyd się przyznać ale dopiero z niej dowiedziałem się kim był Szajna. Mam więc sentyment do autora...
Jachowicz Stanisław (1796 Dzików, dziś w granicach Tarnobrzega – 1957 Warszawa), uczeń rzeszowskiego gimnazjum. W latach 50 XX w. w szkole podstawowej nr 8 przy ul. Bernardyńskiej noszącej jego imię, Pani Jadwiga Barowicz czytała dzieciom w pierwszej klasie jego wiersze (szkoła była otynkowana jeszcze przed II wojną ). Pani Katarzynie Bolec życzę jak najwięcej czytelników- najszerszej publiczności i jak największych nakładów. Poniżej jeden z wierszy Jachowicza dla dzieci.
Stanisław Jachowicz
Chory kotek
Pan kotek był chory i leżał w łóżeczku,
I przyszedł pan doktor: „Jak się masz, koteczku”!
— „Źle bardzo...” — i łapkę wyciągnął do niego.
Wziął za puls pan doktor poważnie chorego,
I dziwy mu śpiewa: — „Zanadto się jadło,
Co gorsza, nie myszki, lecz szynki i sadło;
Źle bardzo... gorączka! źle bardzo, koteczku!
Oj! długo ty, długo poleżysz w łóżeczku,
I nic jeść nie będziesz, kleiczek i basta:
Broń Boże kiełbaski, słoninki lub ciasta!”
— „A myszki nie można? — zapyta koteczek —
Lub z ptaszka małego choć z parę udeczek?"
— „Broń Boże! Pijawki i dyjeta ścisła!
Od tego pomyślność w leczeniu zawisła”.
I leżał koteczek; kiełbaski i kiszki
Nie tknięte, z daleka pachniały mu myszki.
Patrzcie, jak złe łakomstwo! Kotek przebrał miarę;
Musiał więc nieboraczek srogą ponieść karę.
Tak się i z wami dziateczki stać może;
Od łakomstwa strzeż was Boże!
Piękne, Tom! Ja czytam i płaczę...
Poniżej jeden z wierszy ku pokrzepieniu serc.
Do mojego mieszkania zastukała ekipa
Wpuściłem ją z kubłami i mówię do typa:
Malować równo, gładko, parę razy, ale…
Ominąć obrazy!
Patrzcie:
Tu wuj zasiadł przy stole,
Tam kuca babcia staruszka
Mży grad w historii dole
Nie zachlapać mi łóżka!
Dziś…
Bieda kaszanką się zwija
Jezus Maryja!
Nawet Szopen na cokole je z puszki
Konserwową
Do-Re-Mi-Fasolę…
Shepard. Jeśli ten wierszyk jest twój, to rewelacja, pisz następne.Tak poważnie - lubię dobre wiersze dla dzieci, miło jest wrócić w beztroskie lata. Mickiewicz , Słowacki, Norwid , Kraszewski też się dają się ze zrozumieniem czytać. Mickiewicz w prozie też jest dobry - wykłady na Sorbonie ze slawistyki - Dobry jest wykład o Orleanistach - bez względu na wiek, religię, przynależność partyjną, zapatrywania, znajdą się po węchu, jak dwa ziarenka piasku w korcu maku, by ograć złudzeniami cały korzec. Takie to współczesne, chociaż wygłoszone ponad półtora wieku temu.
Ten felieton przypomniał mi lata dziecięce. Też puszczałem takie łódki na wodę. Miło zacząć czas weekendowy z takim miłym wspomnieniem sprzed lat... Dziękuję za przypomnienie :-)
W ogóle każdy temat sentymentalno - wspominkowy miodny jest i medialny...
Publikacje GW z fotografiami życia na osiedlach z lat ubiegłych XX wieku wyraźnie to pokazują.
To jest zawsze dobry pomysł bez względu na to czy dotyczy miejsc, zabawek, muzyki czy po prostu wspomnień fikołków na trzepaku, gry w klasy czy dwa ognie...
Strony 1
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź