Odp: Pomysł na fabrykę kultury w Rzeszowie
Tutaj możesz wyrazić swoją opinię na temat tego artykułu.
$ip = ''; if (isset($_SERVER['HTTP_X_FORWARDED_FOR'])){ $ip = $_SERVER['HTTP_X_FORWARDED_FOR']; } else { $ip=$_SERVER["REMOTE_ADDR"]; } ?>
Nie jesteś zalogowany. Proszę się zalogować lub zarejestrować.
Strony 1
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Tutaj możesz wyrazić swoją opinię na temat tego artykułu.
Oczywistą oczywistością jest, że kultura a przede wszystkim jej materialne zaplecze musi bazować na szeroko pojmowanym mecenacie. Może to byc mecenat prywatny ale przede wszystkim powinin to być mecenat państwowy i samorządowy.
Ale może i sami sobie jestesmy winni, ze tak sie nie dzieje ?
Przeceż od naszych władz wymagamy przede wszystkim by jak to się łądnie mówi "tworzenia miejsc pracy".
Niejednemu z sukcesem kojarzy się tylko las kominów i tłumy przy obrabiarkach. Lub chocby stowrzenia "miejsc pracy" w centrach handlowych i hurtowniach - najważniejsze to "ściągnąć" inwestorów często oddając im najlepsze zasoby.
Totez "władza" koncentruje swoja uwage na tych obszarach działaności.
Nikt nie zauważa, ze obszar usług które wokół "kultury" mógłby zaistniec to też miejsca pracy !
Moze czas by zaczać "ściągać" również profesionalistów z tego obszaru działalności.
"Ściągać" ale też i dać szanse rodzimym.
Może przyszedł już czas by "inwestować" w ludzi a nie tylko w mury i technologie.
"Nikt nie zauważa, ze obszar usług które wokół "kultury" mógłby zaistniec to też miejsca pracy"
Celna uwaga! Przykład z ostatniej chwili: wokół centrum kontroli lotów wahadłowców NASA (likwidowanego, niestety) urosło - satelitarne centrum obsługi turystycznej NASA: ludzie prowadzący rozmaite interesy - zarabiali dzięki istnieniu programu promów kosmicznych.
Centrum Nauki czy np. Muzeum Zabawek - oprócz miejsc pracy dla ludzi zajmujących się samą placówką - może być też terenem gdzie rozwijać się będzie (pod kontrolą i z zachowaniem należytych PROPORCJI!) handel (edukacyjne zabawki, pomoce naukowe) i gastronomia (klimatyczne kawiarenki, biblioteka i czytelnia). Tak to działa.
Szkoda, że pomysł na święto Paniagi, o którym mówi Jerzy Fąfara został tak spłycony. Mimo, ze widzę te sprawy z bliska, to wciąż nie mogę zrozumieć Jednego. Jak to się dzieje, że tyle osób z różnych dziedzin (naukowców, przedsiębiorców, samorządowców, architektów, planistów, ekonomistów, literatów, specjalistów od marketingu i promocji, itd. itd. itd.) podpowiada w dobrej wierze mądre rady co zrobić w Rzeszowie... a zarządzanie miastem wciąż przebiega według tej samej płytkiej koncepcji?
A co zrobić gdy ani prywatni przedsiębiorcy, ani władze miasta i regionu nie są ni a nic zainteresowani inwestowaniem w tak kosztowną dziedzinę jak kultura? Cały taki wywód artykułu to tylko teoria.
Jak to co? Wywalić obecne władze na zbitą gębę... albo do senatu, wybrać nowe, mądrzejsze władze (to akurat nie będzie takie trudne, bo chyba tylko Kononowicz gorzej rozumiałby potrzeby miasta) i niech się wreszcie wszystko zacznie lepiej kręcić.
a może panie Robercie czas przestać tylko "widzieć te sprawy z bliska" ale zacząć działać? a nie tylko gadać, wskazując zawsze tych innych, dzięki którym zarządzanie miastem wciąż przebiega według tej samej płytkiej koncepcji. Kto ma to zrobić ? ci podpowiadający w dobrej wierze mądre rady? przecież nie słuchacie ich; czytam o tym na forum gazety, czytam tutaj.
W moim przypadku „gadanie” to też jest działanie. I jak na sytuację, w której prezydent rad nie za bardzo słucha, to udało się tym gadaniem trochę osiągnąć. Ale działać szerzej oczywiście trzeba. Najlepiej z większą ilością mądrych ludzi.
A ja zgadzam się z Miastowym. Choć i to prawda, że dzięki zaangażowaniu osób w radzie - udało się trochę osiągnąć na rzecz inicjatyw obywatelskich typu Piknik (śmieszne kwoty w porównaniu z daniną na rzecz Wywrockiego i Czenczek, ale - zawsze lepiej NIŻ NIC).
Nie mniej jednak ostatnie rewelacje to strzał w kolano! I wstyd. Pan Cypryś powinien się wstydzić i jego ugrupowanie także.
"Rozwój Rzeszowa nie powinien pomijać tak ważnych aspektów jak możliwość kształtowania postaw i rozwój osobowości - mówił Jerzy Cypryś, przewodniczący klubu PiS. - Rzeszów jako miasto innowacji powinien wyjść naprzeciw oczekiwaniom młodzieży i zapewnić miejsce dla spotkań, dyskusji i wymiany poglądów - dodał Cypryś."
To jak to jest? Na Centrum Nauki nie ma kasy? Na inne tego typu projekty - też SUSZA, a na Międzynarodowe Studenckie Centrum Kultury Chrześcijańskiej JEST KASA??? ŻENADA, Panie i Panowie! Żenada.
Duży minus.
P.S. I co to w ogóle jest to Centrum Kultury Chrześcijańskiej??? Miś? A Po co jest ten MIŚ?
Chyba Shepard przesadzasz. Promujesz edukację przez naukę i bardzo dobrze. Domagasz się zrozumienia tego od tych dla których od nauki ważniejsze są np. literatura i malarstwo - i też masz rację. Ale jak ktoś promuje jeszcze inny rodzaj kultury to się oburzasz. Nie bądź taki zaborczy. Zwłaszcza że Jurek Cypryś bez zmrużenia okiem poparł w debacie budżetowej ICENT i piknik naukowy.
Niestety nie zgodzę się z Tobą. Po pierwsze: literatura, malarstwo i generalnie: SZTUKA jest w/g moich standardów tej samej próby co NAUKA! (o ile oczywiście nie jest to SZTUKA przez WIELKIE GIE, typu: Carpathia festiwal)
Po drugie: co to znaczy, że ktoś "poparł w debacie"? I co z tego? Wielu POPIERA, wielu się PODPISUJE (nawet Kaszuba gardłował coś tam o "małym Koperniku" w kampanii) ale efektów - NULL coma NICHTS!
Za to rzeką jak Wołga - płynie kasa na różne inicjatywy typu "Centrum Kultury Chrześcijańskiej" czy inny Instytut Teologiczno-Pastoralny. TO jest CHORE! Gdyby malutką część budżetu jaką ładuje się w takie koromysła przeznaczyć na Centrum Nauki czy Sztuki, czy też nowoczsne Muzuem - byłoby to coś wyjątkowego! Ot, choćby taka kubatura jaka stoi przy ulicy Łukasiewicza: rach-ciach i JEST! Róbcie tak dalej. Tylko się proszę nie dziwić, że społeczeństwo kojarzy Wasze ugrupowanie z klerem i czarnymi aniołami.
Panie Robercie - tylko, że w Ratuszu zdecydowanie za często inicjatywy (mówię tu też o innych projektach czy inwestycjach w naszym mieście), które pojawiają się nagle i nie wiadomo skąd, i stają się od razu może niepriorytetowe ale "wyskakują przed szereg" i zajmują "1 miejsce" przed sprawami, które na realizację czekają latami !
Mówię tu teraz np. o Centrum Kultury Chrześcijańskiej, a z innych dziedzin działań Miasta to np. kładka "0" której realizacja uzyskała priorytet i przede wszystkim konkretną $ a przecież od wielu lat czeka na realizację tzw. "Most Rzecha" (w tym roku przeznaczono chyba na to AŻ 100 tys !)
P.S.
"Rzeszów jako miasto innowacji powinien wyjść naprzeciw oczekiwaniom młodzieży i zapewnić miejsce dla spotkań"
A właśnie! Centrum Nauki byłoby DOSKONAŁYM miejscem dla spotkań! A biorąc pod uwagę frekwencję na imprezach typu Dzień Odkrywców - wyjściem naprzeciw oczekiwaniu NIE TYLKO młodzieży.
Druga sprawa: w centrum miasta jest sobie tzw. Muzeum Diecezjalne (czy jakoś tak). I co tam jest? Piękna kubatura, która się zwyczajnie MARNUJE! Byłem tam przy okazji Nocy Muzeów, i co zobaczyłm? Pustkę i brak pomysłu. Parę figur po kontach rozstawione, kilka obrazów na ścianach. ZERO. Zero nowoczesnej ekspozycji, zero zainteresowania. Jaką frekwencją może się pochwalić ta placówka? Chcesz się założyć, że potrafilibyśmy LEPIEJ zagospodarować ten teren? Bez wysiłku, bo na razie NIC tam nie ma. NIC. Ale miejsce zabiera. Dla zaspokojenia ambicji paru "mundurowych".
Nie podoba mi się to i NIGDY tego nie zaakceptuję!
S.
Shepard, nie wszystko kręci się wokół ICENTU. Jak będziesz tak postępował to stracę sympatię dla tego co robisz. W mieście, gdzie władze nie zrealizowały przez ostatnie lata żadnej poważnej inwestycji kulturalnej, każda inicjatywa społeczna w tej dziedzinie jest na wagę złota. Ty starasz się o dofinansowanie, to pozwól starać się też innym.
Proszę czytać ze zrozumieniem: ja NIE STARAM się o pieniądze na finansowanie ICENTU! To suwerenna inicjatywa Exploresu i Tomka Michalskiego. Wspieram tylko tę ideę, bo jest niejako zbieżna z tym co sam kiedyś proponowałem. Tak samo jak wspieram działania i cieszę się z sukcesów innych pasjonatów w innych dziedzinach: Wojtka Jamę, Wojtka Birka, Tomka Nosala czy Pawła Steczkowskiego i innych. Poza tym: rzeczy, które udało mi się przeprowadzić robię na zasadzie wolontariatu, czyli: poświęcam swój czas za darmochę, a mimo to i tak argumentacja jaką często słyszę to np. ZA DROGO (tak było z Radiolatorium: program wspierany przez sponsora w mniemaniu zarządu był za drogi, więc poleciał z anteny - oczywiście pod pretekstem "zmiany ramówki"). Więc trochę irytuje mnie fakt marnotrawienia sporych środków na realizacje, które realizacjami stają się tylko dlatego, że ludzie reprezentujący pewne instytucje dogadują się między sobą. A tak całkiem prywatnie: na sympatii mi nie zależy. To WARSZTAT ma być najwyższej próby - nie artysta! Ostatnio obserwując to co się dookoła dzieje, dojrzałem do decyzji permanentnego wycofania się na z góry upatrzone pozycje, i nie marnotrawienia czasu na pikniki, formaty, audycje, wystawy, instalacje i inne duperelne projekty dla wyższej idei. Trzeba wyciągać wnioski z popełnianych błędów i nie pchać się tam, gdzie środowisko nie jest przyjaźnie nastawione. Wrócić do zajęć spokojnych i profity przynoszących. Bez łaski i żebractwa. A prawo do komentowania należy się każdemu. Paralielno?
S.
Shepard, nie gniewaj się, ale nie pasujesz do współczesnych czasów. szkoda, że nie rozumiesz; szkoda twojego wizjonerstwa bo jest nietuzinkowe, ale łatwiej by Ci było gdybyś się nie jeżył o byle co.
Panie Kultys, panie Miastowy !
Shepard poruszył bardzo istotna kwestię i nie dziwię się, że irytuje go nasza codzienność
Chodzi o równość.
Prosze mi odpowiedzieć dlaczego jest tak że gdy jakakolwiek propozycje złożą ludzie z koloratkami to z miejsca uznawana jest ona za cenną i wymagającą wsparcia a gdy zrobią to zwykli obywatele to trudno się jest im przebić ?
Muszą udowadniać, przekonywać, prosić ? itd itp.
Jestem pewnien że gdyby np inicjatywa budowy icnetu czy tez muzeum zabawek wyszła ze strony kleru juz rosły by mury a pieniądze płyneły ze wszystkich stron. Prześcigalibyście się w radach i sejmikach w pianiu na temat jak wspaniałe to sa pomysły i jak bardzoe chcecie je wspierać.
W czym gorsi są Pasterz, Jama czy Michalski że ich pomysły są tak marnotrawione przez urzędników ?
Tym że nie dają rozgrzeszenia ? I nie święcą jajek na Wielkanoc ?
Strony 1
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź