1

Odp: Żelazny chwyt ministra Rostowskiego

Tutaj możesz wyrazić swoją opinię na temat tego artykułu.

2

Odp: Żelazny chwyt ministra Rostowskiego

"Najbardziej niepokoi to, że sposobem na powstrzymanie lekkomyślnych samorządów jest biurokratyczna kontrola państwa. Tam gdzie będzie rozrastała się biurokracja, tam nie będzie zbyt dużo miejsca na sprawne zarządzanie." PRAWDA! Urzędnik, to najlepsza fucha w tym kraju, przychodzi na 8 godz. do roboty, żeby odpocząć sobie od życia prywatnego, trochę się rozerwie, nie przepracuje. Zazwyczaj nie ma zielonego pojęcia o stanowisku, które zajmuje albo nikłe i jak czegoś nie wie, to odsyła Cię człowieku od Annasza do Kajfasza... Jak jedni urzędnicy będą kontrolować innych, to będzie jeszcze większy b...

3

Odp: Żelazny chwyt ministra Rostowskiego

Gdy jedni urzędnicy będą kontrolować drugich urzędników to zaraz powstanie komurka do kontroli tej kontroli. Tak sie właśnie rozrasta socjalizm. Jak epidemia wirusa. Aż w końcu zdrowa gospodarka umiera.

4

Odp: Żelazny chwyt ministra Rostowskiego

Jeśli wierzyć wykresom to Rzeszów zabrnął do czołówki zadłużenia. Chciałbym się dowiedzieć co to naprawdę powoduje dla miasta.

5

Odp: Żelazny chwyt ministra Rostowskiego

Żadna gospodarka nie rozwija się bez kredytów. A granica 60 procent jest to tylko nic nie znacząca liczba. Dlaczego 55 procent jest dobrze a 65 procent to źle?

6

Odp: Żelazny chwyt ministra Rostowskiego

Kredyty też muszą być zaciagane rozsądnie. Przykład Grecji nie bez przyczyny powinien być nauczką. Tak sie kończy gdy żyje się ponad stan.

7

Odp: Żelazny chwyt ministra Rostowskiego

"Żadna gospodarka nie rozwija się bez kredytów. A granica 60 procent jest to tylko nic nie znacząca liczba."
Tak postawiona opinia była aktualna 10 lat temu, dziś kwestię kredytowania przedsiębiorstw trzeba widzieć w nieco innym świetle. Gdy na rynku bankowym był nadmiar pieniądza, to banki same biły sie o jak największą liczbę udzielonych kredytów. Dziś przepływ kapitału pomiędzy bankami jest znacznie bardziej ograniczony, dlatego każdy bank musi ostrożnie udzielać kredytów. Kilka większych niespłaconych pożyczek może oznaczać dla niego utratę płynności finansowej.
Ale także klienci muszą z rozwagą zaciągać kredyty. Od kilku lat gospodarka wyraźnie schłodziła się i to chyba na długo. Stopa zwrotu kapitału jest znacznie niższa. Są firmy, które funkcjonują w ogóle bez zysku, aby przetrwać. Zbyt wiele kredytów oznaczałoby zbyt wielkie koszty i bankructwo gotowe.
Dlatego nie dziwię się, że Rostowski próbuje kontrolować samorządy. Ich długi musiałoby wziąć na siebie państwo.

8

Odp: Żelazny chwyt ministra Rostowskiego

Twierdzenie o Rzeszowie ukrywającym przed kimś swoje zadłużenie to brednie. Na ostatniej sesji rady miasta pani skarbnik Janina Filipek jednoznacznie odniosła sie do tych insynuacji. Stwierdziła, ze finanse miasta prowadzone sa w największym porzadku i niczego sie nie ukrywa.