Odp: Wkraczamy w erę udawania
Tutaj możesz wyrazić swoją opinię na temat tego artykułu.
$ip = ''; if (isset($_SERVER['HTTP_X_FORWARDED_FOR'])){ $ip = $_SERVER['HTTP_X_FORWARDED_FOR']; } else { $ip=$_SERVER["REMOTE_ADDR"]; } ?>
Nie jesteś zalogowany. Proszę się zalogować lub zarejestrować.
Strony 1
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Tutaj możesz wyrazić swoją opinię na temat tego artykułu.
Popieram autora, wolę takiego rozmówcę który mówi prost do mnie co ma powiedzieć, a nie takiego który jest poprawny politycznie a za moimi plecami obrabia mi d... Ten mechanizm działa podobnie w tym wypadku. Uważam, że zbyt duże nadskakiwanie "poszkodowanym" nacjom, w rzeczywistości daje im wiele okazji do wykorzystywania, bo przecież za lata udręki - należy im się. W sumie nam, Polakom też się należy...?
Bardzo mi się ten artykuł podoba! I podpisuję się pod nim obiema rękami. Szerząca się dookoła ta "poprawność" doprowadza niekiedy do istnych absurdów. Najśmieszniejsze jest to, że często ci "najpoprawniejsi" w rozmowach prywatnych mają zupełnie [to ciemnogrodzkie ] zdanie. No, ale publicznie nie można się narazić, więc trza iść z duchem epoki [udawania].
Bardzo dziękuję Panie Jacku za to, co Pan napisał.
Nie chciałbym być zbyt niepoprawny politycznie ...ale "poszkodowane" nacje zrobiły i nadal robią ze swojej historii z premedytacją współczesny użytek. Polityczny i ekonomiczny. Nawet Ginter Grass został prawie zlinczowany za to że osmielił się wytknąć Izraelowi gnebienie Palestyńczyków.
Ta dzisiejsza poprawność słowna to mega ściema! Gościu Wygibusie;) napisałeś dobry tekst, co z tego... Prywatnie przyklasną Ci, a publicznie przejadą się po tobie;)
Osobiście nie czuję się w żaden sposób rasistą - w myśl antropologii kulturowej rozumiem, że jeśli coś jest inne, to ma po prostu inną jakość i wcale ani lepsze, ani gorsze być nie musi. Może w Polakach trzeba zacząć plewić rasizm, nie wiadomo skąd zrodzony, przez masowe stosowanie w podstawówkach ćwiczenia Jane Elliot; może wtedy nowe pokolenia byłyby mniej ksenofobiczne i nie skreślałyby nikogo przed poznaniem go, za kolor skóry albo pochodzenie.I tak - udawanie, że wszyscy jesteśmy tacy sami, donikąd nie prowadzi, uważam, że trzeba przyznać naszą różność, inność, ale postawić pomiędzy innymi znaki równości, bo klucz w tym, żeby pomimo różnic nadal być w stanie się porozumiewać i współpracować. Ale to jest kwestia zmiany myślenia o kulturach i narodach, nie stawiania znaków równości na siłę, w myśl poprawności politycznej, a prywatnie nadal prowadzene statystyk, kto lepszy, kto gorszy.
Drogi autorze, a co złego jest w eufemizmach?! Lepiej "walić z grubej rury"? Eufemizmy są jedną ze zdobyczy cywilizacji i nie ma nic złego z korzystania z tychże. Tym "grubym" dziewczynom istotnie mogłoby być przykro i zadając swoje głupie (eufemistycznie i bardziej kulturalnie - niezbyt taktowne i nieco pozbawione przemyślenia) pytanie dałeś kolejne świadectwo jak to Polak zachowuje się za granicą. A wiadomo co o nas sądzą... I po co to było?
Droga alutko - a naprawdę jesteś zdania, że eufemistyczne udawanie, że te otyłe dziewczyny nie niszczą sobie życia jest najlepszym rozwiązaniem?
Eufemizmy jako takie są czasem przydatne, a nawet potrzebne. Ale tylko jako narzędzie asertywnego rozwiązywania problemów, a nie udawania, że że problemu nie ma.
Nie rozumiem, co było wg Ciebie głupie w moim pytaniu? To, że nie zacząłem wykrzykiwać "grubasy grubasy" wskazując je palcem, tylko dyskretnie próbowałem zbadać problem? Spotykałem wielu Polaków w różnych krajach, i akurat postawa poznawcza i krytyczna to najmniejszy powód do wstydu w ich zachowaniu...
\"Nie rozpuszczony dzieciak, ale cierpiący na ADHD.\" - Hyginus - mało wiesz o ADHD.
pepe, całkiem sporo. Na tyle dużo, żeby wiedzieć, że 80 - 90% stwierdzeń o ADHD jest tylko ucieczką rodziców przed odpowiedzialnością za zachowanie swoich dzieciaków. Dzieciaków, których nie potrafią wychować, albo nie mają na to czasu, bo jest tyle "ważniejszych" spraw.
Jakoś setki pokoleń naszego gatunku funkcjonowało całkiem nieźle, korzystając ze starego, sprawdzonego klapsa. Sam nie mam do nikogo pretensji, że czasem dostałem w skórę - niestety, żeby stać się odpowiedzialnym trzeba być świadomym możliwych, dolegliwych konsekwencji własnych czynów. Dzisiejsza dzieciarnia, wychowywana bezstresowo i w kulcie świętego ADHD, nie jest. I potem w życiu ma wiele bardzo nieprzyjemnych niespodzianek. Wiedzę to na co dzień, gdyż na co dzień pracuję z młodzieżą.
chyba jednak niewiele wiesz.. ADHD diagnozuje specjalista. i nie ma ono nic wspólnego z brakiem czasu dla dziecka, tudzież bezstresowym wychowaniem. być może znasz tzw. \'niegrzeczne dzieci\', ale nie dzieci z ADHD.
Mam dziecko z nadpobudliwością ruchową. I jakoś dajemy radę mimo różnych "odchyłków". Tylko, że jesteśmy bardzo mocno obecni w życiu dziecka. Są prawa ale i obowiązki. Nie ma odpuszczania, bo dzieciak chory. Dobrze ukształtowane ramy dają dziecku poczucie bezpieczeństwa i bardzo pomagają w panowaniu nad tym co się dzieje z organizmem. Ale to trzeba naprawdę dawać z siebie wiele. A nie mieć papierek i niech się szkoła/przedszkole/lekarz martwi. Praca nad dzieckiem ale i nad sobą jako rodzica. I są efekty.
Strony 1
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź