1

Odp: Portret małżonków Arnolfinich

Tutaj możesz wyrazić swoją opinię na temat tego artykułu.

2

Odp: Portret małżonków Arnolfinich

"... Wypukłe lustro w samym centrum obrazu (w miejscu gdzie powinien stać duchowny) niczym olbrzymia soczewka oko „patrzy” na nas ..."

Czy tylko ja mam skojarzenia z... okiem superkomputera HAL 9000, który patrzy na Davida Bowmana i na nas w 2001 Odysei Kosmicznej Kubricka? smile

3

Odp: Portret małżonków Arnolfinich

Panie Adamie, gratuluję  i zarazem dziękuję za piękny artykuł na piękny temat smile

4

Odp: Portret małżonków Arnolfinich

Piękny artykuł panie Adamie ale jedna uwaga. Upięta suknia na brzuchu damy chyba nie ma nic wspólnego z ciążą. Po prostu taka była wtedy moda. Chętnie podkreślano wygięcie kobiety w tej części ciała do przodu. Zresztą wpatrując sie w fałdy widać w tym bardziej zabieg dekoracyjny niż kształt sylwetki. Poza tym nikt wtedy by nie dokumentował (i nie kojarzył ze swoim wizerunkiem) takiego stanu kobiety niezamężnej, a więc wedle ówczesnych pojęć będącej w "hańbie".