Odp: Wygody i iluzje Cywilizacji Bubla
Tutaj możesz wyrazić swoją opinię na temat tego artykułu.
$ip = ''; if (isset($_SERVER['HTTP_X_FORWARDED_FOR'])){ $ip = $_SERVER['HTTP_X_FORWARDED_FOR']; } else { $ip=$_SERVER["REMOTE_ADDR"]; } ?>
Nie jesteś zalogowany. Proszę się zalogować lub zarejestrować.
Strony 1
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Tutaj możesz wyrazić swoją opinię na temat tego artykułu.
Taaak. No nib msz rację. produkty którymi otacza się człowiek sa coraz cześciej wyrobami jendorazowymi niestety. Taki jest trend i czesto wynika to z postepu technicznego i technologicznego.
Ale nie tylko.
Proponuję szanowny Szahinie byś stanął oko w oko z górnikami, pracownikami zakładów chemicznych i tworzyw szticznych, robotnikami w wytwórniach sprżetu gospdarstwa domowego i powiedział im po prostu ze kończmy z tym badzieweim i w zwiazku z tym jak wyprodukują te solidne rzeczy to straca prace bo nie potrzebne będa nowe przez następnych kilka lat.
No co odważyłbyś sie ?
To niestety jeden z mechanizmów gospodarki, koło musi sie obracać. I niestety zarówno inflacja pieniądza jak i inflacja jakości towarów to mechanizmy które są powszechne.
Taaak. No niby Masz rację proffessorre! Ale przecież kiedyś - opłacało się produkować przedmioty trwałe i solidne, które przetrwały do dziś i pewnie przeżyją wszystkie współczesne. Powodem takiego a nie innego obrotu spraw jest niebywała zachłanność: ludzi a w rezultacie firm i korporacji, które mają gdzieś jakość - liczą się tylko wyniki finansowe. Tak na marginesie: owe korporacje ludzi też mają gdzieś, więc mamy podwójnego nelsona.
Kolekcjonuję rozmaite przedmioty, pamiątki dawnych czasów i kultury materialnej więc mam okazję przekonywać się w bezpośrednim starciu, że kiedyś było inaczej.
Mercedes W123 (zwany "beczką"), aparat Nikon F4, aparaty telefoniczne RWT, czy choćby nasz stary, zelmerowski Alfa K2:
TO SE NEWRATI.
S.
Obawiam się Tarantoga, że twoje rozumowanie jest trochę zbyt jednowymiarowe... jakby marksistowskie. Przecież w gospodarce nie wszystko musi polegać na produkcji. Przyjmijmy, że część produktów istotnie wykonywana jest dziś niepotrzebnie, tylko dla zastąpienia tych które celowo wyprodukowane są w złej jakości. Gdyby ci ludzie, którzy tą druga partię produkują, wykonywali inna pracę, nieprodukcyjną. Na ten przykład, zajmowali się nauczaniem, szkoleniem, poznawaniem przeszłości, sztuką, pielęgnacją ogrodów, czy setkami innych usług, które byłyby też pożyteczne dla ludzi, a nie wymagały aż tyle surowców i energii. Per saldo zużycie planety byłoby mniejsze, a wykonana przez tych ludzi (zagrożonych jakoby krachem bezrobocia) bardzo potrzebna cywilizacji praca, także znalazła swoich nabywców. Nie jest to lepsza perspektywa?
To ciekawe, bo rada osiedla dostała taki wniosek od ludzi tam mieszkających i pan Samborski miał się tym zająć. A może już dawno nikt tego terenu nie remontował, żeby teraz mógł się znaleźć inwestor z nieba co wybawi ludzi z kłopotu?
Sorki pomyliłem artykuł
Strony 1
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź