Odp: Ślepy pęd do barier przestrzennych. Kładki i przejścia podziemne. Usprawnienia czy bariery przestrzenne?
Tutaj możesz wyrazić swoją opinię na temat tego artykułu.
$ip = ''; if (isset($_SERVER['HTTP_X_FORWARDED_FOR'])){ $ip = $_SERVER['HTTP_X_FORWARDED_FOR']; } else { $ip=$_SERVER["REMOTE_ADDR"]; } ?>
Nie jesteś zalogowany. Proszę się zalogować lub zarejestrować.
TWINN.pl » OBLICZE MIASTA » Ślepy pęd do barier przestrzennych. Kładki i przejścia podziemne. Usprawnienia czy bariery przestrzenne?
Strony 1
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Tutaj możesz wyrazić swoją opinię na temat tego artykułu.
Cały ten ruch inwestycyjny to jakiś chaos. Motto prezydenta: Budować mi gdzie się da i ile się da, byle dźwigi widać było z daleka... Ale czy jedno z drugim zawsze jest dobrze przemyślane? Jeżeli Rzeszów dynamicznie przeznacza jakieś pieniądze (np. z UE) na inwestycje, to wcale nie znaczy, że mamy zapomnieć o zasadzie racjonalnego ich wydawania.
Byłem przed chwilą na forum GW i nawet chciałem zabrać głos w sprawie wydawania miejskich pieniędzy (chodziło o wystawę NASA) ale zrezygnowałem. Tam nie ma z kim dyskutować. Jakiś prezydencki "teżgość" zaparł się, że wszyscy mogą ujadać a kładka za 10 baniek i tak będzie... No przecież ręce opadają. Ci ludzie traktują dyskusję o 10 milionach jak mecz podwórkowy miedzy dziećmi dwóch bloków. Proszę, ożywcie tu poważniejszą dyskusje bo tam machają tylko kłonicami
No cóż... I te słowa które przytaczasz Robinie, i to jak są traktowane publiczne pieniądze, świadczy o totalnym lekceważeniu mieszkańców naszego miasta... Zresztą coraz więcej słychać głosów [nie tylko na forach], że dzieje się źle... Niestety nie posiadamy Rady Miasta z prawdziwego zdarzenia... Nie wiem z czego wynika ta uległość wobec prezydenta... Miastem powinien rządzić człowiek młody z perspektywą rozwoju a nie demencją starczą i nawrotami do marzeń sprzed lat... Mała zazdrość bierze, gdy patrzy się jak mniejsze miasta w regionie [ot choćby Stalowa Wola], mają na siebie pomysł... A tu stolica województwa a sytuacje jak z piaskownicy... Ech...
Ostatnio edytowany przez jagienka.prima (2011-06-06 08:04:46)
Wiesz Jagienka? Mnie się wydaje, że Twoja wizja wcześniej czy później się spełni. I to nawet chyba wcześniej. Władza ma to do siebie, że przemija. A najbardziej przemija ta, która jest zbyt pewna siebie. Zobacz co się stało w krajach arabskich. Przepraszam za to porównanie, ale zachowując całą różnicę w proporcjach zauważam, że w Rzeszowie opinia publiczna ma już tego powoli coraz bardziej dosyć i już pachnie inną władzą
O czym wy tu bajacie? Jaka nowa władza? PO i pani Kazimierczak, która zrobi wszystko co Ferenc będzie chciał? Albo pan Dec, który sam nie wie czy sprzeciwiać się zero-kładce czy nie? Jeszcze trochę i będą zamawiali badania opinii jak mają głosować.
Grześkowi Kobiernikowi należy się nagroda za zdjęcie: To miejsce lepiej omijac. Jeszcze chwila i doszłoby tam do przestępstwa molestowania ))
A kuku:-) Witam forumowiczów.To ja - Derek:-) Mnie się to miejsce bardzo podoba. Jest wesołe i optymistyczne. Jak wszystkie przejścia podziemne, które widziałam w innych miastach.A propos tego forum-czy piszemy tylko na poważnie?
Witaj! Myślę, że nie tylko na poważnie... Oczywiście wszystko zależy do tematu i okoliczności...
Ostatnio edytowany przez jagienka.prima (2011-06-10 07:28:02)
Przejścia podziemne sprawdzają sie tylko wtedy, kiedy są zagospodarowane punktami usługowo-handlowymi i kiedy korzysta z nich przez całą dobę dużo ludzi. W innym przypadku są to miejsca niebezpieczne, i najczęsciej "wymarłe". Myslicie, że w Rzeszowie, gdzie noca ruch samochodowy zamiera, ktoś będzie się fatygował przjeściem podziemnym?NIe.Ludzie będą zasuwać przez ulicę. Podejrzewam, że kładka, po krótkotrwałym zainteresowaniu, również się nie sprawdzi. W ciągu dnia ludzie będą zmuszeni z niej korzystać, ale wieczorkiem będzie używana tak często, jak ta na Rejtana.
A temat usuwania barier arichtektonicznych w Rzeszowie jest WIEEEELKI. Po latach 90, kiedy w ramach poprawności politycznej usuwano bariery, temat zanika, przynajmniej w Rzeszowie.
Mnie się nie podoba idea zagospodarowywania takich krecich korytarzy... Jeździłam swego czasu do Warszawki i tam napatrzyłam się na podziemne życie gospodarczo-gastronomiczne... Mimo wszystko dla mnie nie do przyjęcia... Nie wiem jak trzeba by zmienić cywilizacyjną mentalność, by tego typu miejsca miały właściwy wymiar... Ale to moje subiektywne odczucia...
Ja staram się unikać takich "przytulnych miejsc". Juz widzę oczami wyobraźni jak kokoszą się tam żule z Rzeszowa.
Panie Macieju,
Ja rozumiem, że czasem jakieś uogólnienie jest potrzebne, ale jako drogowiec, protestuję przeciwko wrzucaniu wszystkich do jednego wora. Sugeruje Pan, że wszyscy drogowcy \"nie czują\" przestrzeni miejskiej. To ja zapytam, czy Panu podoba się CAŁA architektura w mieście?
Panie Piotrze, pozwoli Pan, że zacznę od końca.
Architektura współczesna Rzeszowa NIE PODOBA mi się tak w 99%. Uważam, że przyzwoite budynki powstałe na przestrzeni ostatnich kilkunastu lat można policzyć na palcach jednej ręki, a ogólny poziom rzeszowskiej architektury jest żenująco niski. To wina inwestorów, władz miasta i być może największa - samych architektów, ale to temat na odrębną dyskusję.
Teraz w sprawie drogowców. Absolutnie nie uważam, że koledzy drogowcy nie czują przestrzeni miejskiej. Chodzi o to, że zadaje się im niewłaściwe pytania. Jeżeli na dyskusję o sensowności jakiejkolwiek inwestycji zaprasza się fachowców/ekspertów to należy ich odpytywać wyłącznie z dziedziny na której się znają. Jeżeli drogowców i konstruktorów mostów pyta się o ewidentnie socjologiczne i psychologiczne aspekty jakiegoś rozwiązania to sam Pan rozumie... To tak jakby architekta pytać o ilość stali zbrojeniowej, albo o ocenę nośności gruntu.
Jeżeli pytamy speca od miejskiej komunikacji o to jak usprawnić ruch samochodowy w mieście to odpowiada, że trzeba poszerzać drogi, budować przejścia podziemne, zmieniać organizację ruchu itp. I z punktu widzenia samochodów MA RACJĘ! Problem w tym, że to pytanie jest źle postawione. Zastanawiać się należy co jest dobre dla LUDZI! Jak ludziom ułatwić poruszanie, jak zapewnić bezpieczeństwo. Co zrobić aby chętnie przebywali na ulicach.
I tu dochodzimy do sedna sprawy - to co jest dobre dla samochodów i poprawne z technicznego punktu widzenia niekoniecznie jest dobre dla ludzi. Niestety mamy w Polsce bogatą tradycję posługiwania się wiedzą ekspertów tak jak pijany latarnią - nie żeby oświecić, tylko żeby się podeprzeć.
Ostatnio edytowany przez Maciej Łobos (2011-06-13 07:27:11)
Szanowny Panie Macieju, co pan mysli o strefie płatnego parkowania?
Strony 1
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź