Odp: Co sądzą o Rzeszowie mieszkańcy innych miast...?
Tutaj możesz wyrazić swoją opinię na temat tego artykułu.
$ip = ''; if (isset($_SERVER['HTTP_X_FORWARDED_FOR'])){ $ip = $_SERVER['HTTP_X_FORWARDED_FOR']; } else { $ip=$_SERVER["REMOTE_ADDR"]; } ?>
Nie jesteś zalogowany. Proszę się zalogować lub zarejestrować.
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Tutaj możesz wyrazić swoją opinię na temat tego artykułu.
No to widać że z Danzelem to był strzał w dziesiątkę Całe dzwie osoby na 1000
W Rzeszowie rzeczywiście brak jest sugestywnej ikony, z która mogliby miasto kojarzyć zarówno miejscowi jak i turyści. Długi Targ w Gdańsku, Ratusze w Toruniu i Zamościu, Sukiennice w Krakowie, Molo w Sopocie. Te miejsca zapadają w pamięć. U nas nie ma takich zabytków ale coś jednak można wymyśleć. Tak jak w Paryżu centrum Pompidou. Tylko nie bardzo wiadomo kto to miałby zrobić? Prywatny biznes? Millenium Hall to chyba szczyt jego możliwości. Miasto? Z całym szacunkiem dla jego finansów ale to chyba nie ten poziom inwestycji. Przydałaby sie inwestycja państwowa taka jak chociażby Muzeum Ziemi Przemyskiej.
"... Długi Targ w Gdańsku, Ratusze w Toruniu i Zamościu, Sukiennice w Krakowie, Molo w Sopocie... "
OKRĄGŁA KŁADKA w Rzeszowie. Mówisz - masz...
Tak Ferenc przechodzi do historii!
Buahahahahahaha!
Nie liczyłbym na jakąkolwiek inwestycję centralną w Rzeszowie dopóki przeważający głos w regionie mają ludzie z PSL i powiatowi watażkowie z PiS. Każdy z nich ciągnie do swojej mieściny. Nawet gdy przyszło budować ogólnowojewódzkie centrum kongresowe to woleli wybrać Jasionkę niż jakąś lokalizację w Rzeszowie, np. przy Witosa.
"... Znaczna ilość użytkowników po prostu nie potrafiła wskazać niczego konkretnego, nawet po dłuższym namyśle. Gdyby zapytać o Rzeszów przeciętnych zjadaczy chleba – byłoby jeszcze gorzej... "
Może teraz skojarzą z kapitanem WRONĄ? Bo na Natalie Portman bym specjalnie nie liczył.
(Ale za to ratuszowi mają w tej kwestii super wyrobione zdanie. Jakiś czas temu brałem udział w programie na żywo w radiu Rzeszów, pan Sienko odpowiadając na pytanie o wizerunek - nie miał ŻADNYCH WĄTPLIWOŚCI: DOLINA LÓTNICZA i INFORMATYKA PODKARPCKA!!! Wypluwał te pojęcia z szybkością automatu do lodu, bez mrugnięcia powieką i z twarzą kamienną jak Wielki Kanion. Więc chyba ten artykuł TO BZDURA! Na świecie - gó..no tam wiedzą o promocji Rzeszowa i tyle! Co niestety - potwierdza regułę )
Jeżeli Rzeszów chce rzeczywiście zaistnieć w świadomości mieszkańców innych miast to musi zdobyć się na wysiłek wybudowania (lub współwybudowania z innymi podmiotami) jakiegoś znaczącego obiektu użyteczności publicznej o funkcji potrafiącej ściągnąć ludzi z innych części Polski. A więc nie może to być jakiś aquapark ani nowy urząd miejski. To musi być atrakcja na miarę całej Polski.
Jeżeli Rzeszów chce rzeczywiście zaistnieć w świadomości mieszkańców innych miast to musi zdobyć się na wysiłek wybudowania (lub współwybudowania z innymi podmiotami) jakiegoś znaczącego obiektu użyteczności publicznej o funkcji potrafiącej ściągnąć ludzi z innych części Polski. A więc nie może to być jakiś aquapark ani nowy urząd miejski. To musi być atrakcja na miarę całej Polski.
Mówisz masz.
http://www.explores.pl/?koncepcja-pei,24
lub
http://www.explores.pl/?projekt-icent,25
Takich miejsc w Polsce (jeszcze) jest niewiele. Ale to sie zmienia. Rzeszów zostanie na etapie centrum handlowego.
„Za górami, za lasami, za morzami i rzekami był sobie kraj, a w tym kraju stał złoty pałac.
Mieszkała w nim piękna królewna.
Któregoś dnia królewna wyszła na złoty balkon w swojej komnacie i ogarniając wzrokiem bezbrzeżne dale, powiedziała: „Cholera jasna! Jak ja mam wszędzie daleko” ... i to by było na tyle mojego komentarza w tej sprawie
Do Michalskiego. O takie atrakcje mi np. chodzi albo o coś porównywalnego. Zadanie stoi zatem przed władzami - rozpocząć w końcu jakąś przemyślaną i atrakcyjną inwestycję. A ty Milady nie masz za grosz racji. Pobrzmiewa u ciebie nieuświadomione zakompleksienie. Bilbao leży nie tylko na końcu Hiszpanii w kraju Basków ale na końcu Europy, a stworzyli muzeum co jest atrakcją na miarę całego świata.
"... Zadanie stoi zatem przed władzami - rozpocząć w końcu jakąś przemyślaną i atrakcyjną inwestycję.... "
Mówisz - Masz
http://rzeszow.gazeta.pl/rzeszow/1,3496 NDAZ_.html
Nie bedzie kabaretu - BEDZIE CHÓR!!!!
Pozwolę sobie także tutaj zacytować komentarz do w/w artykułu:
A co ICENTEM? Co z pieniędzmi, które przyznano na projekt? Co z tzw. "radą programową"? Już uradzili kiedy spotkają się aby uradzić następne spotkanie? Może już na razie dość świecidełek, lampek, fontann, globusów i innego badziewia dla widzów Polsatu?
CN Kopernik świętowało niedawno rok działalności - milion osób odwiedziło tę placówkę! proszę przeliczyć to przez średnią cenę biletu... a fala płynie dalej.
W centralnej Polsce, mieście wojewódzkim w jednym z centrów handlowych zbudowano obserwatorium astronomiczne, nowoczesne i zautomatyzowane: w dzień można obserwować Słońce a po zmierzchu - popatrzeć w gwiazdy... jak uważacie? lepsze to niż DARMOWA ZUPA i JEDZENIE CIASTEK na CZAS?
Do Michalskiego. O takie atrakcje mi np. chodzi albo o coś porównywalnego. Zadanie stoi zatem przed władzami - rozpocząć w końcu jakąś przemyślaną i atrakcyjną inwestycję. A ty Milady nie masz za grosz racji. Pobrzmiewa u ciebie nieuświadomione zakompleksienie. Bilbao leży nie tylko na końcu Hiszpanii w kraju Basków ale na końcu Europy, a stworzyli muzeum co jest atrakcją na miarę całego świata.
jednak w woli wyjasnienia: po 1-sze osobiście diabelnie rozczarowalam sie Rzeszowem, ktory jak wynika z moich (oczywiście nie wymagam aby każdy sie z tym zgadzał) dośw
nie oferuje żadnych możliwości (nie łaczyć z pojęciem 'szans' bo to w dzisiejszych czasach 2 skrajnie różne terminy) rozwoju ani intelektulanego ani materialnego i paradoksalnie im dluzej tu mieszkam tym bardziej nie chce tu byc; po 2-gie coś jest na rzeczy z tym "zakompleksieniem" bo nie raz wstyd mi było choćby przed rodziną znad morza czy znajomymi ze stolicy, że nie za bardzo wiedziałam czym zareklamowac miasto Rzeszów, co im pokazać żeby im zaimponować i żeby mogli po powrocie do domu OPOWIADAC co też tu mamy takiego wspanialego (oczywiście w tym miejscu licze, że pojawi sie caly szwadron lokalnych patriotow, ktorzy pewnie beda wyliczac jak wspaniale atrakcje tu mamy) po 3-cie zdaję sobie sprawę, że z Rzeszowa nie zrobimy miasta równie atrakcyjnego turystycznie i socjalnie jak np. Kraków czy Wrocław, z wielowiekowa tradycją, historią, kulturą. Pewnie bliżej nam, mhmm np. do Lublina. Ale nie ma tego złego bo mlode pokolenie coraz mniej interesuje sie zabytkami, a chce czegos co ich zdziwi, zaskoczy, rozśmieszy i zmusi do myslenia. po 4-te ta bajka miala byc jedynie dowodem na to ze chocby rzeszów byl owym zlotym palacem (z obserwacji widze ze niektórym te pozory wystarczają, a niestety są to czesto ci ktorzy zobligowani aby ten złoty pałac modernizowac to jednak musi CHCIEC otwierac sie na nowoczesność, a więc na logiczne, sensowne pomysły z perspektywami. W przeciwnym razie żadnych cudów tu nie bedzie, a mieszkając tu zawsze bedziemy miec wszedzie daleko...
Cóż... szczerze? No to ja ZGADZAM się z M_de_Winter. Może w pewnych szczegółach moglibyśmy dyskutować, ale - w ogólnej teorii względności - zgadzam się.
A najważnejsze, które w tej chwili przyszło mi do głowy: JESTEM LOKALNYM PATRIOTĄ. Ale... wyliczać NIE MAM CZEGO.
Pewnie i stąd od jakiegoś czasu szarpię się na prawo i lewo wraz z innymi zapaleńcami (vide: T, Michalski) aby stworzyć coś nawet niewielkiego - za to WYSOKIEJ próby, coś co zostanie dobrze przyjęte na szerszej arenie... Moją/naszą religią jest nauka i jej popularyzacja, więc i stąd pewne ukierunkowanie, ale dobre pomysły są zawsze na czasie, bez względu na dziedzinę: trzeba próbować... Boję się trochę - tak jak pisał to wcześniej Tomasz - że mimo pewnego potencjału, mimo że pewne rzeczy udało się nam zrobić jako pierwsi na Podkarpaciu - w końcowym rezultacie zostaniemy wyprzedzeni i zdyskwalifikowani przez bardziej świadome ośrodki. To tylko kwestia czasu... :-(
S.
No własnie o to chodzi.
Nie ma w rzeszowie obiektu którym można by sie pochwalić. Już kiedyś pytałem czy znajdzie się ktoś kto zadzwoni do ciotki z drugiego krańca polski i powie "ciociu, przyjedź do Rzeszowa, własnie wybudowaliśmy wspaniały kanał ulgi dla Mikośki"... Jest chętny na taką akcję ?
Wszystko to co zbudowalismy ostatnio to proza życia, równe chodniki, proste ulice, trochę dziwacznych obiektów centrów handlowych... i NIC WIĘCEJ.
To nie sa rzeczy którymi można sie chwalić ale nie wszyscy to widzą bo zostali na etapie gdy szczytem potrzeb była równa i czysta ulica. Tylko że wymagania rosną choc nie chodzi o to by teraz ta ulica była oświatełkowana tylko by prowadziła do CZEGOŚ.
Widzę, że niektórzy chcieliby żeby w Rzeszowie był od razu Manhattan albo co najmniej Bilbao. A może po prostu utrzymywać schludne miasto. Tym też można sie cioci pochwalić. Czy od razu musimy próbować wszystkich zachwycić? Przyjrzałem się dziś na portalu Wyborczej projektowi fontanny multimedialnej przy filharmonii i myślę że to i tak atrakcja ponad miarę Rzeszowa. Robi wrażenie, choć wolałbym te pieniądze wydać na bardziej przyziemna rzecz.
Na bardziej przyziemną? No to może zakopiemy innowacyjnie kolejną rurę kolektora deszczowego i zgłosimy tow konkursie miast na najciekawszą inwestycję. Otrzymamy za to kolejną atrakcyjna statuetkę-nagrodę, którą nie tylko cioci ale całym wycieczkom bedziemy mogli się chwalić. Taką mam koncepcję
Nie mogę tego zrozumieć ale w całym przekazie twinn i jego czytelników (przynajmniej części) widzę taka niepohamowaną chęć udawania że Rzeszów to wielka metropolia i musi koniecznie zachwycać. Powiem tak: z czym do gościa...
Po przeczytaniu informacji jak nas widzą inni, po prostu mi wstyd. Nieważne czy jesteśmy małym miastem czy dużym. Wieliczka, Sopot i Łańcut są jeszcze mniejsze a kojarzą sie konkretnie.
".. widzę taka niepohamowaną chęć udawania że Rzeszów to wielka metropolia i musi koniecznie zachwycać... "
I właśnie stąd się biorą takie idiotyzmy jak "stolica innowacji", fontanny, kolejki i inne głupoty podpatrzone u innych i na wydre żenione przez nieporadnych u nas.
Na działania Rady Miasta nie ma co za bardzo liczyć . Proponuję rozpoczęcie na TWiNN opracowanie Obywatelskiego Budżetu miasta ,to jest pokazanie co jest pilne w naszym mieście do wykonania, by miasto się rozwijało w sposób należyty zgodny z oczekiwaniami mieszkańców. Jest w Polsce już taki przykład - Sopot to zrobił. Czas najwyższy to zacząć robić to w Rzeszowie.
i co to da? kto się tym przejmie? garstka marzycieli tutaj? Nie pora zejść na ziemię; panie Wiesławie, z referendum się nie udało; czy to kolejny pomysł pana Dzieszki?
Mam niestety wrażenie, że przedpiszący ma trochę racji: to co sobie piszemy tutaj, dociera do niewielkiego grona i nie ma poważniejszej siły oddziaływania na jakiekolwiek decyzje. Autokratyczna władza w ratuszu - bez względu na opinie społeczeństwa - zrobi co zechce. A o budżecie zadecydują "krewni i znajomi królika": ci którzy sutecznie lobbują m.in. za corocznym haraczem płaconym za iluminację miasta, projekty kładek i innych dupereli: panowie z Promostów, Ryśki, Jurkiewicze i inni. Dajmy sobie zatem spokój z takimi pomysłami: może w Sopocie to wypaliło, ale tutaj mamy RZESZÓWEK: zaściankowy zaścianek, gdzie diabeł mówi dobranoc... a szczytem INNOWACJI jest fabryka wody i kanał ulgowy dla rynsztoka...
Też mam wrażenie że takie pisane do szuflady/zaproponowane na Twinnie quasibudżety to marnowanie papieru/dysków. Pies z kulawa nogą na to nie zwróci uwagi.
Tu trzeba inaczej !
> Tu trzeba inaczej !
Jak? może jednak tak jak gdzieś napisał ktoś; wynieść się w inne miejsce. i nie przeszkadzać1
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź