Odp: Rozpacz - ludzka rzecz
Tutaj możesz wyrazić swoją opinię na temat tego artykułu.
$ip = ''; if (isset($_SERVER['HTTP_X_FORWARDED_FOR'])){ $ip = $_SERVER['HTTP_X_FORWARDED_FOR']; } else { $ip=$_SERVER["REMOTE_ADDR"]; } ?>
Nie jesteś zalogowany. Proszę się zalogować lub zarejestrować.
Strony 1
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Tutaj możesz wyrazić swoją opinię na temat tego artykułu.
Bardzo ciekawe podejscie do rozpaczy. Gdyby psychika mogła przyjąć takie "rozumowanie" kiedy najdą ją cięzkie dni...
A gdy odchodzi ktoś bliski... Umiera... To pewnie też jakiś rodzaj wypadnięcia z dotychczasowych ram... Tylko, że wtedy chyba trudniej zawalczyć z ogarniająca rozpaczą... Bo nie da się tak łatwo zmienić kierunku... To nie kwestia wyboru: nie będę studiować medycyny, pójdę na matematykę.. Tutaj w grę wchodzi osoba... Żywy człowiek ,który współtworzył z nami ten dotychczasowy kierunek... A to zupełnie coś innego niż kwestia ewentualnego powołania... I co wtedy...?
@ jagienka.prima: w tekście nie chodzi mi o rozpacz w sensie depresji, ale o rozpacz jako "rozpaczanie się", czemu służył początkowy wywód językowy:) Rozpaczanie się zachodzi wtedy, kiedy ja nie pasuję do moich (dotychczasowych?) ram. Jeśli natomiast moje powołanie pochodzi nie od Boga, ale np. od drugiego człowieka, on mi je jakoś wyznacza, to faktycznie "mamy problem", kiedy jego zabraknie. I nie chodzi mi tu o trywializowanie czyjejś śmierci, ale trzeba ja umieścić w perspektywie zarysowanego problemu. Z drugiej strony, jak powie Levinas- moja relacja z drugim nie kończy się po jego śmierci, więź została zawiązana, ona trwa nadal. Więc może problem jest pozorny?:)
Dziękuję za ten artykuł. Chciałbym dodać od siebie, że poszukiwanie nowych ram to nie jest tylko przykry i uciążliwy obowiązek. Gdy już określi się nowe ramy, dalsze odkrywanie przynosi wielką poprawę, nadaje polotu i świeżości w myśleniu i postrzeganiu rzeczywistości - bardzo się to opłaca.
Strony 1
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź