Czy i Ty jesteś Głuchoniemcem?

Przejrzałem te nazwiska i okazuje sie że niemal co drugi mój znajomy jest głuchoniemcem Ciekawe są też te zacytowane opinie dawnych badaczy.

Ja całe szczęście nie jestem Głuchoniemcem. Wcale mi się nie uśmiecha być zaściankowym, konserwatywnym i naiwnym.

Ty chyba znasz Niemcy tylko z telewizji (znane jest np. ich nastrojowe porno). Pojedź i pomieszkaj w Bawarii to dopiero będziesz mógł się wypowiadać.

Ja, ja naturlich.
Ich bin eine kleine gluchoniemiec

jednym słowem zpolaczyli nas szubrawcy. Może czas najwyższy przywrócić heimat i kultywując tradycje wystapic o niemiecki paszport.... jak ślazaki

Głupoty zaczynacie na forum pisać. Szkoda gadać.

Gościu, jest jednak semantyczna i kulturowa różnica pomiędzy terminami głupoty, a głupek. To niby niuans ale świadczy o właściwym wyrafinowaniu dowcipu

Po pierwsze - liczę bardzo na to,że na tym forum nikt nikogo nie będzie obrażał. Osadnictwo germańskiego etnos była wynikiem najazdów mongolskich i  nigdy nie przekraczała 25% populacji tu żyjącej (Barbara Czopek-Kopciuch Adaptacje niemieckich nazw miejscowych w języku polskim). Stąd szybka polonizacja. Osadnictwo w większości było pośrednie z Moraw i ze Sląska, a przede wszystkim była wówczas kolonizacja z Małopolski Druga fala osadnicza tego żywiołu,po pierwszym rozbiorze i dalszych latach , to osadnictwo józefińskie po 1883 r., przeważnie na rozparcelowanych królewszczyznach.  Miało być i trzecie w ramach wielkich Niemiec a. Hitlera, kiedy to planowano przesiedlenie Polaków i nie tylko za Ural, oczywiście w znacznie zmniejszonej liczbie

Oczywiście, ma być po1783 roku.

Szanowny Panie Tarantoga. Ma  Pan zupełną rację. Przepraszam.

Zezowaty poczytaj :
Generalny Plan Wschodni (niem. Generalplan Ost, GPO) – nazistowski plan osiedleńczy i germanizacyjny terytoriów Europy Środkowo-Wschodniej i Wschodniej, położonych na wschód od granicy III Rzeszy sprzed września 1939[1][2].

mam wątpliwości co do wysokiej wartości kulturowej głuchoniemców, są po prostu inni od ludności etnicznie polskiej, bez przesady, że lepsi, dość odmienni mentalnie, kulturowo nawet w stosunkach rodzinnych,  nic złego do nich nie mam, dramat jest w tym, że nie są świadomi cech swojej odrębności w zetknięciu z resztą populacji, dopóki żyją na podkarpaciu tam gdzie żyli latami wszystko w porządku, dają nieźle rade, dużo jeździ pracować do Niemiec, niestety jeśli za PRL przeflancowali się na inne tereny widać mocno różnice kulturowe, nie łapią wielu klimatów, brutalnie mówiąc sprawdzają się w chowie wsobnym, są mało kontaktowi  nie nadają się do miksowania czy pełnej polonizacji prędzej do emigracji do Niemiec, co nie jest zarzutem; co do twierdzeń o szybkiej polonizacji mam wątpliwości, zachowali dużą odrębność