1

(12 odpowiedzi, napisanych TEMAT TYGODNIA)

"Pierwszy: rozsądna promocja Wojciecha Buczaka daje wreszcie realne szanse do odsunięcia lewicy od władzy w Rzeszowie [...]"

lol, od kiedy w Rzeszowie rządzi lewica? I od kiedy rządy PiS oznaczają rządy prawicy?

Panie Andrzeju: korneliusz.marchewka@gmail.com

"W szczególności ustaliliśmy, że w planach minimalna ilość miejsc parkingowych na jedno mieszkanie nie powinna być mniejsza niż 1,5. [...] Widać także, jak – choćby i nieformalne - sugestie Rady traktują urzędnicy Wydziału Architektury, skoro wyznaczają tak niskie wymagania odnośnie miejsc parkingowych. Dziwi to tym bardziej, że przecież ciągle przybywa samochodów i w niektórych większych miastach zdarzają się już przypadki, że ustala się 3 miejsca parkingowe na jedno mieszkanie. Szczęśliwie p. Kawalec rozumie, że nabywcy wiedzą już, iż ten parametr ich przyszłego mieszkania jest istotny dla komfortu i jego obiekt – oprócz wielu innych ważnych zalet - musi dysponować odpowiednimi parkingami, żebyś się dobrze sprzedawał."

Na szczęście czasy haseł "Co jest dobre dla GM jest dobre dla Ameryki" już minęły. To, że inwestycja pana Kawalca będzie się lepiej sprzedawać, jeśli będzie miała więcej miejsc parkingowych, to pewnie prawda. Nie znaczy to wcale, że będzie to dobre i dla miasta.

Pisze pan, jakby wzrost liczby samochodów był dany z góry albo wynikał z sił natury. Zdaje się pan nie doceniać roli planowania przestrzennego w codziennych zachowaniach komunikacyjnych mieszkańców. Tak, to są zachowania, na które znaczny wpływ ma otoczenie. Ludzie kupują samochody, bo miasto jest tak a nie inaczej urządzone – zapaść transportu publicznego, kulawa infrastruktura rowerowa (brak spójnej sieci dróg rowerowych, brak stojaków w centrum), chodniki pozastawiane samochodami. Jednocześnie mamy szerokie drogi w centrum, bezpłatne parkowanie i... gwarantowany współczynnik miejsc postojowych. Nic dziwnego, że mieszkańcy coraz częściej wybierają samochód.

Nie wzorowałbym się na innych polskich miastach, bo raczej nie ma na czym. Lepiej spojrzeć na państwa i miasta, gdzie myśl planistyczna ma się lepiej niż polska. A tam współczynnik miejsc parkingowych nie określa ich minimalnej ilości, tylko... maksymalną. Dla przykładu: The Shard w Londynie – 300 m wysokości, 110 tys. m2 powierzchni użytkowej i... 48 miejsc parkingowych. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby wybudować obiekt bez parkingu. Nie będzie gdzie zaparkować – mieszkaniec dwa razy się zastanowi, zanim kupi samochód. Dla miasta to wymierne korzyści – mniejszy hałas, mniejsze zanieczyszczenie powietrza, mniejsze koszty utrzymania infrastruktury. W zamian zapewni mu sprawny transport publiczny, bezpieczną infrastrukturę rowerową i wygodne chodniki.

Jestem też bardzo ciekaw jak ta inwestycja oraz planowany parking obok mają się do dokumentu pn. "Polityka parkingowa miasta rzeszowa i kierunki jej realizacji do roku 2025". Niestety, nieosiągalnego.

4

(34 odpowiedzi, napisanych TEMAT TYGODNIA)

dorzeczy napisał/a:

Ja jeżdżę samochodem i nie mam zamiaru tego zmieniać. Jak na razie to legalny środek transportu w Polsce. Z chęcią uszanuję ograniczenie ruchu samochodów w historycznym centrum na korzyść pieszych i rowerzystów, ale tym ostatnim doradzam szanowanie praw innych. Rację ma Yuio, że w przypadku drastycznego ograniczenia parkowania na starym mieście, trzeba kierowcom umożliwić alternatywne miejsca.

Legalnym, ale cholernie upierdliwym dla całego otoczenia. Mam nadzieję, że nie muszę tłumaczyć dlaczego. Prawo do jeżdżenia autem nigdzie nie jest zapisane, nie bardzo więc wiem, co mam szanować.

Alternatywą dla ograniczonego parkowania jest transport publiczny, rower i własne nogi. No sory, po to się ogranicza ruch samochodowy, żeby go ograniczyć, a nie żeby go odsuwać.

5

(34 odpowiedzi, napisanych TEMAT TYGODNIA)

@Yuio, to może ja się wypowiem, jako przedstawiciel tych "rowerzystów".

Tak, tym kierowcom proponuję autobusy albo rowery. Ponadto, o zgrozo, własne nogi. Czy widzisz w tym coś zdrożnego?

6

(7 odpowiedzi, napisanych OBLICZE MIASTA)

Uważam, że ograniczenie wyboru do jednego projektu także może wypaczyć wyniki głosowania. Wprowadza to konieczność wybrania jednego, najlepszego projektu. Łatwo sobie wyobrazić, że znaczną liczbę głosów zdobędą trzy-cztery projekty, a pozostałe propozycje zdobędą ich niewielką ilość.

Warto moim zdaniem pozostać przy możliwości oddania kilku głosów, tak jak dotychczas.

7

(34 odpowiedzi, napisanych TEMAT TYGODNIA)

Ja mam wątpliwości co do ruchu samochodowego. Skąd radny Kultys wziął 1000 nowych miejsc parkingowych? Gdzie te wszystkie samochody się pomieszczą? Po to przecież rozbudowujemy transport publiczny, wyznaczamy buspasy z istniejącej szerokości, wprowadzamy strefę płatnego parkowania, żeby ograniczyć ruch samochodowy. A najprostszym sposobem ograniczenia ruchu samochodowego jest właśnie ograniczenie parkowania.

No chyba że te 1000 miejsc weźmie się z jednoczesnego zlikwidowania takiej samej liczby miejsc na powierzchni. Tylko wtedy te miejsca nie są "nowe".

Mam też poważne zastrzeżenia do co finansowania parkingów wielopoziomowych przez Miasto. Te 1000 miejsc będzie kosztowało ok. 50 mln złotych. Nietrudno sobie wyobrazić, co można zrobić za tą sumę, co będzie miało znacznie większą efektywność i przysłuży się miastu jako całości: kolejne autobusy, drogi i stojaki rowerowe i wiele innych.

Przy strefie płatnego parkowania budowa parkingów powinna opłacać się inwestorom prywatnym, i takie rozwiązanie powinno być preferowane.

Ustawa była bardzo dobra – choć trochę mogła pomóc ograniczyć chaos w zabudowie. A tak to mamy ludzi, którzy utożsamiają prawo własności z prawem użytkowania. To nie jest to samo.

9

(12 odpowiedzi, napisanych TEMAT TYGODNIA)

Odpowiedzi szukaj po adresem Rynek 1.  Ja wypowiadam tylko swoje zdanie, że urbanizacja tych terenów jest szkodliwa. Nie jestem rzecznikiem Ratusza.

10

(12 odpowiedzi, napisanych TEMAT TYGODNIA)

Ledwie tydzień temu ratusz, ustami sekretarza Marcina Stopy, chwalił się, jak prężnie rozwija się na przyłączanych terenach rolnictwo. Według niego 4 tysiące doskonale funkcjonujących w Rzeszowie gospodarstw rolnych, które są wspomagane przez urząd miasta, są dowodem na to, że po przyłączeniu do miasta Malawy na jej urodzajnych glebach również rozkwitnie rolnictwo i warzywnictwo.

Takie ujawniane koncepcje władz Rzeszowa nie tylko pokazują rozszerzenie w nowym świetle, ale zupełnie kompromitują ratusz, który jak widać nie rozumie potrzeby urbanizowania przyłączonych terenów.

A jest taka potrzeba? Takie ujawniane komentarze raczej kompromitują ich autora.

Na dzień dzisiejszy wiele przyłączonych terenów nie nadaje się do niczego innego, jak do rolnictwa albo do leżenia odłogiem, jeśli gleby są kiepskie. Ich urbanizowanie jest szkodliwe, bo oznacza rozlewanie się zabudowy, a to oznacza większe koszty obsługi tych obszarów. Naprawdę, lepiej zająć się urbanizowaniem "starego" Rzeszowa, bo do dziś z tym kiepsko.

11

(13 odpowiedzi, napisanych TEMAT TYGODNIA)

No, miejsce dobre... do zabudowy.

Do poprzedniego posta zapomniałem dodać, że samymi liczbami miasta nie zbudujemy.

W załączniku 85 do Studium znalazłem taki tekst:

Na Starym Mieście i w Śródmieściu wskazane jest uzupełnienie zabudowy, mającej na celu dokończenie odtwarzania historycznie ukształtowanego układu urbanistycznego, zgodnie z wymogami konserwatorskimi.

Obszary peryferyjne przy głównych arteriach komunikacyjnych winny być przeznaczone pod zorganizowaną działalność inwestycyjną.

Obszary w dolinach rzecznych oraz obszary o większych deniwelacjach terenu powinny pozostać wolne od zabudowy, celem rozwoju funkcji rekreacyjnej.

Aby przeciwdziałać postępującemu zagęszczaniu zabudowy Rzeszowa, rozważyć należy kwestię poszerzenia granic administracyjnych miasta.

Nie dość, że nie wiadomo co to jest Stare Miasto, to zaznaczone zdania są sprzeczne! Jak można uzupełniać zabudowę nie zagęszczając jej? Drugie zdanie też jest  bez sensu. Co ma poszerzanie do zagęszczania zabudowy? Zagęszczanie to zły proces? Może zaorajmy cały Rzeszów?

By z rozciągłości uczynić miasto, na terenach przyłączonych powinno mieszkać przynajmniej 1500 osób na km2. Liczę tylko połowę z gęstości zaludnienia miasta przed rozszerzeniem. Do takiego stanu rzeczy brakuje 1 240 osób na km2, co daje ogólna brakującą liczbę mieszkańców w rozciągłościach w wysokości ok. 77 000 osób. Wtedy to można by mówić o ogólnej liczbie ludności miasta Rzeszowa w wysokości ok. 255 000 mieszkańców. Rzeszów byłby wówczas przestrzenią miejską na całej swej powierzchni. Jest to możliwe ale by to się stało, trzeba ponieść określone nakłady.

Owszem, jest to możliwe, ale czy jest sens? Przyłączono do miasta ogromne tereny, które w większości NIE POWINNY być zabudowywane. Bo w jaki sposób wytłumaczyć zabudowywanie rubieży Budziwoja, podczas gdy w centrum mamy mnóstwo niewykorzystanych terenów?

Zabudowywanie "wiosek" to marnotrawstwo pieniędzy, przestrzeni i środowiska. Potrzeba do tego mnóstwo nowych dróg, kanalizacji itd., drogie w budowie i jeszcze droższe w utrzymaniu. Co z komunikacją na tamte tereny? Śmiem wątpić, żeby komunikacja miejska się tam opłacała. Najprawdopodobniej ludzie będą więc jeździć samochodami, zwiększając tylko korki i zanieczyszczenie powietrza.

Co należy robić? Zabudowywać puste tereny w mieście, niekiedy w samym centrum. Plac Wolności, Balcerek, Staromieście, tereny wojskowe, tereny na wschód od Mostu Skośnego i ul. Siemieńskiego.  Marnotrawstwo powierzchni pod baraki w południowej części Rejtana, w północnej zresztą też. Pod zabudowę jednorodzinną pozostaje mnóstwo wolnych działek na Załężu i na Drabiniance. Ogródki działkowe na Niepodległości i Powst. Warszawy. Coś się na szczęście ruszyło w sprawie Zelmera.

To są naprawdę potężne tereny, na których zmieści mnóstwo ludzi i usług, znacznie obniżając koszty funkcjonowania miasta (infrastruktura) i podnosząc poziom życia mieszkańców ("wszędzie blisko").

14

(50 odpowiedzi, napisanych TEMAT TYGODNIA)

Wypowiadają się tu radni Dec i Kultys więc zapytam się: po co to, na co to? Wydajecie się Panowie mądrymi ludźmi, ale tego zrozumieć nie umiem. Po co tam takie skrzyżowanie? Ktoś widział takie coś w centrum innego europejskiego miasta, gdzie podobno dążymy? Za te 150 tys. można postawić ok. 500 stojaków na  rowery, które będą dużo rozsądniej wydanymi pieniędzmi.

15

(18 odpowiedzi, napisanych OBLICZE MIASTA)

Ja bym chciał się dowiedzieć skąd pan radny wziął te dane o 5-10% zmiany w modal split z rzekomo zachodnioeuropejskich miast. Ja mogę rzucić zupełnie innymi danymi.

@Mel Torme:

1. Most skośny i cała reszta owszem, kosztuje ale: kosztuje mniej niż Wisłokostrada i otwiera tereny między Mostem, torami a Wisłokiem. Stanowi także dojazd do RCK.

2. I co ta autostrada da? Szybciej będzie można stąd uciec? Przyjedzie ynwestor i co zobaczy? Wiatr hulający po Dworzysku.