Odp: Nasze hipermarkety zza kulis
Tutaj możesz wyrazić swoją opinię na temat tego artykułu.
$ip = ''; if (isset($_SERVER['HTTP_X_FORWARDED_FOR'])){ $ip = $_SERVER['HTTP_X_FORWARDED_FOR']; } else { $ip=$_SERVER["REMOTE_ADDR"]; } ?>
Nie jesteś zalogowany. Proszę się zalogować lub zarejestrować.
Strony 1
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Tutaj możesz wyrazić swoją opinię na temat tego artykułu.
W całym tym szerokim spektrum idiotyzmów, którymi po brzegi wypełnione są hipermarkety i inne tego typu molochy, ja odniosę się przy okazji do tego co zaobserwowałem podczas zakupów m.in. w Realu właśnie (choć zdaję sobie sprawę, że problem dotyczy też innych marek).
Sprawa pierwsza: do sporej irytacji doprowadza mnie fakt GRZEBANIA przez kasjerów Reala w fabrycznie zapakowanych pudełkach z towarem, np. art. gospodarstwa domowego albo kosmetykach. Wyjątkowo mnie wkurza, gdy „macaniu” podlega towar zakupiony na suwerennym stoisku wewnętrznym, za który opłata została już uiszczona (ostatnio w Realu kupowałem wodę toaletową znanej marki, oryginalnie zapakowaną i zafoliowaną) zatem – NIC KASIE REALA DO TEGO! Pytanie: czego szukają w małym pudełeczku gorliwi kasjerzy? Że co? Schowałem tam kawałek szynki? Dropsy czy puszkę kawioru??? Idiotyzm i traktowanie mnie, klienta jako zwyczajnego ZŁODZIEJA! Do tego: we wspomnianym Realu panie i panowie kasjerzy gdy zwraca się im uwagę, że rozwalają fabryczne opakowanie, które chciałem np. dać komuś jako prezent są generalnie niegrzeczni i opryskliwi i najczęściej zasłaniają się jakimś regulaminem i siłą wyższą. Żenada.
Sprawa druga: w Realu nad kasami umieszczone są kamery: centralnie nad stanowiskami. Podobno po to aby monitorować pracę kasjerów. Jednak po paru obserwacjach wychodzi na to, że monitorują też… PINY które wklepują klienci płacący kartami. Wiem od znajomego, który montuje i serwisuje sprzęt monitorujący w tego typu placówkach o tym z jaką JAKOŚCIĄ obrazu działają kamery. Jak to się ma tedy do tzw. ochrony danych? Bo wg mnie to jest ten sam proceder, który funkcjonował w sprawie z bankomatami – gdy przestępcy montowali kamery czytające piny użytkowników! Jeśli przy wpisywaniu danych nie zasłoni się terminala dłonią – a nie wszyscy to robią – mają nasze dane jak na tacy. W Realu, gdy zapytałem jednego z ochroniarzy o tę kwestię – wzruszył ramionami i odpowiedział, że to nie mój interes.
Na początek tylko te dwie uwagi, które jak dla mnie pokazują jedną prawdę: w hipermarketach traktują nie tylko pracowników jak masę roboczą. Traktują klientów jako potencjalnych idiotów i ZŁODZIEI.
S.
Ostatnio edytowany przez Shepard (2011-11-14 09:01:56)
A tak na marginesie: Reale i inni NIE PŁACĄ pracownikom, NIE PŁACĄ dostawcom, NIE PŁACĄ podatków, NIE PŁACĄ miastu... Zatem DZIAŁAJĄ na szkodę PAŃSTWA! I tak należy to traktować. Może czas zainteresować problemem odpowiednie służby? Bardzo dobry artykuł!
Zgadzam się z S. Też mi się nie podoba to grzebanie w pudełkach. Ja rozumiem, że bezpieczeństwo i regulaminy ale bez przesady!!!
Niedługo dojdzie do "macania" klientów i jeszcze będą musieli za to zapłacić!
Jeden ze znajomych, co prowadzi średniej wielkości sklep samoobsługowy powiedział mi, że o wiele większe straty dla sklepu przynosi wynoszenie towarów przez obsługę a nie przez klientów. Samego mnie to zdziwiło.
A ja mam na nich sposób. Jestem równie bezczelny jak ich obsługa. I mam ich w d...
No i właśnie taka postawa bycia bezczelnym niektórych klientów wywołuje nieufność względem nich. I co się później dziwić szczegółowym kontrolom w kasie. Artykuł jak mi się zdaje nie był o tym jak mają zachowywać sie pracownicy sklepów ale o tym jak sklepy maksymalizują swoje zyski. Mnie nie podoba przede wszystkim niska jakość towarów, szczególnie technicznych. Wiem jedno. Jeśli towar jest atrakcyjnie tani to należy omijać go duuużym łukiem.
Nie mogę w pełni zgodzić się z główną tezą artykułu. Hipermarkety nie są nam do życia konieczne, a przynajmniej nie takie jakie je znamy: blaszane pudełka na wielkim placu wypełnionym samochodami. Duże sklepy o wiele lepiej służą miastu gdy są wkomponowane w galerie handlowe z parkingami w podziemiu. Na zwykłe magazyny jest miejsce na przedmieściach. Tak jak Auchan w Krasnem, czy Bella Dolina na Staromieściu. W Rzeszowie nie jest pod tym względem tak źle. W zabudowie miejskiej są tylko 3 hipermarkety ale są miasta podobnej wielkości gdzie jest ich nawet 6 czy 8. Ale pamiętam ile kosztowało nas to nerwów, chociażby w sprawie niezgodzenia się na Carrefoura przy katedrze, czy przy postawieniu odpowiednich wymogów galeriom.
> czy przy postawieniu odpowiednich wymogów galeriom.
aleście towarzyszu nastawiali tych wymogów; cuda na kiju! zero miejsc parkingowych i dojazdów; a kto zatwierdzał Podkulskiemu galerię przy Słowackiego już po otwarciu?
Sklep jakiej to sieci marketów jest na załączonym zdjęciu. Tak się patrzę i patrzę i odgadnąc nie mogę...
" Sklep jakiej to sieci marketów jest na załączonym zdjęciu. Tak się patrzę i patrzę i odgadnąc nie mogę... "
Real przecie, jak w pysk prasnął.
Drogi Nicku. Jedynie w przypadku dwóch galerii można mówić o jakiejkolwiek współpracy z samorządem. Mowa oczywiście o Millenium Hall i galerii budowanej na miejscu Hotelu Rzeszów. Choć i przy nich były nerwy i nie wszystko udało się wyegzekwować. Przy M-H miasto (prezydent) zrezygnowało z ustalonego wcześniej poszerzenia Rejtana i dojazdów na koszt inwestora, przy hotelu Rzeszów podpisano co prawda umowę o rozwiązaniach komunikacyjnych ale czy miasto (prezydent) ja wyegzekwuje, to czas pokaże.
Natomiast jeśli chodzi o galerie przy Słowackiego, przy Lisa Kuli i przy Castoranie, to szanowny Nicku proszę odświeżyć pamięć. Wszystkie one zostały bezkrytycznie zalegalizowane przy poparciu prezydenta i jego klubu rozwoju Rzeszowa w poprzedniej kadencji, kiedy mieli wystarczającą większość. To niby wciąż "zasługa" prawie wszystkich radnych ale to prawie robi wielką różnicę.
Na pewno wielu to się nie spodoba ale gorąco życzę Podkulskiemu żeby wybudował centrum komercyjne najlepsze w Rzeszowie. Galeria Graffica wiele razy udowodniła swój wysoki poziom zarządzania. Może i tak będzie z City Center?
Nie jest niczem haniebnym życzyć komuś powodzenia. Na pewno też dobrze by było gdyby w centrum miasta powstał wartościowy i zwyczajnie ładny obiekt architektoniczny. Ale… tego „inwestora” nie sposób popierać. Wlecze się za nim sporo niejasnych sytuacji i zwyczajnych matactw, że już na samo nazwisko - wielu odczuwa niesmak. Jak dla mnie: persona non grata. Niestety. A centrum… niech sobie rośnie ku chwale Stolicy Innowacji. Ha, ha ha.
A dla fanów imć p. „inwestora” proponuję prześledzić kilka tylko wątków…:
rzeszow.gazeta.pl/rzeszow/1,34962,8079875,Podkulski_naprawi_przeciekajacy_dach_przedszkola.html
rzeszow.gazeta.pl/rzeszow/1,34962,8237130,Podkulski_naprawia__miasto_sprawdzi__czy_solidnie.html
rzeszow.gazeta.pl/rzeszow/1,34975,6810856,Podkulski__wiecej_nie_doloze_do_przedszkola.html
rzeszow.gazeta.pl/rzeszow/1,34962,7990080,Podkulski_wylozy_wiecej_pieniedzy_na_nowe_drogi.html
rzeszow.gazeta.pl/rzeszow/1,34962,7738401,Czy_Podkulski_zwiekszy_offset__Miasto__beda_rozmowy.html
rzeszow.gazeta.pl/rzeszow/1,34975,6538721,Podkulski_wychodzi__ale_zostawia_slad.html
A propos nowej galerii Podkula to napisze herezję:-) ale nie miałabym nic przeciwko gdyby PKP przesunęło dworzec o kilkaset metrów, tak aby znalazał się u Podkula. To by był postęp w stosunku do tego ,co obecnie dzieje się na Dworcu i w jego otoczeniu. A Podkul miłałby całą dobe klientów więc obu stronom by się to opłaciło.
A co do hipersklepów to w przywoływanym REALU i tak jest podobno najlepiej. Ja wole mniejsze sklepy typu delikatesy, których w centrum RZeszowa jak na lekarstwo.
Aha i jeszcze scenka rodzajowa:-) Kiedy otwierali Leclerca ,byłam na bankiecie , gdzie gościem honorowym i sponsorem byli szefowie tego sklepu. W tym czasie prasa pisała sporo o LEclercu i były też głosy, jak to zwykle przy nowych zajwiskach, na nie: że wykończy małe sklepy itp. No więć pan szef, chyba Francuz polskiego pochodzenia, strzelił przemowę w stylu "macie nam być wdzięczni , bo my wam dajemy, bidoki polskie, pracę, wiec nie kręćcie nosami i kłaniajcie się francuskiej cywilizacji". Całość wygłoszona głosem nieznoszący sprzeciwu, z rękami w kieszeniach:-) Wku.... i opuściłam bankiet.
Odkąd zapoznałam się z Millenium Hall sama czekam niecierpliwie, czy druga galeria zaproponuje jakieś nowe rozwiązania, czy tylko odwali komerchę i będą same sklepy?
Nic z tego artykułu nie powinno was dziwić. Jedno deko handlu zawsze było więcej warte niż kilogram roboty. To jeszcze mi mój dziadek mówił.
Nie do końca to wszystko tak wygląda.
Hipermarkety i wszystkie sklepy wielkopowierzchniowe płacą podatek od nieruchomości na działalność gospodarczą, która obecnie wynosi w Rzeszowie 21,05zl/m z tym że sklepy wielkopowierzchniowe mają takie stawki zwiększone, nie wiem jak w Rzeszowie ale coś takiego jest praktykowane w np w Wrocławiu. Od gruntów też mamy odpowiedni podatek, a wiadomo jak duże są parkingi pod hipermarketami.
Nie prawdą jest że nie płacą dochodowego w Polsce, bo płacą w miejscu zarejestrowania polskiego oddziału. Np Tesco swoje podatki płaci w Krakowie. A w Rzeszowie mamy np Spar i Majster . Kolejna sprawa to od obrotów nie płaci się podatku, więc co z tego że Tesco w Polsce ma kilkanaście mld obrotu jak zyski wykazuje małe
W jaki sposób hipermarkety mogą nie płacić podatku dochodowego o tym tutaj
http://prawo.money.pl/aktualnosci/okiem-eksperta/artykul/firma;zagraniczna;w;polsce;-;oddzial;czy;przedstawicielstwo,202,0,452298.html
Właśnie rzecz w tych niuansach prawnych. Wystarczy że sieć ma możliwość przerzucania dochodów do kraju macierzystego i już "cudownie" nie wykazuje dochodów na miejscu. W ostatnich latach kilka z dużych sieci w ogóle nie wykazało w Polsce dochodu. A wystarczyłoby zamiast podatku dochodowego wprowadzić podatek obrotowy, np. 1 proc. Tusk tak poszukuje pieniędzy na załatanie dziury budżetowej. To na pewno nieco by pomogło. Ale musiałby uszczuplić dochody tamtych krajów.
Na marginesie Hipermarkety versus Rzeszów , mam pytanie, kiedy zostanie zagospodarowany w pełni Park Papieski . Tempo jest tam astronomiczne. PODOBNO DZIAŁA JAKOWAŚ FUNDACJA DO JEGO ZAGOSPODAROWANIA. W 2004 roku odwiedziłem stolicę Kazachstanu Astanę, Tam park na prawym brzegu rzeki Iszym o powierzchni około 1,5 kilometra kwadratowego założono w ciągu mojego pobytu t.j. .. trzech tygodni. Drzewa i krzewy mają już po 7 lat ,mała architektura też już ma te lata - a u nas , lepiej to nie komentować negatywnie. Już wszyscy zapomnieli, że drzewa rosną długo, a park jest potrzebny, nie tylko do wypoczynku, nie tylko żyjących teraz.
No podobna własnie działa a jej działania widoczne sa że hoho !
A na czele tego zgromadzenia o ile wiem, sam pan najgłówniejszy prezes MPECu Wicher Józef.
Moim zdaniem, koncepcja umiejscowienia parku w tym miejscu jest mało atrakcyjna do potencjalnych "uzytkowników". Z dala od głównych ciągów pieszych, w otoczeniu jednego z najbardziej obciązonych skrzyżowań w mieście nie bedzie cieszył się uznaniem. Dostać sie tam to prawdziwa "wyprawa". W poblzu brak też substancji miasta, ot chocby kawiarni, cukierni itp czy nawet "schronienia przed deszczem.
Moze i kiedys powstanie ale obawaim sie, że będzie to "martwy rejon".
Co do Astany to jak by sie temu bliżej przyjrzeć to tam po prostu zapedzono ludzi do roboty i dano termi robić stad do czwartu. A u nas procedury, przetargi, ochrona pracowników, ochrona jakiejś tam roslinki czy żabki itp, itd. Czy tak byc musi ? Ja osobiscie wolę żeby tak było. Okres gdy brano wszystkich za mordę i nie liczono sie z niczym już minął. przypuszczam że w Astanie nic nie było ważne tylko termin zrobienia "dzieła". Może zona któregoś z ważniaków miała ochotę odpocząc w nowym parku
A jeśli już mowa o Realu to firma powinna przebudować wyjazd w kierunku na Plesniarowicza bo o wypadek tam nietrudno.
Strony 1
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź