Rzeszowski festiwal wpadł w sztampę

O! Witek ze Staromiescia. I niech mi ktoś powie, że nie można \"wsi\" wywieść w wielki świat! Świetny muzyk i to jeszcze z naszy wsi. A co do zgromadzenia zespołów polonijnych, to popieram go obiema rencami! Do tego dodam Breakout (Tadek Nalepa sam błąka się po 3-go Mają i aż z nerwów zastygł, że festiwal  w Rzeszowie nie opłacał się, a Ciechanow zadowolony). Łańcucki festiwal też na psy schodzi. Kaczyński (ten z czarną muchą nie ten który ma kota), kiedyś uwielbiał ten festiwal dziś szkoda gadać co o mim opowiada :-( I pewnie mógłbym tak jeszcze mnożyć przykłady psucia fajnie zapowiadających się imprez kulturalnych w tym regionie, a szczególnie w Rzeszowie.

Swoją drogą ciekawie to brzmi, jak człowiek z europejskimi doświadczeniami i wolny od lokalnych zakompleksionych zachwytów nad wspaniałością naszej władzy, punktuje i pokazuje jak naprawdę powinna rozwijać sie kultura w mieście. Tylko czy komukolwiek zepsuje to błogie samozadowolenie że nasze miasto "pieknieje" i żyje sie w nim "najlepiej w Polsce"? Watpię.