[ Zamknięty ] Czy powstanie wieżowiec na starówce? (Strona 3 z 4)

Głównym wyznacznikiem działalności inwestycyjnej w sąsiedztwie zespołu staromiejskiego powinno być bowiem podporządkowanie nowej architektury istniejącej zabytkowej zabudowie i nie tworzenie konkurencyjnych dominant widokowych w stosunku do dominant historycznych.
Nie można więc (patrz mój poprzedni post) obarczać KONSERWATORA ZABYTKÓW winą za plany inwestycyjne władz miejskich, które nie mają zamiaru przestrzegać w/w zasad. Nie czynią tego z resztą od paru ostatnich lat popierając inwestorów chcących realizować swoje zamierzenia inwestycyjne. Z chęci maksymalizacji zysku z budowanych przez siebie obiektów tak władze miejskie, jak i inwestorzy forsują bardzo wysoką zabudowę, nie zważając na trwałą szkodę wyrządzaną miejskiemu krajobrazowi. Problemów i negatywnych skutków związanych z tak pojętym inwestowaniem jest oczywiście dużo więcej, o czym napiszę dalej.
c.d.n.

Nie uprawnione są więc zarzuty stawiane przez mojego szanownego Kolegę Roberta i pozostałych wypowiadających się na tym forum dyskutantów Wojewódzkiemu Konserwatorowi Zabytków pisząc, że zgodził się na budowę obiektu będącego przedmiotem tej dyskusji. Jak istotne są problemy związane z inwestycjami miejskimi mieliśmy niedawno okazję przekonać się przy okazji nieskutecznych prób zablokowania realizacji tzw. "Rzeszów Towers", których budowa właśnie się rozpoczęła. Z opłakanymi skutkami tej inwestycji zapoznamy się wszyscy wkrótce. Mieliśmy tu do czynienia z manipulacją prawną, gdy wyłączono pod naciskiem inwestora i Ratusza z obowiązującego tam planu miejscowego obszaru inwestycji i opracowano następnie dla niej decyzję o warunkach zabudowy sprzeczną z zapisami planu. Dla przypomnienia miał być to teren miejskiej rekreacji z drobną zabudową tą rekreację obsługującą. I tu dochodzimy do głównego problemu związanego z działalnością inwestycyjną na obszarze centrum Rzeszowa. c.d.n.

No dobra. Ale jak pyta Derek. Czy opinia konserwatorska nie liczy się w przypadku gdy ktoś uparcie chce zeszpecić graniczącą z inwestycją starą zabudowę? Czyli konserwator "sięga" do granicy wyznaczonej wpisem do rejestrów a zaraz za nią można postawić każdego gniota???? Ludzie! Toż to paranoja!

A więc na chwilę przerwę mój wywód i odpowiem Jagience i Darkowi. Konserwator zabytków nie może skutecznie zablokować inwestycji na obszarze nie objętym ochroną konserwatorską. Może natomiast negocjować, argumentować i apelować do sumienia inwestorów i miejskich władz. Pragnę mocno tu zaznaczyć, że takie działania zawsze prowadzi - w naradach organizowanych w siedzibie WKZ bardzo często osobiście uczestniczę. Wykonujemy w naszej instytucji też często specjalistyczne opinie na prośbę konserwatora (i pozostałych kierowników Delegatur WKZ). Niestety ze stanowiskiem konserwatora zabytków nie zawsze chcą się zgodzić władze i inwestorzy. I nic formalnie nie można im uczynić. Jeżeli chodzi o wpływanie na uczestników tych niefortunnych działań inwestycyjnych, to poza konserwatorem mogą czynić to dziennikarze i oczywiście my wszyscy - na tym forum i np. w dyskusjach organizowanych od kilku lat przez przewodniczącego Rady Miasta Rzeszowa Andrzeja Deca. c.d.n.

A gdzie się te dyskusje przewodniczącego odbywają...? I jest to jakoś podawane do informacji społecznej...? Czy funkcjonuje to na zasadzie jak pewno spotkanie z mieszkańcami na jednym osiedlu... Powiadomieni Ci co trzeba, żeby nie bruździli nadmiernie... Miałam okazję być na takim spotkaniu i dostałam opierunek, za to, że tam jestem i zadaję pytania... Jeśli tak wyglądają narady z Panem Decem to ja bardzo dziękuję...

Sposób ten jest stosowany przez światłych gospodarzy miast

I to wiele tłumaczy...

> Mieliśmy tu do czynienia z manipulacją prawną, gdy wyłączono pod naciskiem inwestora i Ratusza z obowiązującego tam planu miejscowego <

To się jednak w głowie nie mieści: jak zwykła CHCIWOŚĆ w połączeniu z DESPOTYCZNĄ WADZĄ, otoczoną ciasnym kręgiem wasalskiej świty, może produkować tak daleko idące szkody.
Czyli co? Nie ma siły ani aparatu, który skutecznie utrąci te układy?
Pytanie naiwne, ale LUBIAŁBYM WIEDZIEĆ.

P.S. w odniesieniu do następnych wyjaśnień Adama: jedyne wyjście - KUPĄ MOŚCI PANOWIE????

KUPĄ MOŚCI PANOWIE????

A panie też mogą się w tę kupę wcisnąć...?

A tak serio... Podobno jedną małą kulką można spowodować lawinę śnieżną... Więc może to forum i całą inicjatywa będzie za taką kuleczkę...? W sumie wszystkim tym, którym ZALEŻY [nie mylić z zależnością od ratusza], na naszym mieście tego życzę..

Następnie uzupełniono zapisy starego planu miejscowego o zapisy ujęte w planie ochrony parku kulturowego i dostosowano obszar objęty planem do obszaru parku. Polecam zajrzeć na stronę internetową www.jaroslaw.pl/park-kulturowy Tymczasem w Rzeszowie od wielu lat usiłujemy (konserwator zabytków, architekci i urbaniści) nakłonić władze miejskie, a przede wszystkim Prezydenta do sporządzenia planu miejscowego na terenie ścisłego centrum miasta. Usiłowania te są ciągle ignorowane, a plany urbanistyczne opracowuje się do małych enklaw (czasem paru działek, a nawet jednej działki). I tak wygląda urbanistyka w wydaniu naszych władz. Kiedyś Rzeszów słynął ze wspaniałych osiągnięć urbanistycznych, nasi projektanci mieli renomę nie tylko w woj. rzeszowskim. Wykonywali wspaniałe projekty urbanistyczne w dla innych ośrodków w Polsce. Dzisiaj w naszym mieście nie realizuje się spójnej polityki urbanistycznej, a plany miejscowe dla np. obszaru Starego Miasta nie są opracowywane i uchwalane. c.d.n.

Nie trudno sobie wyobrazić jak wrośnie ruch samochodowy w centrum Rzeszowa po ukończeniu będących w budowie inwestycji. Swego czasu odrzucono ideę budowy linii szybkiego tramwaju. Teraz uratowało by nas tylko metro. Albo całkowite wyłączenie ruchu samochodowego ze ścisłego centrum, budowa parkingów na obrzeżach i koncentrycznie poprowadzone ciągów komunikacji publicznej, ciągów pieszych i ścieżek rowerowych. Wracając do głównego tematu - plan miejscowy dla zabytkowego centrum z zapisami uwzględniającymi pryncypia ochrony zabytków i krajobrazu kulturowego dałby narzędzie dla władz budowlanych oraz konserwatora zabytków. Byłby też jasnym wyznacznikiem działalności inwestycyjnej. Musimy wszystkimi dostępnymi kanałami docierać do władz miejskich, by wreszcie poważnie zajęły się tym problemem. Może jeszcze nie jest za późno ???

Nasza propozycja zabudowy przy Placu Garncarskim jest  tutaj:
http://www.mwmarchitekci.pl/projects.php?pid=41

Witamy Wieśka. Szkoda, że zostałeś pokonany przez Telesfora, ale mam nadzieję, że w następnych  wyborach zastartujesz? Jak jest z finansami ( zadłużenie) miasta, orientujesz się?