Odp: Tymi księgami Rzeszów może się chwalić
Tutaj możesz wyrazić swoją opinię na temat tego artykułu.
$ip = ''; if (isset($_SERVER['HTTP_X_FORWARDED_FOR'])){ $ip = $_SERVER['HTTP_X_FORWARDED_FOR']; } else { $ip=$_SERVER["REMOTE_ADDR"]; } ?>
Nie jesteś zalogowany. Proszę się zalogować lub zarejestrować.
Strony 1
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Tutaj możesz wyrazić swoją opinię na temat tego artykułu.
Jakie to piękne! Prawdziwe dzieła sztuki!
Różne ludzie mają hobby. Jedni budują kolejki elektryczne inni sklejają książki. Ale żeby od razu mówić o skarbach to przesada.
Ten człowiek robił też książki zupełnie malutkie około milimetr na milimetr. To trzeba było pokazać. Podziwiam go. Mógły trafić do księgo Ginesa.
Poznałam bliżej Pana Ziębę, znam także trochę historię jego fascynacji książkami i ich oprawą. To niezwykły człowiek. Był czas, że dość często pojawiały się wywiady z nim w TVP. Teraz mocno o nim przycichło, szkoda!
Jego wiedza jest naprawdę ogromna.
Takie prace są tym cenniejsze że zewsząd otacza nas supermarketowy chłam. Większość ludzi szuka zakupów po niskiej cenie a piekno jest pracochłonne więc musi kosztować. Sama mam kilka książek oprawionych u introligatora w skórę i wiem co to znaczy cieszyć się z posiadania pięknych opraw
Pokazane książki są na pewno piękne ale też niepraktyczne. Żeby stały przy sobie na półkach muszą mieć płaskie okładki. A jak tu ustawić je koło siebie, gdy pełno na nich kamieni i innych ozdób. Tylko jedna albo dwie ulubione książki można sobie tak oprawić. Choć sam nie wiem, którą z całej swojej biblioteczki mógbym tak potraktować. Musiałbym od razu dorobić do niej specjalną podstawkę
Tu nie chodzi o praktyczność. Tu jest coś więcej - kunszt i artyzm twórcy. Sugestią autorów artykułu i zdjęć jest myśl, by na bazie potężnego zbioru Pana Zięby powstało w Rzeszowie np. Muzeum Książki. Dziś mało kto już wie, jak wyglądała cała historia pisma, druku, książki. A czasem by warto zobaczyć co legło u podstaw dzisiejszych e-booków, tabletów itp. Bo co poniektórzy myślą, że to tak od razu litery trafiły w sieć i na nowoczesne nośniki.
Jestem pełna podziwu dla pracy Pana Ryszarda. To jednak bardzo rzadki talent ukryty w rękach mistrza! No i byłoby to coś naprawdę interesującego na naszej marniutkiej niwie kulturalnej
"... Sugestią autorów artykułu i zdjęć jest myśl, by na bazie potężnego zbioru Pana Zięby powstało w Rzeszowie np. Muzeum Książki..."
Jest MUZEUM TECHNIKI, będzie MUZEUM SPORTU. Wystarczy!
Przy Uniwersytecie Rzeszowskim jest bardzo nowoczesna biblioteka, to dobre miejsce na tego rodzaju zbiory.;)
Jakie muzeum? W muzeach powinny być eksponaty historyczne z innych epok a nie współczesne gadżety. Ale oprawy te warte są pokazania. O ile powyższe zdjęcia to rzeczywiście tylko zapowiedź większej całości. Proponuję wystawę np. w liceum plastycznym. Są tam doskonałe warunki.
Nie masz racji Rija. Muzeum z definicji to: instytucja powołana do gromadzenia, badania oraz opieki nad obiektami posiadającymi pewną wartość historyczną bądź artystyczną tak więc zbiór Pana Zięby w zupełności wpisuje się w ideę muzeum. I jeszcze coś. Placówki tego typu gromadzą także eksponaty powstałe współcześnie [ot choćby malarstwo, rzeźbę itp.] A dodatkowo często by opowiedzieć jakąś historię używa się replik bo niektóre oryginalne rzeczy po prostu już nie istnieją. Pan Zięba swoją kolekcją bardzo wizualnie i namacalnie może uczyć całej historii pisma, druku itp. Na zdjęciach tego nie ma ale posiada On np. papirusy, książeczki z włókna jakie wytwarzali Majowie czy Aztekowie, dokumenty wykonane na jedwabiu jakie były kiedyś w użyciu w Chinach. I wiem, że do swoich prac używał materiałów TYLKO oryginalnych. Niektóre sprowadzał z dalekich stron by jeszcze bardziej wiarygodnie oddać cechy pierwowzoru.
Jeśli twierdzisz Malutka, że Zięba ma takie eksponaty to niech będzie muzeum. Ale placówka, którą tak nazwiesz musi mieć jakiś poziom. Same książki nie wystarczą. Zgadzam sie z Shepardem co do poziomu już istniejących muzeów. Ja do jego listy dodam jeszcze muzeum dobranocek i naszą "perełkę" - muzeum na 3 Maja.
Z tego co pamiętam oprócz książki wszelkiej maści, Pan Zięba poodtwarzał także różne przybory i materiały pisarskie. I te Jego opowieści! I zgadzam się, że sama książka to za mało, niemniej ta kolekcja mogłaby być niezłym początkiem na coś nowego w naszym mieście. Tylko trzeba osoby z pomysłem jak to dobro wykorzystać.
Piękne, choć raczej nie da się tych książek postawić na półce w sposób tradycyjny.
Strony 1
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź