W Rzeszowie autobus czy tramwaj? (Strona 1 z 2)

Jazda tramwajem pod śródmieściem w Krakowie to naprawdę inny świat. Jeździłam tam kilka razy. Co prawda spodziewałam sie trochę szybszego połączenia ale i tak nowy tramwaj robi wrażenie. Gdyby cała trasa była w takim standardzie jak sam tunel do Politechniki, to bedzie mozna mówić o szybkim tramwaju. Ale i tak jest dobrze. Taka komunikacja w Rzeszowie to marzenie.

Nie podniecajcie się tak. W Rzeszowie jest za mało miejsca na tramwaje. Którędy będą jeżdzić? Szopena, Dąbrowskiego, Piłsudzkiego? Lepiej już rozwijać nowoczesne autobusy na gaz. W całym świecie używa sie autobusów, dlaczego Rzeszów ma się tego wstydzić? Pisanie że autobusy to zacofanie XX wieku to brednia droga redakcjo!

Gdyby debata n/t tego typu miejskich rozwiązań komunikacyjnych się rozwinęła, proponowałbym zainteresować się pracami pani prof. Elżbiety Frąckowiak z ZES Politechniki Poznańskiej. Pracuje ona nad niezwykle ciekawym rozwiązaniem wykorzystania superkondensatorów w elektrycznych napędach pojazdów komunikacji miejskiej. Nie wiem w jakim kierunku poszła współpraca p. profesor z Chińczykami, ale byli oni bardzo zainteresowani wykorzystaniem tej technologii u siebie. Planowaliśmy zaprosić prof. Frąckowiak do Rzeszowa jako gościa Dnia Odkrywców, ale tak sobie myślę, że spotkaniem z nią może zainteresowane byłyby CZYNNIKI. To by była PRAWDZIWA INNOWACJA, a jeszcze skoro Chińczycy są zainteresowani. Kontakt do p. profesor mamy, jakby co.

Wykorzystanie superkondensatorów, czy innych wydajnych źródeł energii to dopiero melodia przyszłości. Najpierw trzeba opanować taką technologię i znaleźć producenta do jej wdrożenia. Do tego czasu tramwaj bedzie zasilany z przewodów napowietrznych. Co dziś w niczym mu nie umniejsza. Też jestem jego zwolennikiem. Trolejbus to tylko tańsza wersja tramwaju ale nie ma tylu zalet co tramwaj. Niezależne szyny to podstawa. A od czasu wprowadzenia autobusów na gaz trolejbus stracił swoją przewagę nad takimi autobusami. Woda i CO2 jako produkt spalania gazu nikomu w mieście nie szkodzi i są nieporównywalnie czystsze niż opalanie elektrowni która produkuje prąd dla trolejbusu.

Co tu mówić o eksperymentalnych technologiach, jak na razie Rzeszów nawet nie myśli o tramwaju. We wrześniu byłem z synem w Częstochowie. Mieliśmy okazję jechać wlaśnie nowym tramwajem Swing (tym ze zdjęcia). To zupełnie inny standard niż zname mi dotychczas stare tramwaje z Krakowa i autobusy z Rezszowa. Tramwaj ma bardzo niską podłogę (wchozi się prawie na poziomie chodnika) i dobrze dopracowane wnętrze. Częstochowianie są niesamowicie z niego dumni. Starszy pan opowiedział nam jak długo władze Częstochowy przygotowyały się do zakupu tych tramwajów ale z jego słów naprwdę było widać że był to ogromny powód do pochwalenia się przed turystami. Syn od razu zauważył, że po co wymyslać kolejki podniebne. Wystarczy nowoczesny tramwaj i jest atrakcja i pożytek w jednym.

Pesa-Twis to nowoczesny tramwaj produkowany w Bydgoszczy. Jest to nieznacznie zmniejszona wersja Pesa-Swing, które z powodzeniem jeżdżą w wielu miastach Polski i Europy. Oba tramwaje w wersji podstawowej mają po ok. 30 m długości. Twist na zdjęciach wydaje się węższy ale oba mają szerokość wynoszącą  2,4 m szerokości. Twist ma za to mniejsze obciążenie osi, bo posiada 4 wózki, a Swing tylko 3 wózki przy podobnej masie pojazdu. Tramwaje zabierają po około 200 pasażerów w tym 60 siedzących) i rozwijają prędkość 70 km/godz.

A nawozu pryzmy przerabiać na biogaz, przy pomocy którego można zasilać miejskie światełka i fontanny okrągły rok. Innowacja!

"Jeśli chcecie dyskutować o przyszłości komunikacji to nie bagatelizujcie tych faktów (dotyczy kosztów)".
Nikt nie neguje że tworzenie transportu szynowego jest droższe od inwestowania w autobusy. Ale nie w tym rzecz. Gdyby przejmować sie tylko ceną to transport miejski oparł by sie o furmanki (jak chce Wiesiek) i ewentualnie rowery. Transport szynowy jest przyszłościowy, bo:
1. opiera sie o energię z sieci a nie indywidualnie pozyskiwaną z paliwa (większa wydajność).
2. jest czysty, nie zatruwa atmosfery i jest coraz bardziej cichy.
3. nie stwarza kolizji komunikacyjnych.
4. Jest zazwyczaj szybszy od innych środków transportu.
5. pojazdy elektryczne są bardziej niezawodne.
Dlatego np. Kraków decyduje się na większe wydatki ale żeby mieć w przyszłości efekt sprawnego transportu.
Tego celu też nie można bagatelizować.

W większych miastach transport szynowy będzie sie rozwijał jako główny środek komunikacji. Tą tendecję w świecie widać wyraźnie. Nawet miasta 200 - 300 tysięczne mają linie metra (Lozanna). Przypuszczalnie w Polsce też będzie szło w tym kierunku, przynajmniej w największych miastach. Ale czy Rzeszów podoła takim kosztom? To kolejna rzecz w rodzaju obszaru metropolitalnego, która chcielibyśmy mieć ale nie ma na to pieniędzy.

Pewnie że można planować nawet w dłuższych okresach czasu. Ale i tak trzeba mieć świadomość co i kiedy jest realne. Tramwaj jest na pewno dobrym rozwiązaniem. Ale dopóki nie ma szans na sfinansowanie takiego zamierzenia, proponuję skupić się na transporcie nowoczesnymi autobusami.

Patrząc pod kątem rozwoju urbanistyki, to Rzeszów w ogóle nie posiada koncepcji zagospodarowania przestrzennego. Tzw. studium uwarunkować przestrzennych jest w większym stopniu inwentaryzacją stanu istniejącego niż perspektywiczną wizją rozwoju. Podobnie sprawa przyłączania sąsiednich wiosek. Nikt nie odpowiada sobie na pytanie po co są miastu potrzebne, co ma na nich stanąć i jak je zintegrować. Jeśli władze się nie obudzą to nadal miasto będzie rozwijać się przypadkowo. Sprawa braku analizy transportu szynowego w Rzeszowie to tylko przykład, jak nie analizuje się przestrzeni w długiej perspektywie. To co robią w Krakowie to żadne odkrycie. Każde miasto na tak długo w przód powinno planować swoje inwestycje.