Szanowni Państwo, w celu świadczenia usług na najwyższym poziomie, w ramach portalu TWiNN.pl stosujemy pliki cookies. Korzystanie z tej witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu.
 
Homes
Forums
FaceBooks
Kontakts

2016.11.07

Większe chmury wokół Millenium Hall

Kolejne odsłony sporu o uregulowanie stanu prawnego kilku małych działek zajmowanych przez fragment budynku Millenium Hall są zaskakujące. Uaktywniły się podmioty, które zażądały unieważnienia uchwały rady miasta zgadzającej się na sprzedaż właścicielowi inwestycji tych działek. Wojewoda uchwałę uchyliła. Co dalej z Millenium Hall?

WEWNĘTRZY CIĄG PIESZY MILLENIUM HALL.

Wiele lat trwają starania firmy „Develop Investment”, aby miasto Rzeszów sprzedało firmie działki, które i tak są przez nią użytkowane, będąc zajęte pod jedną ze ścian budynku Millenium Hall i pod wewnętrznym ciągiem pieszym tego obiektu. Inwestor chce w ten sposób uregulować sytuację prawną swojej galerii płacąc przy tym miastu za tą nieruchomość. Należy przy tym dodać, że brak takiego uregulowania może skomplikować sytuację inwestora względem banków udzielających kredyt na wybudowanie galerii. To bardzo poważne zagrożenie, bo w skrajnej sytuacji podniesienie przez bank marży kredytowej inwestorowi mogłoby doprowadzić nawet do konieczności sprzedania przez niego obiektu.

Tymczasem urzędnicy prezydenta miasta trwają w dylemacie, czy można doprowadzić do uregulowania tej sytuacji według wniosku inwestora. A w sprawie pojawiają się oprócz starych, także nowe i zaskakujące wątki.

Zabiegi o zgodę władz miasta

Po kilkuletnich bezskutecznych prośbach do miasta o uregulowanie stanu własności, „Develop Investment” i reprezentująca firmę Marta Półtorak zwrócili się do sądu o pomoc w rozwiązaniu problemu. Sąd wezwał strony i udało się nie tak dawno zawrzeć przez sądem ugodę o sprzedaży przez miasto inwestorowi problematycznych działek. Cóż z tego, skoro zaraz potem miasto zaskarżyło tą ugodę i odmówiło jej wykonania.

Urzędnicy prezydenta miasta zapewniają, że ich jedynym celem jest niedopuszczenie, aby podpisać z firmą „Develop Investment” umowę sprzedaży, która będzie niezgodna z prawem i obciąży ich w ten sposób odpowiedzialnością karną. Jednocześnie jednak trochę nie mogę zrozumieć, dlaczego zakwestionowali ugodę, której gwarantem był przecież sąd?

Jednym z argumentów urzędników prezydenta dla braku wykonania ugody był „brak zgody rady miasta na bezprzetargową sprzedaż nieruchomości”. We wrześniu tego roku radni podjęli jednak taką uchwałę. Co bardzo ważne, przeprowadzili tą procedurę z własnej inicjatywy, gdyż prezydent nie zamierzał się ubiegać o taką zgodę. Przeciwni przyjęciu tej uchwały byli znowu urzędnicy prezydenta, jednak w większości radni (oprócz radnych klubu prezydenckiego) uznali, że sprawę jak najszybciej trzeba uregulować i nie stwarzać inwestorowi groźnych problemów.

W sprawie ważne jest też to, że prezydent zamówił wcześniej opracowanie przez zewnętrznych ekspertów aż trzech opinii prawnych dotyczących transakcji. Jedna z nich była umiarkowanie krytyczna, natomiast dwie pozostałe dopuszczały zastosowanie w stosunku do omawianej sytuacji trybu bezprzetargowego.

Wydawało się, że uchwała rady miasta otwiera możliwość zakończenia trudnego klinczu. I tu włączyli się do gry następni aktorzy dramatu.

Gra interesów i argumentów

Na początku października, kilka dni po przyjęciu przez radę miasta uchwały o zgodzie na bezprzetargową sprzedaż, CONRES spółka z o.o. wystąpiła do rady o „usunięcie naruszenia prawa wynikającego z tej uchwały i jej uchylenie”.

