1

Odp: Przestrzeń miejska woła do władz miasta

Tutaj możesz wyrazić swoją opinię na temat tego artykułu.

2

Odp: Przestrzeń miejska woła do władz miasta

Ten festiwal na wyrost opowiadający o przestrzeni to tylko promocja władz miasta. Do tego nieudolna bo chwalą się tym czego nie zrobiły!

3

Odp: Przestrzeń miejska woła do władz miasta

Nie przesadzajmy z tą krytyką. Dyskusję odbytą na festiwalu można potraktować pozytywnie i nie wszystkie działania władz są bez sensu. Zauważcie, że program transportowy zakłada wprowadzenie ograniczeń w ruchu samochodów. Nawet przywrócenie strefy płatnego parkowania.

4

Odp: Przestrzeń miejska woła do władz miasta

Dobrze podyskutować o wizji fajnego miasta. Nie trzeba jeździć do Krakowa na kulturalne wykłady ani szkać programów na Discovery. Tylko nie oszukujmy się że to się zmaterializuje. Jak oglądacie w telewizji film to nie znaczy ze na drugi dzień na ulicy stanie się to samo.

5

Odp: Przestrzeń miejska woła do władz miasta

Pan Łobos chyba pierwszy raz na spokojnie i bez emocji podszedł do problemu. Zgadzam się, że kropla drąży skałę. Trzeba uświadamiać ludzi i przekonywać do dobrych rozwiązań w przestrzeni miasta. Nie mamy innego wyjścia. Ja też bym chciał, aby już teraz powstawała w Rzeszowie przestrzeń o takich wartościach jak powstaje w średniej wielkości mieście zachodnioeuropejskim. Ale jestem realistą. Żyjemy w Europie środkowej i tamte standardy zachodniej cywilizacji trafiają do nas mocno okrojonie. Na to trzeba też czasu. Nie da się przy granicy z Ukraina stworzyć w parę lat drugiej Kopenhagi.

6

Odp: Przestrzeń miejska woła do władz miasta

Całkowicie zgadzam się z Jamą to PR dla miasta. Zorganizowali, pogadali, prasa napisała i odfajkowane.

7

Odp: Przestrzeń miejska woła do władz miasta

"Przestrzeń woła do władz miasta" - to święta prawda. Dziś gdy jechałem ulicami Rzeszowa tak przyglądałem się temu jak wygląda miasto i pomyślałem sobie, że miasto jest utrzymane pięknie i czysto, nawet bardzo czysto, ale mimo tej czystości wszędzie widać przestrzenną nijakość i chaotyczność. Tylko że wina za to rozłożona jest równo. To nie tylko bierność i pobłażliwość władz. To także kiepski gust inwestorów i niekompetencja (albo brak odpowiedzialności) architektów.