Odp: Coraz bardziej świeckie Święta
Tutaj możesz wyrazić swoją opinię na temat tego artykułu.
$ip = ''; if (isset($_SERVER['HTTP_X_FORWARDED_FOR'])){ $ip = $_SERVER['HTTP_X_FORWARDED_FOR']; } else { $ip=$_SERVER["REMOTE_ADDR"]; } ?>
Nie jesteś zalogowany. Proszę się zalogować lub zarejestrować.
Strony 1
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Tutaj możesz wyrazić swoją opinię na temat tego artykułu.
Od kilku lat zmieniłam optykę postrzegania Świąt... A może wreszcie wróciłam do "korzeni"...? Dla mnie i mojej Rodziny galerie handlowe mogą nie istnieć... My w tym czasie szukamy tego co naprawdę ważne w Święta, czyli świętości...! Przestaliśmy rwać sobie włosy z głowy, że okna nie umyte... Że gdzieś tam coś nieposprzątane... Ważna jest nasza obecność i Bóg wśród nas... Głupie...? Nie dzisiejsze...? Zacofane...? A niech nazywa to każdy jak chce...! Tylko, że ja nie powiem w Święta, jaka jestem umęczona całym tym przygotowaniem... Nie będę kwękać z rozdrażnienia... Nie będzie mnie gryzło sumienie, że z czymś nie zdążyłam... Bo według mojego nowego/starego odbioru Świąt mam wszystko co potrzeba - moich najbliższych, spokój w sercu i Nowonarodzonego... I zamiast gadania o tym jak się narobiłam przed Świętami u nas będzie brzmieć radosna kolęda... I tak w spokoju i bez galopu przeżyjemy ten jakże wyjątkowy czas... Boć to w końcu Boże Narodzenie...!
Ostatnio edytowany przez jagienka.prima (2011-12-20 09:17:28)
Trafne spostrzeżenia. Starsi wyjeżdzają w góry bo nie układają im się stosunki z młodszymi. Młodsi chcą wypocząć bo mają dość pracy i zabiegania. Coraz więcej dań na święta kupuje się jako gotowe. I to prawda, z roku na rok święta są coraz bardziej świeckie. Ale co się dziwić, kościół coraz mniej bywa drogowskazem. Trochę w tym jego winy a trochę złośliwego oportunizmu u ludzi. Dużo się zmieniło ale jakoś tak bez celu i po omacku. Nie mam dobrych myśli na przyszłość
Ale jedno w świętach się nie zmienia. Świeckie czy religijne, zawsze są rodzinne. Boże Narodzenie to najbardziej rodzinne święto w Polsce. Niektórzy twierdzą że nawet w szerszym wymiarze? Uwielbiam to jak raz w roku przyrządza sie te wyjątkowe potrawy. Karpia, kapustę, kompot z suszu.
A ja tam lubię przedświąteczne zamieszanie.
Lubię przedświąteczne porządki.
Zapach świeżo upranych firan, pomarańczy z goździkami suszonych na kaloryferze, pieczonych ciast: pierniczków, serników, makowców, cynamonu, wanilii, choinki
Zakupy prezentów też są miłe. Obdarowywanie najbliższych a szczególnie dzieciaków jest fajne.
Spacer po bajkowo oświetlonych ulicach miasta, oglądanie ładnie przystrojonych witryn sklepów.
To wszystko buduje nam świąteczny nastrój ten, który kiedyś nasze dzieci będą wspominać i chcemy wierzyć odtwarzać dla swoich potomków.
To kontynuacja tradycji.
Nie zapominając oczywiście o aspekcie religijnym, ciepło jest spędzić ten czas w rodzinnym gronie.
Oczywiście jeśli ma się fajną rodzinę i prawdziwe relacje z najbliższymi.
Te udawane są idiotyczne.
Ciężko połamać się opłatkiem z osobą, z którą cały rok nie zamieniło się zdania, a narastające konflikty nie zawsze są możliwe do załagodzenia.
Ciężko zorganizować miłe święta rodzinne, gdy ta liczy kilku ojców, mam i gromadkę dzieci z różnych związków.
Wtedy faktycznie lepiej wyjechać i po prostu odpocząć.
To smutne ale rzeczywiście przez cały rok kształtuje się nasze życie a potem w swieta czasami chcemy udawać że to okres wyjątkowy, w którym możemy zachowywać sie tak jakby nic się nie zdarzyło. A tak sie nie da. Jeśli nie układa sie z kims przez cały czas, dochodzi do złośliwości albo nawet wrogości, to jak później szczerze składać sobie życzenia? To taka hipokryzja z dobrymi intencjami. Bo przecież po świętach nadal ludzie będą dla siebie nieprzyjemni. Chyba na swięta trzeba pracować cały rok...
To prawda.
Na szacunek i wzajemne relacje pracujemy cały rok a nawet i dłużej.
I nawet magia świąt nie rozwiąże poważniejszych sporów.
Czasem grupa przyjaciół jest bliższa niż najbliższa rodzina.
Strony 1
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź