1

Odp: Zawsze rządzi nami mniejszość

Tutaj możesz wyrazić swoją opinię na temat tego artykułu.

2

Odp: Zawsze rządzi nami mniejszość

Hmm... Zastanawiam się, jaki był cel autora felietonu. Ok, mamy z grubsza poruszony jakiś problem, lepiej nawet powiedzieć: zasygnalizowany. Ale co dalej? Czemu to służy? Jaka jest pointa?.. Ciężko orzec.
Samo stwierdzenie, że mniejszość rządzi większością, i że głośniej krzyczący często zostaje uznany za posiadającego słuszność nie jest niczym odkrywczym. Cenniejsza byłaby odpowiedź, dlaczego tak się dzieje. Tutaj diagnoza zostaje postawiona w dwóch zdaniach, tak naprawdę nic nie mówiących.
A przecież dramatem naszego społeczeństwa - nie tylko naszego zresztą - jest wyłączanie się znacznej jego części z życia społecznego. I to na własne życzenie.
Polacy po PRL'u odziedziczyli brak wiary w możliwość wywarcia wpływu funkcjonowanie struktur państwowych, stąd ich niechęć do podejmowania działania w tym kierunku. Ale to tylko jedna strona medalu.
Istotniejszy problem to brak postawy obywatelskiej, która wywoływałaby wewnętrzny przymus działania na rzecz szeroko pojętego interesu społeczności i narodu, a niejako przy okazji - we własnym interesie. Ludziom, zwłaszcza młodym, zwyczajnie się nie chce. Racjonalne działanie w wymiarze obywatelskim, czy będzie to podejmowanie inicjatyw w ramach społeczności lokalnej, czy udział w wyborach chociażby, wiąże się z koniecznością zdobycia pewnego zasobu wiedzy dotyczącej działania tychże struktur. Świadome głosowanie zakłada (przynajmniej w minimalnym stopniu) konieczność śledzenia życia politycznego, znajomość historii politycznej, programów partii itp.
Kolejna istotna sprawa to ogromna niechęć do brania na siebie odpowiedzialności za cokolwiek. Większość Polaków, ale nie tylko nas, woli pozostać z boku, pozwalać decydować innym, i tym samym godzić się na swój los przy wtórze narzekania na wszystko (co jest naszym narodowym sportem). Każda inicjatywa, każde działanie zmierzające do zmian zastanego stanu rzeczy oznacza niestety branie na siebie pewnej odpowiedzialności. A to przecież niewygodne. Lepsze to, co ciasne, biedne i zacofane, ale bezpieczne, znane, pozbawione ryzyka.
To jest podejście większości, dlatego większość nigdy nie będzie tak naprawdę decydować. Dlatego zawsze początkiem wszelkich zmian będą głośno krzyczące jednostki, dlatego motorem historii będzie Mojżesz, Chrystus, Juliusz Cezar, Karol Wielki, Jan Bez Ziemi, Jan Hus, Marcin Luter, Karol Gustaw, Katarzyna Wielka, Napoleon Bonaparte, Lenin, Hitler, Wałęsa, itp., a nie demokratyczna większość...

3

Odp: Zawsze rządzi nami mniejszość

Tekst faktycznie jakby nieskończony. Ale ten transparent mówi wszystko:) oto co jest wazne w demokratycznym "wyscigu" po władzę wink

4

Odp: Zawsze rządzi nami mniejszość

Nie widzę powodu aby bać się że rządzi mniejszość. Zawsze tak było. To osoby dynamiczne i z pomysłami organizowały życie innym. Pokusiłbym się nawet o taką myśl że czyba im mniej osób ma wpływ na władzę tym lepiej to wychodzi dla ogółu.

5

Odp: Zawsze rządzi nami mniejszość

Przy lekturze artykułu przypomniał mi się mój własny pomysł (niepublikowany) na "grę miejską":

1. Bierzemy autobus miejski stojący na przystanku początkowym oraz grupę ludzi, którzy chcą dojechać - każdy do swojego domu - ich docelowe przystanki powinny być oddalone od początkowego o identyczną liczbę przystanków pośrednich (licząc najkrótszą trasę) i ogólnie wiadomo gdzie kto chce dojechać.

2. Autobus nie jedzie po wyznaczonej trasie - kierunek jazdy ustala się przed każdym skrzyżowaniem poprzez DEMOKRATYCZNE głosowanie pasażerów - jedzie tam gdzie chce bezwzględna większość (remisy rozstrzyga rzut monetą)

3. Można prowadzić kampanie wyborcze i przekonywać współpasażerów do głosowań

4.  Można wysiąść na każdym przystanku, który mija autobus

5. Autobus ma paliwo na skończoną długość trasy - nie może rozwieść wszystkich do domów

6. Wygrywa ten kto dojedzie najbliżej do swojego przystanku i nie zostanie w autobusie gdy skończy się paliwo.


P.S. Cytat ze Steve'go Jobsa: "(...) Ludzie zazwyczaj nie wiedzą czego chcą do momentu, kiedy im tego nie pokażesz."