Co może mieć wspólnego spółka CONRES ze sprawami właścicielskimi Millenium Hall? Odpowiedź wcale nie jest prosta. Spółka ta została powołana wiele lat temu i związana była z budową galerii handlowej Millenium Hall. Udziały w niej miało dwóch biznesmenów: Ryszard Podkulski i Bogdan Pawłowski. Ale spółka ta już kilka ładnych lat temu ze względu na zadłużenie straciła kontrolę nad nowo powstającą galerią, a całą budowę z wierzytelnościami przejął wtedy syndyk. Firma „Develop Investment” od niego właśnie kupiła galerię, dokończyła budowę i odtąd zarządza inwestycją. Jaki interes ma dziś spółka CONRES w blokowaniu uregulowania stanu prawnego działek pod fragmentem Millenium Hall? Można tylko domniemywać. Pamiętajmy, że Ryszard Podkulski jest właścicielem kilku innych galerii, dla których Millenium Hall zarządzane przez „Develop Investment”, chcąc nie chcąc, jest konkurencją.

Ale to nie koniec działań podważających uregulowanie stanu własnościowego działek zgodnego z ugodą sądową pomiędzy „Develop Investment” a miastem. Również na początku października o unieważnienie uchwały rady miasta o zgodzie na bezprzetargową sprzedaż wystąpił do wojewody niejaki Ireneusz Dzieszko. Argumenty, jakie przedstawił, opierają się głównie na kwestionowaniu zasadności zastosowania przepisu prawnego mającego służyć za podstawę aktu bezprzetargowej sprzedaży.

Co ma wspólnego Dzieszko ze sprawą Millenium Hall? Dzieszko jest działaczem mało znanej, choć często wymienianej w rzeszowskich mediach organizacji nazywającej się „Prawica Podkarpacka”. To prawda, że człowiek ten i „Prawica Podkarpacka” często występowali z rozmaitymi protestami i oskarżeniami pod adresem różnych polityków – głównie z tego kojarzę ich aktywność. Jednak dlaczego obecnie z wielu problematycznych spraw decydowanych w samorządzie rzeszowskim Dzieszko postanowił zająć się akurat sprawą Millenium Hall? Mam nadzieję, że jego intencje nie wpisują się bezpośrednio w grę interesów biznesmenów, którzy jawnie chcą szkodzić przyszłości Millenium Hall.

Głos wojewody

W odpowiedzi na skargę Ireneusza Dzieszko wojewoda podkarpacka i jej prawnicy przeanalizowali uchwałę podjętą przez radę miasta Rzeszowa. Okazało się, że oni również mają wątpliwości, czy w omawianej sytuacji można zastosować przepis o bezprzetargowym zbyciu nieruchomości. W efekcie tego uchwała o zgodzie rady miasta na sprzedaż została unieważniona.

Sprawa wraca więc do punktu wyjścia, nie tylko jeśli chodzi o decyzję rady miasta, ale także jeśli chodzi o zawarcie ugody pomiędzy miastem a „Develop Investment”. Sytuacja jest zatem trudna dla właściciela Millenium Hall, a cieszyć się z niej mogą tylko inni biznesmeni walczący o wpływy na rynku nieruchomości komercyjnych.

A czy dalsze kłopoty Millenium Hall są w interesie miasta?

Już doświadczyliśmy sytuacji, w której przy ul. Kopisto przez długie miesiące stała niewykończona budowa Milenium Hall. Scenariusz, w którym galeria popadnie w równie poważne kłopoty i będzie stała pusta, wcale nie jest niemożliwy. Byłaby to wizerunkowa i finansowa porażka, również dla miasta. Dlatego uważam, że władze samorządowe powinny jak najszybciej pomóc inwestorowi w uregulowaniu stanu prawnego działek Millenium Hall. Na pewno jest na to zgodny z prawem sposób. Stwarzanie dalszych kłopotów tej dużej inwestycji będzie na rękę któremuś z walczących o wpływy biznesmenów, ale na pewno nie jest w interesie naszego miasta.

Ale w zawikłanej sytuacji wokół Millenium Hall krzyżują się nie tylko wątki walki biznesmenów i wątek przyszłości wizerunkowej jednej z najważniejszych inwestycji w Rzeszowie. W grę wchodzą także skojarzenia partyjne, jako że Marta Półtorak 10 lat temu miała krótki romans z polityką i przez część kadencji była radną sejmiku województwa podkarpackiego z ramienia PSL. W zależności od tego, jak poszczególne z tych uwarunkowań pobudzają emocje każdego z nas, takie mogą się nam tworzyć nastawienie do całej sprawy. Ważne jest jednak, aby umieć odłożyć te emocje na bok i ocenić, co jest w tej historii najważniejsze dla miasta.

Robert Kultys

  

Nick:
Mail:
Treść:
 
Wszystkie pola są wymagane.
twinn> Tutaj możesz wyrazić swoją opinię na temat tego artykułu.
darek> Kto wydał zgodę na budowę komuś kto nie był jak się okazało właścicielem całości działek? Jak to w ogóle możliwe? Temu urzędnikowi który złożył podpis pod wydaniem decyzji powinno się zlicytować majątek. Następny bardziej by się starał i wydawał pozwolenia w zgodzie z literą prawa. Jak to w ogóle możliwe?
miejski> Więc kto w tym kotle tak miesza? Prezydent ma pozytywne opinie prawne i nie chce wykonać ugody. A jak prawnicy wojewody mają negatywną opinię to już nie wieżę szans na dogadania się MH z miastem.
Ja szczur> To nie skończy się niczym dobrym dla Millenium. Na kilometr czuć w tym matactwa Ryśka i pewnie przy pomocy ratuszowych dopnie swego.
uit> Jeśli sprzedaż bezprzetargowa jest sprzeczna z prawem to prezydentowi Ferencowi NIE WOLNO sprzedać tych działek Półtorakom i KROPKA. Po co te wszystkie wynurzenia panie radny.
Ja szczur> @ uit. To dlaczego dwie opinie zamówione przez miasto są pozytywne? Ale niezależnie od wszystkiego Ferenc i tak nie pomoże inwestorowi. To gra zbyt wielkich interesów.
conior> Ciekawi mnie w co gra Ferenc. Czy znowu robi taki numer jak z blokowaniem działek dla Maylanda?
Tomasz> A niechby kupił ktokolwiek w przetargu tę ścianę budynku. Rozbierze ją sobie i zabierze do domu? Przecież nikt o zdrowych zmysłach nie zrobi tego. Albo niech sobie miasto nadal posiada tą ścianę, przecież nawet plakatów nie może na niej wieszać bo plan miejscowy zabrania. A ciąg pieszy własności miasta służby komunalne mają obowiązek odśnieżać i czyścić. To niech Ferenc płaci za to.
Sanger> @ Tomasz. Problem jednak w tym, że posiadanie ściany lub ciągu pieszego nie mówiąc już o fragmencie parkingu podziemnego, nie będzie służył do zabrania tego do domu. To daje przede wszystkim niesamowite możliwości w szantażowaniu właściciela Millenium. Na dobrą sprawę, mając taki środek nacisku ma się coś w rodzaju "złotej akcji" i de facto można decydować o losie obiektu. Pomyśl kolego, jaka by to była władza w rękach np. Podkulskiego? W ten sam sposób Podkul już raz wszedł w posiadanie 50 procent udziałów w Millenum wnosząc do spółki tylko jedną małą działkę tam gdzie teraz plac eventowy.
Bryś> Rzeszów powinien w końcu zmienić nazwę na Podkulsczykowo! Precz z fikcją!
Monika> Bardzo trafnaanaliza. Tylko czy decydenci nie są podporządkowani myśleniu partyjnemu????????????????????
Wernyhora> Przecież to doskonały temat dla CBA. Dlaczego od lat ten człowiek tak bardzo wpływa na działania władz Rzeszowa. Obawiam się, że instytucje śledcze po "dobrej zmianie" przestały działać na terenie Podkarpacia. Im wystarczy "sukces" w sprawie Burego. A miasto dalej jest jak "postaw sukna".
Andrzej.Dec> @uit. Wg prawników wojewody sprzeczna z prawem była nasza uchwała, ponieważ ich zdaniem nie wykazano, iż podstawa prawna, na którą się powołaliśmy, da się zastosować w tej sytuacji. Co nie znaczy jeszcze, że nie ma innego przepisu, który pozwoli taką bezprzetargową sprzedaż przeprowadzić. Jestem przekonany, że jest, bo musi być racjonalne rozwiązanie tej łamigłówki.
 



Teren przy ul. Granicznej pod ładne osiedle będzie sprzedany rolnikom.
Większe chmury wokół Millenium Hall
Sytuacja wokół popularnej galerii staje się coraz bardziej zagadkowa.
Ten festiwal nieoczekiwanie obrasta nowymi inicjatywami.
Dalsza konfrontacja Rzeszowa z gminami jest coraz gorsza dla miasta.
Czy uda się zmienić mentalność urzędników?