Czy Irlandczycy zainwestują w Rzeszowie?

Ciekawa architektura. Plus mają u mnie za oszczędzenie miastu kolumienek i gzymsów.

Sukces Krakowa i Kielc w dziedzinie budownictwa biurowego nie zrodził się sam. Oba miasta najpierw bardzo intensywnie działały na międzynarodowych rynkach komercyjnych, żeby zrobić tym inwestycjom marketing. Efekty przyszły dopiero później. W Rzeszowie tylko wybudowanie biurowców i czekanie na mannę z nieba, bo innym się udało, nic nie da. Bedą stały puste, jak biurowiec Porady przy Millenium Hall. A władze miasta mają inne priorytety w inwestycjach i zero pojęcia o tym, jak potrzebne są takie inwestycje. Chyba że urzędnicy promocji w końcu się obudza i zamiast wysyłać ulotki do mieszkańców pomyślą o prawdziwej promocji międzynarodowej.

Biblioteka miała być po przeciwnej stronie Dori - tam gdzie targowisko.
Wygląd budynków nie jest szałowy ale zawsze coś by sie działo na tych pustych polach.

Chyba nie ma większego znaczenia czy Irlandczycy doprowadzą inwestycję do końca, czy tylko przygotują ją dla kolejnego inwestora. Ważne żeby inwestycja powstala. Moje obawy idą w innym kierunku. Skoro firma irlandzka jest mało znana i być może nawet mało doświadczona, to czy zaproponowane przez nią działania będą skuteczne? W Rzeszowie jest już kilka inwestycji w toku, gdzie inwestorzy zupełnie się pogubili. Mam na myśli Resovię, ale też Capital Towers i puste ogródki działkowe. Jeśli naprawdę znaczenie biurowców dla miasta jest tak duże jak napisała pani redaktor, to lepiej, żeby inwestycję poprowadził ktoś doświadczony.

Ja chętnie przyjmę, tylko określ co stawiasz i o jaki czas chodzi?

O ile dobrze sobie przypominam zapisy planu miejscowego na te tereny, to wygląd zabudowy od strony owalnego placu wewnątrz ma być bardzo zbliżony dla wszystkich 4 kwartałów zabudowy. Pokazana koncepcja zabudowy jedego z tych kwartałów zupełnie to ignoruje. Wyjścia są tylko dwa - albo dostosować koncepcję do planu, albo na odwrót, plan do koncepcji. Rozsądniejsze i wymagające mniej czasu wydaje mi się pierwsze rozwiązanie. Dla przestrzeni publicznej też tak będzie lepiej, bo miasto zyska regularny i logicznie ukształtowany plac.

Kilka lat to może bardzo różnie wyglągać. Dwa lata, cztery, a może dziewięć? Niektóre duże inwestycje w Rzeszowie kilka lat właśnie przygotowywały się żeby zaistnieć. Poczekamy zobaczymy.