1

Odp: Podkarpacie na żyle... gazu

Tutaj możesz wyrazić swoją opinię na temat tego artykułu.

2

Odp: Podkarpacie na żyle... gazu

Proszę, proszę... jesteśmy galicyjskie szejki smile Pojęcia nie miałem, że u nas tak dobrze się dzieje. Rzeczywiście na gazie siedzimy!

3

Odp: Podkarpacie na żyle... gazu

W tekście zaciekawiła mnie jedna rzecz. Po wypompowaniu gazu pod ziemią zostają olbrzymie wolne przetrzenie w rodzaju gigantycznych jaskiń. Tak wynika przynajmniej z porównania z niecką jeziora. Czy nie ma niebezpieczeństwa tąpnięcia ziemi na powierzchnii? Na górnym śląsku takie rzeczy są na porządku dziennym. Czy niedawne wielkie zapadliska przy budowie metra w Warszawie i podobne w Ostrowcu Świętokrzyskim nie są też z tym związane?

4

Odp: Podkarpacie na żyle... gazu

O takich sprawach powinno się pisać, aż miło poczytać o czymś w czym jesteśmy dobrzy.

5

Odp: Podkarpacie na żyle... gazu

Jeśli chodzi o zapadliska ziemi w Warszawie i Ostrowcu to na pewno nie od gazu ani innej żadnej innej kopalni. W tych miastach nie wydobywa sie nic z głębi ziemi.

6

Odp: Podkarpacie na żyle... gazu

Mnie brakuje solidnej informacji o skutkach dla srodowiska powodownych przez wydobycie gazu i ropy. Gaz pewnie spala sie czysciej od innych paliw jednak wciąż jest to spalanie. Czy współczesny swiat musi iść za tą technologią? Dlaczego nie inwestuje sie więcej w naturalne pozyskiwanie energii? Farmy wiatrowe, zapory wodne i elektrownie słoneczne? W tym powinna być przyszłość. Mnie wcale nie cieszą widoki instalacji gazowych w pieęknych terenach Podkarpacia. Kiedyś jechałam trasą do Przemyśla przez Kańczugę. Piękne widoki i nagle jak spod ziemi wyrastają kininy spalające na swoim czóbku gaz. Oczywiście była to jedna z kopalni gazu. Brrrrr. sad

7

Odp: Podkarpacie na żyle... gazu

Anno, nie wierz aż tak bezktytycznie w tzw. energię odnawialna. Biorąc pod uwagę olbrzymie ilości kilowatów prądu wytwarzane przez obecną cywilizację nawet przy największym rozpowszechnieniu tej energii bedzie to zaledwie drobna część w morzu potrzeb. To po pierwsze. Po drugie farmy wiatrowe bardziej szkodzą zdrowiu człowieka (dźwięki niskiej częstotliwości) i ekologii (trzebienie okolicznego ptactwa) niż spalanie gazu. Elektrownie wodne to też duża ingerencja w ekosystem. Dlatego umiejmy zachować zdrowe proporcje.

8

Odp: Podkarpacie na żyle... gazu

Jeśli wierzyć analizie naukowców z Krakowa, którą widać na wykresie na końcu artykułu, to od kilku lat żyjemy karmieni medialnymi bzdurami. Ani gazoport sprowadzający gaz z Kataru (LNG), ani przyszłe wydobycie gazu w Polsce (łacznie z łupkami), ani tym bardziej gaz z Azerbejdżanu nie zmienią struktury rynku gazu w Polsce. Nadal większość będziemy sprowadzali z Rosji i rzekoma dyzertyfikacja to tylko kosmetyka i wilka ściema. Teraz mam pytanie za 100 punktów. Czy niezmienne sprowadzanie co roku (od 2011 do 2030) 10 mld m3 gazu z Rosji to absolutna konieczność, czy tylko wynika to z długoterminowej umowy podpisanej w Moskwie przez wicepremiera Pawlaka?