Szanowni Państwo, w celu świadczenia usług na najwyższym poziomie, w ramach portalu TWiNN.pl stosujemy pliki cookies. Korzystanie z tej witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu.
 
Homes
Forums
FaceBooks
Kontakts

2017.01.16

Macierewicz obiecał Mielcowi i teraz przeprasza

Blach Hawk z Mielca dla komandosów, Merlin ze Świdnika dla ratownictwa morskiego - czy taki podział tortu zamówienia śmigłowcowego jest już przesądzony? Oto możliwe warianty dostaw.

Sikorsky HH-60 Pave Hawk amerykańskich wojsk specjalnych. Fot. Milirary.com.

W najbliższych dniach zapadnie decyzja, czy wytwórnie Sikorsky z Mielca i Leonardo (dawn. AgustaWestland) ze Świdnika będą dostarczały śmigłowce (i jakie) dla polskiej armii. Teoretycznie o dostawy może się także starać francuski Airbus Helicopters, ale po rezygnacji przez pisowski rząd z zakupu 50 śmigłowców Caracal produkowanych przez tą firmę, pozostało tak naprawdę niewiele opcji do wyboru. Pokrótce je przedstawię.

Zamówienie śmigłowcowe będzie realizowane przez MON w rozbiciu na kilka lat. Najpilniej armia chce kupić 8 wiropłatów dla Wojsk Specjalnych i 6 dla ratownictwa morskiego. Być może już w przyszłym roku ma być dokupione dalszych 6 maszyn ZOP (zwalczania okrętów podwodnych) dla Marynarki Wojennej, natomiast zakup wersji transportowej i ratowniczej dla Wojsk Lądowych ma być zrealizowane dopiero w następnych latach, nawet do 2022 r. Przy czym dla całości programu śmigłowcowego definitywnie zrezygnowano ze wspólnej platformy, dlatego każdy z typów zamawianych śmigłowców będzie wybierany oddzielnie przy spełnieniu trzech warunków: 1. śmigłowiec ma być produkowany i serwisowany w kraju; 2. wybrany model ma ściśle spełniać wymagania rodzaju wojsk dla których jest przeznaczony; 3. cena ma być ustalona na rozsądnym poziomie.

Śmigłowiec dla Wojsk Specjalnych.

Francuzi zaprojektowali i sami używają Caracala właśnie jako śmigłowca dalekiego zasięgu do zadań specjalnych, w tym do akcji poszukiwawczo-ratowniczych w warunkach bojowych. Mimo to zakup ten jest prawie nierealny, gdyż oferent nie ma możliwości wyprodukowania wiropłatów w Polsce.

Firma Leonardo (dawn. AgustaWestland) ze Świdnika mimo iż specjalizuje się w produkcji wielu typów śmigłowców, to akurat nie posiada w swojej ofercie maszyny dedykowanej dla wojsk specjalnych. Zakup oferowanego przez firmę w dotychczasowym przetargu śmigłowca AW-149 nie wchodzi w rachubę choćby z tego powodu, że Wojska Specjalne potrzebują natychmiast wywiązać się w NATO z posiadania certyfikowanych wojskowo śmigłowców specjalnych, a nowy produkt ze Świdnika tak naprawdę jest prototypem i nie istnieje jeszcze w wersji bojowej.

Na placu boju pozostaje więc Black Hawk od Sikorskyego – śmigłowiec ten jest podstawowym wiropłatem wojsk specjalnych USA. Minister Macierewicz już cztery miesiące temu obiecywał, że do końca 2016 r. pierwsze dwa z tych śmigłowców trafią do armii w celach szkoleniowych. Obietnicy nie dotrzymał, co też skrupulatnie wytknęły mu np. „Super Nowości”. Teraz minister ze skruchą przeprosił i zapowiedział, że dostarczenie śmigłowców zostało przesunięte o miesiąc czyli na koniec stycznia, początek lutego. Zobaczymy.

Jeśli już o tym mówimy, to trochę byłem zdziwiony, że w październiku, bez zakończenia negocjacji z Amerykanami Macierewicz tak łatwo obiecał kupno Black Hawków. Przecież warunkiem zakupu miało być zaproponowanie przez firmę Sikorsky wersji bojowej i to z wyposażeniem dla wojsk specjalnych, a nie wersji cywilnej produkowanej dotąd w Mielcu, w dodatku z okrojoną technologią. Czyżby już wtedy była pewność, że dostawca spełni taki wymóg? Minister chyba zbyt się pośpieszył. A jest to istotne, bo jak już wielokrotnie pisałem, np. TUTAJ, Black Hawk dla polskich komandosów to świetny wybór ale tylko pod warunkiem, że będzie to wersja HH-60 Pave Hawk, ewentualnie MH-60K lub zbliżona. Na rozstrzygnięcie czeka z uwagą wiele osób i środowisk.

Śmigłowiec ratownictwa morskiego

O zamówienie morskiego śmigłowca ratunkowego może się starać zarówno Mielec, jak i Świdnik. Jeśli oczywiście z przyczyn, o których już pisałem, pominiemy francuskiego Caracala, który również występuje w wariancie morskim, np. w Brazylii i Japonii.

Zacznę od Sikorskyego, który posiada dobry wybór wiropłatów ratownictwa morskiego. Choćby Black Hawk został dostarczony w tej wersji do bardzo wielu krajów na świecie. Trzeba jednak brać pod uwagę, że ze względu na ograniczoną wielkość kabiny ratowniczej tego śmigłowca, wykorzystywany jest on w mniej wymagających zadaniach morskich. Sikorsky posiada natomiast większy śmigłowiec ratowniczy. To maszyna Sikorsky S-92 zwana też Super Hawk. W zadaniach nad morzem śmigłowce te używane są m.in. w USA, Kanadzie, Wielkiej Brytanii i Irlandii.

Przy czym trzeba się spodziewać, że jeśli MON zdecyduje się na zakup w Mielcu maszyn do zadań specjalnych, to „morski” fragment tortu trafi raczej do Świdnika. To wytwórnia Leonardo mająca zakład w Świdniku wydaje się być faworytem w tej części zamówienia.

AgustaWestland AW-101 MERLIN w barwach straży przybrzeżnej Portugalii. Fot. WikimediaCommons.

Dla ratownictwa morskiego firma Leonardo może zaproponować śmigłowiec AW-149, ten sam który oferowała w dotychczasowym przetargu. Dla najtrudniejszych zadań w warunkach morskich maszyna ta wydaje się jednak zbyt lekka, jeszcze lżejsza niż Black Hawk. Polska Marynarka Wojenna zgłosiła natomiast zapotrzebowanie na maszynę cięższą. Leonardo ma w swoim dorobku taki produkt, jest to jeden z najlepszych śmigłowców ratownictwa morskiego AW-101 Merlin. To maszyna o dużej mocy i doskonale przystosowana do takich zadań. Użytkują ją w tej wersji Włosi, Portugalczycy, Brytyjczycy, Norwegowie, Duńczycy, a nawet Kanadyjczycy. Wielkościowo porównywalną jest z amerykańskim S-92 Super Hawk, choć wadą jej jest niestety to, że jest dość droga. Ponieważ jednak Francuzi w polskim przetargu też zaproponowali niemałą cenę za swój produkt, to być może firmie ze Świdnika uda się tak skalkulować ofertę, że będzie ona dla MON do przyjęcia. Zwłaszcza, że firma może zarobić także na AW-101 Merlin w wersji zwalczania okrętów podwodnych (ZOP). Dostawy tego kolejnego typu śmigłowców MON chce realizować także niebawem.

Śmigłowce ZOP

Najbardziej zaawansowane technologicznie i przez to najdroższe śmigłowce zwalczania okrętów podwodnych mogą być dostarczone naszej Marynarce Wojennej zarówno przez Sikorskyego, jak i przez Leonardo. Nieco tańszy na pewno będzie /Sea Hawk ale AW-101 Merlin jest maszyną większą, lepiej wyposażoną i bardziej wszechstronną. W niektórych opracowaniach zwana jest nawet przez to latającą fregatą.

Decyzję zakupu tego ostatniego helikoptera poznamy jednak dopiero najwcześniej w przyszłym roku. Rząd wstępnie tak właśnie ustawił harmonogram zamówień. Być może dlatego, że w MON nie zapadły jeszcze decyzje w stosunku do wyposażenia w śmigłowce przyszłych polskich okrętów. Być może jednak także ze względu na to, aby najpierw ułożyły się proporcje zamówienia pomiędzy Mielcem a Świdnikiem w najpilniej potrzebnych wersjach śmigłowców.

Gdyby finalnie Leonardo ze Świdnika dostarczyła armii śmigłowce w wersji morskiej ratowniczej i morskiej ZOP, a Sikorsky z Mielca dostarczył śmigłowce w wersji do zadań specjalnych, oraz w przyszłości także w wersji transportowej i ratownictwa wojsk lądowych, to taki rozkład zamówienia wydaje się korzystny. Nie tylko z uwagi na równomierne rozłożenie dostaw od krajowych producentów, ale także pod względem przydatności sprzętu dla konkretnych rodzajów wojsk. Zobaczymy, jak potoczą się negocjacje finansowe. Czekamy na decyzje.

Bartłomiej Wydra

  

Nie wszystkie fakty omawiane są publicznie. Dokonano trudnego wyboru pomiędzy Francuzem a Amerykaninem.
Nick:
Mail:
Treść:
 
Wszystkie pola są wymagane.
twinn> Tutaj możesz wyrazić swoją opinię na temat tego artykułu.
Szwejk> A skąd pewność że armia kupi Merliny. Już były oferowane Polsce jako śmigłowce VIP, bodajże za Tuska. Przetarg wygrały bo były rewelacyjne ale cena była tak wysoka, że mimo spełniania wszelkich oczekiwań, rząd unieważnił przetarg.
edi> Bartłomieju chyba przesadziłeś. W Świdniku owszem produkują Sokoły, może będą montować AW149 ale AW-101 produkowane są w GB i Italy. Jak się ma to do warunków postawionych przez rząd?
Wojas> W Świdniku produkują kabiny i elementy kadłuba do AW101. To dobry początek do rozkręcenia większej produkcji.
historiaroja> Wszystko jeszcze może się zmienić. Choćby ilość kupowanych w tym roku śmigłowców cały czas jest inna. Autor pisze o 8+6 i tak było jeszcze miesiąc temu a dzisiaj Macierewicz twierdzi już że będzie 8+8. Trochę to nieprofesjonalne. Pokazuje że MON wciąż nie wie czego chce.
cap Alatriste> "Firma Leonardo (dawn. AgustaWestland) ze Świdnika mimo iż specjalizuje się w produkcji wielu typów śmigłowców, to akurat nie posiada w swojej ofercie maszyny dedykowanej dla wojsk specjalnych." ? Kto to pisał? Śmigłowiec AW-101 stosowany jest jako śmigłowiec wojsk specjalnych min. przez Brytyjczyków w Afganistanie.
 



W Rzeszowie trwa konkurencja Apklan i Developres. Który inwestor pochwali się najokazalszym apartamentowcem?
Nowa odsłona sztuki współczesnej w Dagart Galerie. Prace Renaty Szyszlak wymykają się łatwej klasyfikacji.
Transakcje rządu z fabrykami w Mielcu i Świdniku mogą zakończyć się niespodzianką. Oto dwa scenariusze.
Unikatowe przedmioty i zabytkowe mebelki w śmiesznie niskiej cenie. Te miejsca wspaniale poprawiają humor.
To krótki kilkuminutowy spacer, a można zainspirować się do osiągnięcia super efektu przy inwestycji dla kultury.
Byliśmy o krok od tej decyzji. Ale chyba nie każdy rodzaj przemysłu nadaje się do lokalizacji w strefie „Dworzysko".
Po wielu latach inwestycja na Staromieściu w końcu rusza. To dzięki rzeszowskiej firmie, która dołączyła do Maylanda.
Macierewiecz obiecał, teraz przeprasza
Czy to będzie duże zaskoczenie? Black Hawk i Merlin mogą wypełnić bieżące zapotrzebowanie armii na śmigłowce.
Domy jednorodzinne powstają głównie na osiedlach Biała Budziwój, Słocina. Coraz trudniej stamtąd dojechać.
Rzeszowianie coraz częściej sami wpisują się w lotnicze tradycje kraju. Oto jedna ze szlachetnych inicjatyw.