Odp: Niepokojące losy klubów w Rzeszowie
Tutaj możesz wyrazić swoją opinię na temat tego artykułu.
$ip = ''; if (isset($_SERVER['HTTP_X_FORWARDED_FOR'])){ $ip = $_SERVER['HTTP_X_FORWARDED_FOR']; } else { $ip=$_SERVER["REMOTE_ADDR"]; } ?>
Nie jesteś zalogowany. Proszę się zalogować lub zarejestrować.
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Tutaj możesz wyrazić swoją opinię na temat tego artykułu.
I bardzo dobrze. Live to była KULTURA przez DUŻE GIE... Ja tam płakał nie będę.
Jestem pokoleniem Akademii i zgadzam się, że do dziś w Rzeszowie nie powstało nic lepszego. Byłem w Live kilka razy. Poza trzema świetnymi koncertami reszta była przeciętna. Też zastanawiałem się kiedyś, czy wina leży po stronie twórców, czy może czasy tak się zmieniły, że my jako odbiorcy nie wymagamy już rozrywki na wysokim poziomie...
"Zresztą samo nowe pokolenie młodzieży, które było głównym użytkownikiem klubu, traktowało go bez pietyzmu - po prostu jako dobrą dyskotekę."
To chyba jest najważniejsze zdanie z artykułu, które tłumaczy upadek kultury muzycznej... A starsze pokolenie Akademii zajmuje sie już dziś poważniejszymi sprawami.
To smutna prawda. Niestety młode pokolenie jest bardzo konsumpcyjne. I to jest chyba odpowiedzią w ogóle na upadek kultury, a przynajmniej zupełnie inne o niej wyobrażenie. Dlatego artyści, żeby się utrzymać muszą stawać się skandalistami czy im się to podoba czy nie. A ci, którzy tego nie chcą, pozostają na marginesie zainteresowania.
Przecież ten Live to była zwykła stodoła. Aż dziwie się że straż pożarna pozwoliła na użytkowanie obiektu z drewnianym dachem na tyle osób. Przecież nieszczęście łatwo sobie wyobrazić. Już lepiej niech powstanie jakikolwiek klub w Millenium.
Kluby muzyczne i kultura? Też mi porównania. Rock and roll, nakotyki i seks. Nie macie o czym pisać? A jeżeli notoryczny pijak ma być twórca kultury to kim w takim razie jest Kilar?
Nie zgodzę sie. Na kazdą muzykę jest miejsce. Nie tylko muzyka poważna jest sztuką. W klubie LIVE mozna było przeżyć niezapomniane chwile i mam nadzieje na kolejne lata działania takiej instytucji. Albo w tym miejscu albo w innym.
Koneserko, Live mogą uznawać za instytucję tylko osoby, które nie rozumieją znaczenia prawdziwej kultury. Kultury, której niestety brak obecnie w naszym mieście.
A jaką kulturę można lepiej rozwijać? Tańce ludowe i kiermasze ze smalcem? Ja już wole dobrą muzyke rozrywkową. I dzieki jej twórcom możemy poznać w Rzeszowie trochę prawdziwego swiata. Życzę LIVE i Robertowi Wróblowi szybkiego powrotu to tworzenia zjawisk na poziomie najwiekszych gwiazd muzyki.
Niech dobra muzyka poważna będzie w filharmonii, smalce i kiermasze, tam gdzie ich miejsce, a w Rzeszowie niech w końcu powstanie klub muzyczny z prawdziwego zdarzenia. Wydałbym nawet większą gotówkę, wiedząc, że idę na koncert dobrze zagrany, bo dobrze zorganizowany. Dlatego, że miejsce gdzie się odbywa ma świetną akustykę, jest technicznie przygotowane, obsługa tego miejsca zna się na swojej robocie, a kiedy wracam do domu po takiej imprezie czuję się świetnie i nie mam poczucia, że mogło być dużo lepiej.
Ja nie mogę Sanger Co za biedna dziewczyna
Najważniejsze słowa padają w ostatnich zdaniach tego artykułu. Coś niepokojącego dzieje się z ludźmi i ich podejściem do kultury i rozrywki, a szczególnie w naszym mieście. I nie pomoże nawet 100 Wróblów, z całą głową pełną pomysłów na poziomie. W końcu się poddadzą, jeżeli odbiorcy będą mieli prostackie podejście do rozrywki i minimalne, albo żadne względem niej wymagania.
"... Życzę LIVE i Robertowi Wróblowi szybkiego powrotu to tworzenia zjawisk na poziomie najwiekszych gwiazd muzyki... "
Normalnie ubaw po pachy i to za darmochę
Skarbie! Zjawiska na poziomie największych gwiazd są dostępne dla ORŁÓW... różnica jest na poziomie anatomicznym.
S.
Koneserka w pewnym sensie trafiła w sedno. Kultura Rzeszowa rozwija się pomiędzy kiermaszami ze smalcem z jednej strony a muzyką rozrywkową z drugiej. Na kulturę wyższą (w tym muzea, wystawy, dyskusje) nie ma za dużo miejsca pomiędzy. Dlaczego? Bo miejscowy odbiorca w przeważającej większości jest LUDOWY! Albo kocha sie w tańcach i smalcu - prostej kulturze regionu, albo "wyzwala się" i przyjmuje równie prostą kulturę ludową (pop) z Zachodu. Stąd "koneserka" widzi w kulturze wybór tylko pomiędzy ludowością a muzyką rozrywkową. A tu nie chodzi o to żeby się "wyzwalać" tylko "rozwijać".
Nie zapominajmy też o tem, że tzw. "animatorzy" kultury - nie ogarniają problemu, gdyż jest POZA ICH PERCEPCJĄ: Wróbel potrafi to co potrafi, bo reszta - podobnie jak ultrafiolet i podczerwień - jest poza jego zasięgiem. No to co ma zaperoponować odbiorcom??? Robi chłop to co umie... (do tego: o kilka klas mniej niż to co reprezentował dawniej) O instruktorce aerobiku na stanowisku z Kulturą związanym już nawet nie ma co wspominać, bo sam przypadek, jest dla Kultury niezręczny i żenujący.
S.
Ostatnio edytowany przez Shepard (2012-04-03 13:09:52)
buty mógłbyś czyścić panu Robertowi, frajerze.
Każdy z piszących ma rację i pewnie jakieś swoje emocje, zwłaszcza Ci którzy mają sentyment do osoby Roberta Wróbla. Fajnie pisze Monika, też mi się wydaje że problem nie tkwi w osobie, a w naszym osobistym podejściu do kultury. U nas lepiej sprzedają się imprezy proste. Poza mniejszością, do której należą tzw. rodowici Rzeszowianie, cała reszta pochodzi z okolicznych wiosek. Jeszcze nie widziałem rolnika, który chodziłby namiętnie po wernisażach, do filharmonii dla niego szczytem kultury jest odwiedzenie millenium hall. I dobrze, niech tak będzie, niech każdy ma prawo do takiej rozrywki jakiej pragnie. Tyle, że Ci którzy tu mieszkają i mają znacznie wyższe wymagania kulturalne, mają mały wybór albo wcale. A co do Roberta Wróbla, uważam że jego osoba jest nazbyt gloryfikowana. Doceniam jego dokonania i podziwiam ogromne doświadczenie w temacie, ale chyba jego czas minął. To jest dobry moment by pojawił się następca króla.
Zostawcie już tego Wróbla. Ani on miasta kulturalnie nie rozwinie ani nie zepsuje. Problem tkwi w ludziach, czyli w tzw. rynku.
"... Poza mniejszością, do której należą tzw. rodowici Rzeszowianie, cała reszta pochodzi z okolicznych wiosek. ...
Problemem jest fakt, iż Z OKOLICZNYCH WIOSEK pochodzi także większość urzędasów pełniących ważne (np. z perspektywy widoków na Kulturę) funkcje w mieście. Niestety.
Jeśli większość ludności Rzeszowa to jednostki pozbawione ambicji, jeśli urzędnikami zostają przesiedleńcy z wiosek, dla których sama praca w Rzeszowie jest awansem, jeśli animatorzy mniejszej lub większej kultury idą w ich ślady, to jaka jest recepta dla dobrej kultury? Ja właśnie chciałabym mieć od czasu do czasu możliwość przeżycia czegoś ciekawego w tym mieście. A teatr Siemaszkowej nie zawsze mnie pociąga...
Niestety, ostatnie kuriozalne wydarzenia związane z Teatrem "Maska" (czytaj: obsadzenie stanowiska dyrektora przez aparat partyjny oraz potraktowanie młodej widowni jak piątego koła od woza) wskazują na to, że nie idzie to w dobrym kierunku. Opisywane tutaj historie "Muzuem Techniki" to także przykład nędzy, która nas otacza... Dodałbym jeszcze kilka pikantych historii z ostatnich godzin, ale... szkoda tylko słów. bo i tak to do niczego nie prowadzi, a REWELACYJNE SAMOPOCZUCIE URZĘDNIKÓW jest nie do zabicia. Przekonani o swojej WSZECHWARTOŚCI, mogą spokojnie pić kawkę i pisać pierdoły na Facebooku.
S.
Ja też jestem z pokolenia Akademii i dlaczego nikt nie zauważył, że częściej niż koncerty odbywały się tam zwyczajne dyskoteki (piana party też). Nie widzę nic złego w tym, że w Live były koncerty mniej ambitne. Nie rozumiem dlaczego klub muzyczny ma być czczony jak świątynia. Na całym świecie najlepsze koncerty grane są na stadionach i co w związku z tym nie powinno się grać w piłkę na Wembley? Czy kopanie kawałka napompowanej skóry to też kultura przez duże K? Szkoda klubu Live. Pomimo, że był zrobiony ze starego magazynu wnętrze było całkiem przyjemne i obsługa kulturalna, co w rzeszowskich klubach nie należy do standardu.
Jednym słowem przereklamowane. Mit goni mit
Zgadzam sie z Dixie. Jak by klubu muzycznego nie organizować to pozostanie wciąż tylko areną do prezentacji aktualnej muzyki rozrywkowej. A jeśli muzyka ta wyznacza pewien poziom kultury to taki też poziom kulturalny będą miały kluby. Jesli ktoś szuka kultury bardziej wartościowej, to musi poszukać innej jej formy. Sam mam pewne wątpliwości, czy muzyka rozrywkowa zasługuje na miano prawdziwej kultury, a przynajmniej mam takie watpliwości do jej poważnej części.
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź