Odp: Muzeum zabawek cz.1 - czyli kablowo i bateryjnie...
Tutaj możesz wyrazić swoją opinię na temat tego artykułu.
$ip = ''; if (isset($_SERVER['HTTP_X_FORWARDED_FOR'])){ $ip = $_SERVER['HTTP_X_FORWARDED_FOR']; } else { $ip=$_SERVER["REMOTE_ADDR"]; } ?>
Nie jesteś zalogowany. Proszę się zalogować lub zarejestrować.
Strony 1
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Tutaj możesz wyrazić swoją opinię na temat tego artykułu.
Czy można gdzieś te cudeńka epoki pooglądać w tej chwili??? Czy pozostaje tylko czekać na muzeum? Czy robi Pan jakieś wystawy czasowe w Rzeszowie, poza tą jedną która się kiedyś wydarzyła?
Trudna sprawa to jest. Część stoi w gablotach domowych, część w pudłach i szafach. Jest tego NAPRAWDĘ DUŻO. Niektóre można oglądać w wirtualnym "muzuem" (choć to dość przybliżone określenie)
http://www.antykwaryczne.pl/body.php?m=3
I w galeriach tematycznych:
http://www.antykwaryczne.pl/body.php?m=6&tid=10
MUZEUM to najlepsze rozwiązanie.
:-)
Boże! piękne! jak ze sklepu. i kolejki Piko plus samochodziki plastikowe z kiosków, wzruszyłem się nie na żarty. pozdrawiam i czekam na muzuem.
Niewiarygodne! Jak to się uchowało????
< Niewiarygodne! Jak to się uchowało???? >
Co do pierwszego - zgadzam się! To prawie CUD.
W kwestii pytania - tego do końca nie wiem. Zdarzają się czasem takie rzeczy. Ot, ktoś nie używał, na półkę odłożył i przechował. I teraz taki fanatyk choleryczny z nadmuchanym EGO - może się do woli wzruszać, oglądając te skarby w stanach gabinetowo - fabrycznych.
Pamiętaj proszę, że większość przedmiotów z moich zbiorów to rzeczy codziennego użytku. Nie eksponaty muzealne, o które dbano i za szybą pancerną, w klimatyzowanych warunkach przechowywano. Służyły do pracy, nauki, zabawy, w warunkach często dość ekstremalnych dokonywały swojego żywota. Tym większa dla mnie ich wartość, choć jest też inna szkoła, której wyznawcy szczególnym zainteresowaniem obdarowują te przedmioty, co noszą ślady użytkowania - jako dowód przedmiotów owych życia. :-)
S.
Cóż to znaczy pasja... Chylę czółko...
Ja najbardziej kojarzę pasażerskie samoloty. Tata kupował mi je w składnicy, koło I liceum. Chyba jestem za młody bo słabo pamiętam tą o której piszesz na stronie, tą z ulicy jagiellońskiej. Ale kuzyn miał taki traktorek, cały zmechanizowany, przypomiałem sobie o nim gdy zobaczyłem na fotkach. Teraz takich się nie robi, szkoda, kupiłbym synowi.
Ano tak. :-)
Chodzi zapewne o enerdowskiego Ankera - foto pierwszy rząd u góry
http://www.antykwaryczne.pl/body.php?m=
p;ttid=187
Bardzo multimedialny model!
Wszystko w nim działa jak w oryginale: układ kierowniczy, przekładnie, przeniesienie napędu na przyczepę itp.
Nawet specjalny mechanizm mimośrodowy, umieszczony na osi silnika - powoduje charakterystyczne wibracje pojazdu - jak w skali 1 do 1. To było właśnie to: naśladowanie rzeczywistości nawet w zabawkach!
Dziś, niestety - taki model tylko do zdobycia na aukcjach i giełdach. A i to - w różnym stanie, często niekompletny, z uszkodzeniami albp np. wylanymi bateriami w komorze zasilania.
Strony 1
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź