Odp: Pokazujemy to co inni zasłaniają
Tutaj możesz wyrazić swoją opinię na temat tego artykułu.
$ip = ''; if (isset($_SERVER['HTTP_X_FORWARDED_FOR'])){ $ip = $_SERVER['HTTP_X_FORWARDED_FOR']; } else { $ip=$_SERVER["REMOTE_ADDR"]; } ?>
Nie jesteś zalogowany. Proszę się zalogować lub zarejestrować.
Strony 1
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Tutaj możesz wyrazić swoją opinię na temat tego artykułu.
Śmiechu warte. Przecież na tych zdjęciach nie ma nic do oburzania się
I to jeszcze marszałek Kowalska zapowiedziała wzmorzoną kontrolę w teatrze. wszystko na głowie postawione. Bez sensu to zamieszanie.
W Rzeszowie już nic nie jest w stanie mnie zaskoczyć
Teatr i urzędnicy marszałka znajdują sie blisko dworku biskupa więc profilaktycznie woleli dmuchać na zimne. Bo urzędnik woli mieć spokój
"profilaktycznie woleli dmuchać na zimne. Bo urzędnik woli mieć spokój"
Czy taka sytuacja zwalnia ich z obowiązku samodzielnego myslenia? W wielu kościołach tez są rzeźby i obrazy nagich osób. Po co w ta dyskusje mieszać biskupa? Dla mnioe bardziej prawdopodobne jest samodzielne tworzenie skandalu przez dyrektora teatru. Czy dzieci ogladające Anię z Zielonego Wzgórza zgorszą się widokiem nagich piersi. Co druga reklama powinna w takim razie bulwerować. A co dopiero filmy i internet. DZieci wychwane sa na wizerunkach gwiazd pop, które o wiele bardzie naładowane sa erotyzmem i wyuzdaniem niż artystyczne akty kobiet.
jesteśmy na obrzerzu cywilizacji i slogany typu stolica innowacji tego nie zmienią.
Ciekawe, czy Michał Drozd na wystawę w Teatrze zrobił coś nowego, czy dalej te same fotografie, które już od kilku lat można podziwiać.
A ja jednak wolałbym, żeby moje dziecko (jeszcze młode i nie gotowe na taki sposób przedstawiania ludzkiej nagości), nie było nią szokowane gdy idzie na spektakl... dla dzieci.
Co do tych zdjęć. Nie miałem do tej pory okazji zapoznać się z fotografią Michała Drozda. Zdjęcia są ciekawe, dają do myślenia - cóż można je nazwać artystycznymi.
Przeczytałem ten tekst, wysłuchałem tych rozmów i uważam, że ktoś z całą pewnością chciał dodać temu wydarzeniu nutkę skandalu i zaoszczędzić na reklamie. W świecie mediów, reklamy takie chwyty są dozwolone. Tyle że należy je wykonywać równie profesjonalnie jak samo wydarzenie. Tu z całą pewnością ktoś "dał ciała". Można to było zupełnie inaczej zorganizować, bez szkody dla widzów sztuk teatralnych, niezainteresowanych tą wystawą. Bez szkody dla samego wydarzenia, teatru, a przede wszystkim pana fotografa który przypuszczam został w to wciągnięty.
Ot! Pany dorwały się do urzędów, a słoma jeszcze za butem się ciągnie. Widać dyrektora przerosło zarządzanie Teatrem. Myślał, że wystarczy odegrać kilka "szopek" i stanie się lokalnym celebrytą. Tylko, że my już takiego jednego mamy - w ratuszu. Tam to dopiero "teatr! Tak dobry, że proste chłopy z Rzeszowa wiersze piszą - "Mieszkańcy „Andersa” z ironią o Aquapqrku". To dopiero jest sztuka!
Ale afera! A jak zareagują mieszkańcy innych galaktyk jak zobaczą plytkę z sondy Pionier gdzie jak wół widać gołą babę i chłopa. Kosmici pomyślą o nas straszne rzeczy
Prezentowane zdjęcia wymagają czegoś więcej niż tylko zastanawiania się nad skandalem. Wbrew temu co mówi w wywiadzie sam autor mają one dużą moc publicystyczną i nadają sie na ilustrację niejednej książki eseju czy plakatu. Szkoda że w tych dziedzinach króluje jednak kolorowy fotoszop.
Nieszczęściem dla wystawy fotografii Drozda jest kontekst. Skandalizujacy dyrektor robiący wystawę z wagin i jego przekaz który można zobrazować wystawianym przez niego tytułem - Rzeszów to nie zadupie, czyli seks, prochy i teatr w średnim mieście. Doskonałe połączenie. Prawdziwie rozwojowe i kulturalne.
Michał Drozd to jeden z tych fotografów, który doskonale czuje to co robi. Widziałem jego wystawę w Millenium i bardzo chętnie wybiorę się do Teatru. Uważam że ta afera w ogóle mu nie zaszkodzi, a może nawet pomoże?
Michał Drozd to przede wszystkim fachman starej szkoły, który FOTOGRAFUJE. A nie - ROBI ZDJĘCIA. Bo fotografię terminował w czasach gdy nie było cyfrówek, fotoszopów i wszystkich tych papierowych mocy, a automatykę określającą warunki ekspozycji nosiło się między własnymi uszami.
Fotogramy Michała to kawał solidnego rzemiosła. Ilu takich fachmanów pracuje dzisiaj?
S.
Rozumiem zachwyt starym sposobem fotografowania ale nie widzę powodów aby odrzucać współczene udogodnienia. Aparat potrafiący sam skorygować kontrasty wcale nie umniejszy umiejetności fotografa. Nawet LEKKIE korekty w fotoszopie uważam za dopuszczalne. O ile nie zmienia to oczywiście treści fotografi, to nie jest gorsze od tradycyjnego pędzelka zerówki.
Tak ale bardzo ważne jest to co sam mówi. Można korzystać z dzisiejszej techniki ale mieć coś w głowie! Taki fotograf wtedy świadomie wykorzystuje swoją wiedzę za pomocą tych technologii.
A czy nie jest trochę tak, że uważamy tradycyjne fotografowanie za sztukę bo trudniej ją wykonać? To naprawdę sztuka obsługiwać stare harmonie. Tak samo jak uważa się za sztukę wykonanie modelu statku w butelce, choć poza butelką traci już taki niepowtarzalny urok?
Polecam wszystkim to wydarzenie. Staszek Dłuski zawsze organizuje ciekawe spotkania. To nie taki poeta, który zatrzymał się z myśleniem w dawnych czasach. A Michał Drozd, zgadzam się z tym co pisze trochę wyżej Shepard, to fachura jakich już mało w tym mieście.
Zawędrowałam przez google na stronę artysty i jestem pod wrażeniem. Fotografie nagich ciał z różnymi elementami może aż tak bardzo mnie nie zachwyciły ale zdjecia portretowe są super. O ile mieszczą sie w konwencji portretu. Takie zdjęcie może wisieć na honorowym miejscu w mieszkaniu albo stanowić prezent dla kogoś bliskiego. Każde z nich to inny pomysł i inne wrażenia. Wytatuowany gość w futrze to tylko jeden przykład.
Kolejny stereotyp. Goła baba, to musi być porno. Fotograf, który takie fotografuje to musi być zboczeniec. Tak, najlepiej zakryć i schować do piwnicy. Ludzie chodzą do kościołów, modlą się pod figurą a nad głową ich zwisa jej... rzeźbiony wacek. Może jednak zakryjmy te obrazy, rzeźby nagich aniołów i świętych bez okryć, bo to przecież samo zło! Co za obłuda siedzi w ludziach! Pusty śmiech mnie ogarnia. Zero własnego rozumu - dulszczyzna.
"... Aparat potrafiący sam skorygować kontrasty wcale nie umniejszy umiejetności fotografa..."
Nie zalecałbym tej wiary w technologie. Najbardziej zwymyślana i wyrafinowana technika pomiaru świateł i cieni, "fuzzy logic" czy inne matryce - kończą się i tak na ustawieniu DWÓCH PARAMETRÓW od lat istotnych dla fotografii: czasu ekspozycji i przysłony. Fotografuje człowiek a nie - aparat. I jeśli dziś istnieje jeszcze coś takiego jak SZTUKA FOTOGRAFOWANIA, to Michał Drozd opanował ją w świetnym stylu...
Ostatnio edytowany przez Shepard (2013-04-17 17:43:56)
"Nie zalecałbym tej wiary w technologie." - Co??? Aż chce się zawołać: I Ty Brutusie przeciwko mnie?
Off topic :-)
Shepard: "Nie zalecałbym tej wiary w technologię - jest ona niczym w porównaniu z potęgą Mocy" (czyli tego, co się ma "między uszami";-)
swój: "Twoje przywiązanie do antycznej wiary nie pomogło ci odzyskać skradzionych planów ani odnaleźć bazy reb... grhh... gh..."
(niezręczna cisza)
Gubernator (albo Moderator): "Dosyć tego! Shepard, puść go!"
Shepard: "Jak sobie życzysz..."
(i wszyscy mogą odetchnąć ;-)
Wiem, że to całkiem nie na temat, ale nie mogłem się powstrzymać :-)
Ostatnio edytowany przez grog (2013-04-18 14:24:06)
You don't know the Power of the Dark Side...
Strony 1
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź