Odp: Wielka nagana dla urbanisty za nowe budownictwo na Drabiniance
Tutaj możesz wyrazić swoją opinię na temat tego artykułu.
$ip = ''; if (isset($_SERVER['HTTP_X_FORWARDED_FOR'])){ $ip = $_SERVER['HTTP_X_FORWARDED_FOR']; } else { $ip=$_SERVER["REMOTE_ADDR"]; } ?>
Nie jesteś zalogowany. Proszę się zalogować lub zarejestrować.
Strony 1
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Tutaj możesz wyrazić swoją opinię na temat tego artykułu.
Taki sposób budowania nie przeraża już prawie nikogo w Rzeszowie. Wszyscy sie do tego przyzwyczaili. To jest najgorsze. Poziom estetyczny władz i ludzi jest fatalny. Swiadczy o tym chocby ostatnia historia z próba zabudowania pawilonem piekarni niejakiego Guzka placu przy Dąbrowsjkiego.
Bo tak działa przykład z góry. Jeśli mecenas sztuki promuje piękno, to zaczyna sie ono upowsdzechniac i inni stosują je u siebie. Naszym mecenasem, chcemy czy nie, są władze miasta. Jeśli promują bezguście, to wszyscy do tego się przyzwyczajają.
Tu nawet nie chodzi o bezguście Robin, bo np projekt szarego bloku ze zdjęć jest ciekawy. Atrakcyjność tego projektu ginie natomist w bałaganie podejmowanych decyzji planistycznych. W ten sposób psuje sie całkiem niezłe pomysły, poprzez wadliwe ich zastosowanie. I słusznie autor obciąża za to urbanistę (o zgrozo, to pewnie ktoś z moich kolegów)
Tezę artykułu przyjmuję ale fatalna przestrzeń miejska powstaje również tam, gdzie projektuje sie wg planów zagospodarowania przestrzennego. Najlepszym przykładem jest osiedle Strzyżowska. Wszystko powstało wg planu a mimo to przestrzeń jest anonimowa, brak wyróżników pozwalających człowiekowi na zorientowanie sie gdzie jest. Przykro to mówić ale pod względem urbanistycznym lepiej prezentują sie stare blokowiska z wielkiej płyty.
Po raz pierwszy widzę krytyczną opinię o Strzyżowskiej i cieszę się, bo dla mnie - szczególnie ostatnia zabudowa - jest okropna. Jednakowe, albo bardzo podobne, ale przede wszytskim zbyt gęsto posadowione bloki. Zresztą podobnie jest na Staromieściu w osiedlu spółdzielni ZODIAK. Jak widać trend do maksymalnego wykorzystania przestrzeni nei omija róneiż spółdzielni. A za kilkadziesiąt lat będzimy się dziwić - jak można było tak tę przestrzeń zabudować.
Pojęcie zagospodarowanie przestrzeni samo się tłumaczy, niestety w Rzeszowie jest tożsame z zabudową przestrzeni. Poza tym "zagracenie przestrzeni" po rzeszowsku powoduje iz przestrzeń już nie istnieje tylko "plastrowa zabudowa" terenu. Więc zadanie dla wszystkich : pilnujmy by przestrzeń o określonych parametrach byla wokół nas.
niestety teraz to co sie dzieje w opisywanych okolicach jest straszne, wyglada to jak przytoczone w powyzszym tekscie slamsowe przedmiescia, kazdy budynek na inna nute i wszystko poupychane, waskie uliczki - MASAKRA jednym slowem !! Wogole nie ma w tym mysli przestrzennej!!!
Strony 1
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź