Odp: Kręte ścieżki historii Polaków i Żydów
Tutaj możesz wyrazić swoją opinię na temat tego artykułu.
$ip = ''; if (isset($_SERVER['HTTP_X_FORWARDED_FOR'])){ $ip = $_SERVER['HTTP_X_FORWARDED_FOR']; } else { $ip=$_SERVER["REMOTE_ADDR"]; } ?>
Nie jesteś zalogowany. Proszę się zalogować lub zarejestrować.
Strony 1
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Tutaj możesz wyrazić swoją opinię na temat tego artykułu.
Kolego Hyginusie piszesz że w czasie polskiej wojny z bolszewikami w 1920 "podniósł swój wredny łeb mit żydokomuny".
To nie mit, tylko realny udział świeckiej inteligencji żydowskiej w powstaniu i rozwoju ustroju komunistycznego. Nazywanie tej informacji wredną do niczego nie prowadzi. Zamykanie oczu i nierozumienie tego faktu tak samo uniemożliwia prawdziwy dialog jak z drugiej strony oskarżanie żydów że łapią dzieci na macę.
Historia Polaków, Żydów, oraz Polaków-Żydów istotnie jest bardzo skomplikowana. Kiedyś czytałem o niejakim Janie Mosdorfie, twórcy jednego z radykalnych ugrupowań endeckich przed IIwś, który zginął w Oświęcimiu między innymi za organizowanie pomocy Żydom zagrożonym przez hitlerowców. To jeszcze bardziej zaskakuje niż Zajc broniący się przed Niemcami.
Nie jesteśmy w stanie sprawdzić historii, nie było nas wtedy. Musimy zatem przyjmować wiedzę o tamtych czasach i ludziach trochę tak jak katolicy wierzą w Boga. Zawsze będą prawdy, które mają dwie twarze... Najważniejsze jest to, żeby nie oceniać "książki po okładce". Człowiek powinien być dla nas przede wszystkim człowiekiem, bez tych wszystkich metek, które przyczepiła nam historia czy też przyczepiają czas współczesne.
Zawsze jednak warto czytać ciekawe lektury dotyczące naszej historii.
Wkurzają mnie te wszystkie podziały! Polak, Żyd, czarny, żółty, homo itd. Często ujawnia się to w rozmowach z ludźmi, że rządzą nami stereotypy narodowe i głupota. Niestety nie tylko my Polacy patrzymy krzywo na innych.
Chyba obracasz się "Polaku" w sferze utopii. Podziały na różne narody zawsze bedą. Choćby dlatego ze różni ludzie pielęgnują różne tradycje. Nawet jesli zabronisz nauczania historii, każesz spalić wszystkie książki o przeszłości, to nie zapobiegniesz przekazywania ustnej tradycji. Byli tacy co chcieli ujednolicić świat. Próbowali przez około 70 lat i skończyli marnie. O wiele lepszym rozwiązaniem jest rozumieć swoją odrębność i jednocześnie szanować odrębność innych.
Rozumieć i szanować odrębność to jedno, a pielęgnować narastającą nienawiść to już zupełnie co innego. I wcale nie miałem na myśli tego, żeby zapomnieć o historii. Nie należy zapominać historii, ale na nią nie mamy już wpływu. Mamy natomiast wpływ na naszą przyszłość. Nie sądzisz, że o nią powinniśmy się troszczyć bardziej?
Jacek Hyginus Gut, moja prośba. Proszę przeczytać taki oto tytuł: Douglas Reed, Kontrowersja Syjonu - jest w necie po polsku ( około 600 str.), a potem ponownie napisać artykuł.
Kolego omp, znam historię. Wiem doskonale, że w aparacie komunistycznym występowała nadreprezentacja ludzi wyznania mojżeszowego. Wrednym mitem nazywam wiarę w to, że absolutnie każdy Żyd jest agentem Moskwy - nawet, jak w opisywanej sytuacji - gdy z bagnetem na karabinie chce bronić Polski przed bolszewicką zarazą. Weź chociażby pod uwagę, że ile tych Żydów komunę współtworzyło, to Polaków wspierało ją znacznie więcej. Ale nie chciałbyś być raczej postrzegany jako pachołek i piewca Stalina z racji istnienia Dzierżyńskiego, Marchlewskiego, Bieruta, Gomułki, i tysięcy podobnych, nieprawdaż?
Tom - poczytam, choć nie widzę podstaw, byś wydawał mi polecenia;)
Tom, zacząłem czytać polecane przez Ciebie dzieło. Już pierwsze pięć stron jest tak totalnym stekiem bzdur (i nie piszę tego jako "miłośnik żydostwa", ale jako człowiek od ponad dekady zajmujący się religioznawstwem porównawczym), że na pewno ciężko będzie mi przebrnąć przez całość.
Ale postaram się. Postaram się strawić tę skrajnie wypaczoną wizję rzeczywistości, by napisać kolejny artykuł - recenzję i mą opinię na temat ludzi tak bardzo bojących się wziąć odpowiedzialność za własne życie, że wolą wierzyć w sterowanie światem przez ludzi trafiających do komór gazowych i pieców krematoryjnych (Reed pisał swe "dzieło" tuż po zakończeniu II wojny światowej).
Swoją drogą - dziw bierze, że ktoś taki jak Ty, polecający tak idiotyczną książkę, w ogóle potrafi czytać. Szacun.
Hyginus.Poleceń nikomu nie wydaję. Zaznaczyłem to na wstępie, obejmuje również ostatnie zdanie mojego wpisu. Szkoda, że po przeczytaniu 5 stron masz już wyrobione zdanie. W końcu twoja sprawa. Być może, że ze względu na mój wiek przeczytałem przez ostatnie 50 lat trochę więcej niż inni ( lubię czytać ), łącznie nawet z produkcją okresu stalinowskiego, czytając krytycznie. Moi nauczyciele nigdy nie przekreślali takich źródeł. Mówili za to . że najbardziej ciekawa jest prawda. I tylko ona jest ważna.Co do Użytego sformułowania idiotyczna , to już się nie zgadzam, lepiej używać słów dobra-zła lub prawdziwa - fałszująca. Pozostaję z szacunkiem. Na koniec pewna zasada - człowiek uświadomiony, to człowiek ostrzeżony przed grożącym mu niebezpieczeństwem - W.Hamilton
Drogi Tomie, osoba czytająca ze zrozumieniem od półwiecza powinna znać na tyle język polski, by wiedzieć, że sformułowania typu "proszę przeczytać (...) a potem ponownie napisać" nie są raczej interpretowane jako prośby czy sugestie, ale polecenia.
Nie mogę nie mieć wyrobionego zdania, skoro widzę, że wykorzystując ignorancję większości "odkrywców spisków" autor od początku publikacji usiłuje zrobić z czytelnika idiotę (stąd moje sformułowanie - "idiotyczna"). Tezy o istnieniu w V wieku przed naszą erą jakiejś uniwersalnej, światowej religii jedynego miłosiernego Boga (dowodem na co ma być XIV-wieczna doktryna z czasów rebelii monoteistycznej Echnatona), w ramach której pojawia się nagle wyjątkowy przez swoją surowość (perwersję, jak pisze autor) kult Jahwe, to zupełna bzdura. Ujawnianie w formie szokującej rewelacji, iż Mojżesz i Exodus to najprawdopodobniej fikcja, element mitologii, oraz że wiele z religii mojżeszowej to zapożyczenia z innych kultów - to truizmy, których żaden syjonistyczny spisek nie ukrywa, i do których łatwo dotrzeć analizując powszechnie dostępną literaturę przedmiotu.
Podobnież przedmowa publikacji, sugerująca podejrzaną naturę zgonu autora (spisek? zamach?), któren to był łaskaw zejść jakże niespodziewanie i przedwcześnie, w wieku lat... 82(sic!), sprawia, że trudno powstrzymać uśmiech politowania.
Dużym nadużyciem jest określanie przez Ciebie tego typu (niech Ci będzie) złej i fałszującej pozycji "źródłem". A co do uświadamiania zagrożeń - z równie poważnych pozycji naukowych wyniosłem wiedzę o podobnie realnych zagrożeniach; wiem, że gdybym był smerfem, to zagrażałby mi Gargamel, a rozbicie lustra to siedem lat nieszczęść...
Ludzie ludziom zgotowali taki los. I chyba to jest najbardziej bolesne, że człowiek zdolny jest tak mocno (jednocześnie) kochać i być wrażliwym, jak i siać nienawiść i wyniszczać. Doszukujemy się końca świata w naturze, a tym czasem zagrożenie tkwi w nas samych. I jak już historia nie raz pokazała, jest ono bardziej realne niż klęski żywiołowe.
HYGINUS. Dziękuję za poważne, acz krytyczne potraktowanie mojego wpisu. Gratuluję wewnętrznego spokoju i jednoznacznego krytycyzmu. Chcąc, nie chcąc z wiekiem doświadczenia przybywa, a analityczny umysł akceptuje taki stan rzeczy, co skutkuje nowym spojrzeniem na wcześniejsze rozumienie wielu omawianych, analizowanych kwestii. .Do Pańskiej interpretacji słowa proszę ... proszę mnie zrozumieć, zapewne rozumiemy je inaczej.
Kolego Hyginusie "Mit Żydokomuny" wcale nie polega na tym, że absolutnie każdy Żyd ma być agentem Moskwy - jak napisałeś w komentarzu. Przynajmniej z tego co czytałem w różnych publikacjach historycznych nie stroniących od tego "mitu" mówi on raczej o tym, że w aparacie komunistycznym Żydzi (ateiści) mieli wyjątkowo duży udział. Natomiast Żydzi tradycjonaliści czasami sympatyzowali ze swymi rodakami (czasami oznacza - co poniektórzy), co wcale nie przeszkadza, że inni Żydzi tradycjonaliści byli bespardonowo przez bolszewików mordowani i w komunizmie się nie odnajdowali.
Przyznaję że znasz nieco historę ale na przykładzie chociażby pojęcia "Żydokomuny" bezkrytycznie przyjmujesz "poprawnościowy" sposób argumentacji Gazety Wyborczej i potem miesza to logikę dyskusji. Jeśli chcesz bezstronnie ocenić postępowanie gen. Sosnkowskiego, to porównaj internowanie Żydów w czasie wojny z bolszewikami z internowaniem przez Amerykanów Japończyków w czasie wojny na Pacyfiku. Internowanie w Polsce trwało trzy tygodnie (kulminacja wojny i największe zagrożenie pod Warszawą), a internowanie w Ameryce kilka lat. Ale nie słyszałem, żeby przypisywano Roosweltowi podobne obłakańcze cechy jakie chce się przypisywać tym, którzy podnoszą temat żydowskiego udziału w bolszewizmie. Już widzę jak Michnik mówi o tym, że za sprawą Roswelta podniósł w USA wredny mit japono-komuny.
Polak, to co dalej zostało napisane, to nie jest polemiczne, to tylko zwrócenie uwagi. Jest zasada: kto panuje nad teraźniejszością, panuje nad przeszłością. A kto panuje nad teraźniejszością i przeszłością panuje nad przyszłością. Obecnie toczący się proces cywilizacyjny w Polsce opisał Feliks Koneczny w rozprawie p. t. POLSKA POMIĘDZY WSCHODEM I ZACHODEM, warto to przeczytać, jest w internecie ( w zasadzie krótki tekst). Jeśli by przyjąć kwantyfikator czasowy, to teraźniejszość jest tylko przecinkiem w rozciągłej czasowo przeszłości i przyszłości. Moim zdaniem kompradorskie elity, różnego chowu i zakresu oddziaływania, chcąc przechwycić i przechwytują kierowanie procesami społecznymi nie liczą się z powszechną zasadą entropii ( w tym entropii społecznej ), polegającą na tym, że wszystko zawsze wraca do stanu naturalnego. W przyrodzie n. p. zjawisko korozji niszczy samochody, przywracając użyte materiały do jego budowy do stanu występującego w przyrodzie. cdn...
Nie uwzględnia się znanej zasady sprawności, zawsze mniejszej od 100 %. Nie ma urządzenia wytworzonego przez człowieka, które byłoby sprawnie działające stale. Społecznie, wystarczy spojrzeć, jak realizowane są zakładane programy eurosocjalistów w Polsce np. autostrady ( sukcesy są w znacznej części tylko PR- owskie).Niemniej jednak wykorzystuje się dłuższe czy krótsze fazy przejścia na zrobienie założonego z góry interesu podejmując takie, a nie inne działania. Patrz na realizację założeń drugiego filaru emerytur.
Czyste złodziejstwo. Prywatyzacja zysków, uspołecznienie kosztów i to zostało uchwalone przed laty przez sejm. Okrada się całe pokolenie z części finansowego ekwiwalentu za pracę. W tym to celu potrzebne jest panowanie medialne w przestrzeni społecznej – kanalizowanie bieżącej uwagi na niepotrzebnych nikomu do życia drugorzędnych rzeczywistych lub prasowych faktach. Niszczenie polskiej przestrzeni historycznej też już się odbywa, gdzie powszechnie stosowana jest znana socjologom – memetyka.
Strony 1
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź