Odp: W Rzeszowie wszyscy chcą być ODKRYWCAMI
Tutaj możesz wyrazić swoją opinię na temat tego artykułu.
$ip = ''; if (isset($_SERVER['HTTP_X_FORWARDED_FOR'])){ $ip = $_SERVER['HTTP_X_FORWARDED_FOR']; } else { $ip=$_SERVER["REMOTE_ADDR"]; } ?>
Nie jesteś zalogowany. Proszę się zalogować lub zarejestrować.
Strony 1
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Tutaj możesz wyrazić swoją opinię na temat tego artykułu.
A co komu przeszkadza używanie nazwy "odkrywca" przez innych ludzi? Chyba firma Polimedia nie opatentowała tego słowa i można gos wobodnie używać!
Chyba wystawców było więcej niż rok temu? Impreza rewelacja, dzieciaki zadowolone, a i ja z małżonką się nie nudziłem. W ogóle uważam, że takie imprezy powinny odbywać się częściej. Może niech miasto odstąpi organizatorom na zasadzie podnajmu jakiś lokal... Wtedy na stałe mielibyśmy w Rzeszowie dzień odkrywców.
zgadzam się z "xxx". Organizatorzy dnia odkrywców, nie mogą zabronić innym powielania ich pomysłu, a właściwie nie ich. Piknik rzeszowski to nic innego jak powielenie pomysłu Centrum Nauki Kopernik, przecież to oni jako pierwsi zorganizowali taki piknik wiedzy. Od tego się zaczęło a dziś mamy Kopernika w Warszawie. I bardzo dobrze, jak już powielać to tylko dobre wzorce, życzę by i rzeszowski piknik doczekał się stałej ekspozycji.
Tak, tak. Macie całkowitą rację: Dzień Odkrywców to tylko powielenie pomysłu warszawskiego. Właściwie, gdy się tak bliżej przyglądnąć to nic wielkiego. Wiecie co? Gdy czytam takie bzdury to nie wiem czy się śmiać czy ręce załamać. Jak widać po tych nieudolnych próbach podpięcia się pod tę imprezę specjalistów z galerii handlowych; łatwe to nie jest. I wszyscy dobrze wiedzą o co chodzi; na pewno nie o „prawa do nazwy”. Bo to śmieszne. Piknikowi kibicuję od pierwszej edycji a im więcej czytam takich wypowiedzi, tym większy szacunek mam dla organizatorów, bo stworzyli rzecz wyjątkową i oryginalną (ten kto był na pierwszym i pamięta jakie opinie o rzeszowskiej inicjatywie wypowiadały panie z Kopernika, które gościły w Rzeszowie ten wie, że mam rację).
"... Organizatorzy dnia odkrywców, nie mogą zabronić innym powielania ich pomysłu...
Nikt nikomu nie zabrania organizowania tego typu imprez. Każdy może to zrobić, tylko dobrze by było aby robić to na poziomie: a nie zżynać co się da i jak się da... na chama i bezczelnie.
Tak się składa, że zarówno galeria N Świat jak i Millenium - PRZYTUPAŁY grzecznie około miesiąc przed Piknikiem, z propozycją przeniesienia Dnia Odkrywców na swoje tereny. Kiedy się okazało, że to nie jest możliwe, zaprosiły organizatorów na rozmowę i poprosiły o alternatywne rozwiązania, np. programy towarzyszące Piknikowi, które byłyby do zmontowania na ich terenach. Gdy takie dostali (oryginalne i dedykowane ich potrzebom) – odpisali, że WYBRALI INNĄ OFERTĘ. Co z tego wyszło – można było zobaczyć. Amatorka w amatorskim wykonaniu. Do tego takie kwiatki jak krążący przez cały czas dookoła Dnia Odkrywców banerek z reklamą N Świata, czy skopiowane na ulotce hasełko (które użyliśmy parę razy przy okazji programów promujących DD …
Proszę więc nie pisać pierdół o prawach autorskich do nazwy, bo nikt z organizatorów Pikniku tego nie zarzucił.
A na marginesie: jak w N. Świecie jakiś czas temu robili imprezę z sushi czy innym żarłem, i okazało się, że inna galeria w tym samym terminie organizuje podobną – takiej sraczki dostali, że hej! Pamięć krótka i mentalność Kalego...
Zresztą – średnio jak widać przędą galeryjki rzeszowskie, oj bardzo średnio. Jak Podkulski uruchomi swoją – będzie jeszcze weselej. Ktoś PADNIE jak w banku. Jeśli nie posłuchają dobrej rady i nie spróbują czegoś nowego – to tylko kwestia czasu.
S.
Był piknik i jest po pikniku. Wydarzenie ciekawe ale chyba jeszcze o nie do końca rozwiniętym programie. Jeżeli będzie dalszy ciąg w przyszłym roku, to proponowałbym jakieś nowe rzeczy a nie te same powtórki z odkurzaczami i piłkami. Ktoś zwrócił mi uwagę na rzeczywiście bardzo dobry odbiór imprezy wśród ludzi ale po paru takich pokazach ludzie mogą sie znudzić. Nie krytykuję tylko doradzam, z sympatii.
@Sanger
I tak i nie.
Pamiętaj że co roku dorastają nam nowe pokolenia "odkrywców". Zawsze więc będą nowi, głodni tego typu pokazów z odkurzaczami i piłkami.
Exploratorium w San Francisco funkcjonuje już od pół wieku mniej więcej z takimi samymi pokazami i eksponatami. I jakoś ciągle cieszy się popularnością.
To po pierwsze, a po drugie nikt nie zakłada ograniczania sie tylko do tego co było. Wręcz przeciwnie, co roku wprowadzamy nowości zarówno merytoryczne jak i formalne. Na 3 Pikniku debiutował Egipt i paleontologia. Nowością był tez konkurs fotograficzny i pokaz zdjęć 3D w Zorzy.
Co będzie w przyszłym roku ?
Czas pokarze ale.....
to wszystko zależy od budżetu jakim będziemy dysponować. Pomysły i chętni są, zarówno jeśli chodzi o nowe obszary tematyczne, formułę udziału jak i osoby które możemy i chcemy zaangażować.
Jedno jest pewne, nie będziemy iść w stronę "przynudzania" na wykładach.
Powiem krótko - jesteśmy otwarci również na pomysły Was wszystkich !
Pozwolę sobie zacytować fragment wypowiedzi prof. Łukasza Turskiego, pomysłodawcy warszawskiego Pikniku Naukowego oraz Centrum Nauki ''Kopernik''. Myślę, że jego głos, pasuje do dyskusji nad naszymi projektami tego typu… odnosi się bowiem do ważnych kwestii związanych z organizacją imprez masowych i pro publico bono w ogóle.
„… Mam dowód na to, że ponad sto tysięcy ludzi potrafi się zachować przyzwoicie – niedawno tylu zgromadziliśmy na pikniku naukowym Polskiego Radia i CN „Kopernik”. Było czysto i spokojnie, bez udziału batalionów zbrojnej policji i zamykania połowy miasta. Nie tak jak podczas meczu piłkarskiego. A piknik to największa taka impreza na świecie (…)
Ten piknik to dowód na to, że nie prawdą jest, iż ludzie w Polsce nie interesują się nauką, są tępi i chuliganią. Jeżdżę na pikniki naukowe i festiwale, sale wykładowe w domach kultury pękają w szwach…”
Artykuł ukazał się w świątecznym wydaniu Gazety, akurat w dniu trwania naszego Dnia Odkrywców. Od siebie dodam, że to zainteresowanie obserwuję od paru lat także w naszym regionie i miastach (czytaj: pełne sale, świetlice i klasy w szkołach, kinach i bibliotekach… wszędzie tam gdzie docieramy na zaproszenie ze spektaklami pokazowymi). Oczywiście nasza działalność i sam Piknik jest młodszym krewnym imprezy warszawskiej, ale w/g wielu opinii jesteśmy drugą co do wielkości imprezą tego typu w Polsce. I nie są to wyłącznie opinie zwiedzających, ale także – co dla nas szczególnie cenne – wypowiedzi animatorów i wystawców, którzy jeżdżąc po Polsce niejedno widzieli…
Czytając takie wypowiedzi i obserwując to co się dzieje na pokazach i prezentacjach – pewien jestem, że jedziemy w DOBRYM KIERUNKU. Teraz chodzi tylko o to, aby nie zgubić tego światełka, które jedzie przed nami. Bo możemy równać do najlepszych!
Jestem pewna, że idziecie w BARDZO dobrym kierunku. I tak proszę trzymać!
Obawiam się, że to za mało. Bez odpowiednich środków, długo nie pociągną. Na całym świecie w takie przedsięwzięcia włączają się instytucje miejskie i rządowe. W Rzeszowie - czarno to widzę, i naprawdę: nie rozumiem takiego zaparcia się urzędników. To już chyba tylko z czystej złośliwości.
A ja jestem spokojna. Organizatorzy mają swoje sposoby, żeby wbrew durnemu oporowi robić swoje. I robić to dobrze!
Ps. I może to będzie wreszcie na miarę innowacyjności? Bez pomocy władzy - taka impreza!
Strony 1
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź