1

Odp: Rzeszowskie Anty-kino

Tutaj możesz wyrazić swoją opinię na temat tego artykułu.

2

Odp: Rzeszowskie Anty-kino

Niestety. Zbudowanie klimatu bez krwi, obcinanych rąk piłami elektrycznymi i innych takich - to dziś jak widać trudne. Dlatego mamy serie łatwe i przyjemne: Piła 102 czy Hostel 2013. smile
Takie obrazki jak The Changelling z Georgem C. Scott'em (nie wiedzieć czemu u nas nazywało się to "Zemsta po latach") gdzie zdjęcia, prowadzenie kamery, muzyka i dźwięk, gra aktorów oraz przede wszystkim: scenariusz robią nastrój - to se newrati. Polecam.

A w kwestii odcinania sobie ręki przez bohatera: jeśli ktoś koniecznie chce to poczuć naprawdę, sugeruję zobaczyć (wczoraj był w TV) "127 godzin" Danny'ego Boyle'a. Gwarantuję: ROBI WRAŻENIE.

S.

3

Odp: Rzeszowskie Anty-kino

Miałem skojarzenie z tym filmem. Ale co innego ucięcie sobie dłoni przez zdesperowanego, ale bardzo silnego (fizycznie i psychicznie) człowieka, a co innego dwie z trzech dwudziestoletnich bohaterek, pozbywające się własnych kończyn nawet bez omdlenia...

4

Odp: Rzeszowskie Anty-kino

A co tu wymagać. Dzisiejszy artysta, to musi mieć wszystko poza talentem i wtedy najlepiej się sprzeda każdy gniot. To co reprezentuje współczesne kino, to w ogóle porażka. Ale jak kino ma być dobre jak począwszy od twórcy po odbiorcę, większość ma siano w głowie....