1

Odp: Język też wymaga pielęgnacji

Tutaj możesz wyrazić swoją opinię na temat tego artykułu.

2

Odp: Język też wymaga pielęgnacji

Już wielokrotnie słyszałam, żale Polaków mieszkających poza granicami kraju, że nasz język tak piękny a bez potrzeby przejmujemy jakieś (czasem dziwne) slangi i połączenia angielsko-polskie:( Ale myślę, że wciąż nie potrafimy docenić tego co mamy, tylko obce choć nawet gorsze dla nas zawsze jest "the best";)

3

Odp: Język też wymaga pielęgnacji

Niestety, bardzo często dopiero z pewnej perspektywy oceniamy to, co do tej pory stanowiło niezauważalną codzienność. Tak też jest z językiem. Zabijany przez lata zaborów zaszywał się w patriotycznych podziemiach i tam dzięki staraniom wielu osób wbrew wszystkiemu trwał. Mimo pokaleczenia przez okupantów istniał, by w epoce wolności zacząć ustępować miejsca obcości. Zalew obcobrzmiących naleciałości zaśmieca język wieszczów. Czasem mam wrażenie, że wielu moich rodaków wstydzi się polskiej mowy. A szkoda. Bo takie bogactwo wyrazów, metafor, plastyczności jakie mamy w polskim języku jest wyjątkowym tworzywem do ubierania wszelkiej myśli w słowo.

4

Odp: Język też wymaga pielęgnacji

I ta nikczemna skłonność do nazewnictwa obowiązkowo ANGLOJĘZYCZNEGO! Jakiś amok, kurteczka. :-( Miernie, biernie – byle po ANGIELSKU. I wychodzą z tego takie gnioty jak przedsiębiorstwo kopania rowów ENTERPRISE, czy inne kwiatki.
I te politowania godna obsesja skracania: WYKON, NARA, HEJKA, SREJKA. Koszmar. I wystarczy dwóch pajaców typu Wojewódzki i Figurski, którzy szerzą na antenie ogólnopolskiego radia jazgot naszpikowany takimi rodzynkami – i w Polskę idziemy panowie! A teksty piosenek?
Proszę przeczytać JEDEN, dowolnie wybrany tekst Kupichy, BEZ MUZYKI (o ile TO jest w ogóle muzyką). Proszę przeczytać bez stękania, pierdnięć i jęków wykonawcy: wyjdzie NIC. Bełkot.
Głupieje nam społeczeństwo. Durnieje i się wyjaławia. Jak rozgotowana parówka. Ale skąd wzorce ma brać? Od występów Dody, Ich Troje, Natalii Lesz czy popisów scenicznych jednego radnego, któremu się wydaje, że jest lokalnym idolem estrady?
Z teleturniejów dla idiotów, gdzie na proste pytanie typu: „domek dla pszczół na dwie litery, druga EL i tak przychodzi połowa trefnych odpowiedzi?
Gdzie Miliard w Rozumie? Gdzie podziała się Wielka Gra? Sonda, Kwant, Laboratorium?
Dlaczego wartościowe programy typu Teatr Telewizji emitowane są około północy?
W MISYJNEJ telewizji PUBLICZNEJ?
Żenada, Panie i Panowie.
Jak w tym dowcipie o plemnikach: PANOWIE! ZDRADA! Jesteśmy W DUPIE!

S.

5

Odp: Język też wymaga pielęgnacji

Mimo wszystko w wątku o czystości języka można by się powstrzymać nawet od tej popularnej i powszedniej d... smile

A co do nazewnictwa to święta racja. Dlaczego powstające obiekty typu "galerie" nie mogą nosić nazw polskich? Bo co? Mało chwytliwe? Szczerze mówiąc już mi się obija tymi wszystkimi "Hall" ; "Center" itd. No chyba, że to taki przejaw zakompleksionej innowacji smile

6

Odp: Język też wymaga pielęgnacji

To był tylko cytat. Bez tego słówka na końcu, byłby jak łuk gotycki bez zwornika. :-)))))) (i proszę, jaka ANALOGIA mi się niechcący trafiła! )

A jeśli już poruszyłaś kwestię GALERII.
To jest dopiero wypaczenie terminologii, dzięki któremu słowo oznaczające kiedyś przybytek kultury i sztuki, zostało zdegradowane do poziomu wody w dolnopłuku, z kupczeniem wszelakim badziewiem w tle.

S.

7

Odp: Język też wymaga pielęgnacji

No cytat, cytat... smile Wystarczyło jednak dać pierwszą literkę i trzy kropeczki, każdy by zgadł... smile
Jak głoszą zasady - jesteśmy kulturalni... smile
No ale do rzeczy...

Też mnie mdli na słowo "galeria" używane w takim to właśnie znaczeniu... I to jest genialny przykład jak nam język ubożeje... I może dlatego skoro sami degradujemy dumną polszczyznę, zastępujemy własne określenia obcymi zwrotami, które jak Shepard słusznie zauważył, brzmią niejednokrotnie śmiesznie...

8

Odp: Język też wymaga pielęgnacji

Mój syn dopiero co wrócił z "zielonej szkoły" nad morzem. Jazda obowiązkowa - Westerplatte. Po zwiedzaniu jeden z dzieciaków przybiegł pochwalić się nauczycielce:
- Proszę Pani, a ja sobie kupiłem taką figurkę jak ten pomnik ŁESTERPLEJT !

Z G R O Z A !!!

9

Odp: Język też wymaga pielęgnacji

Niestety zalew "spolszczanej" angielszczyzny i nie tylko jest przerażający. Czasem powstaje taki miszmasz językowy, że trudno rozmówcę zrozumieć. Często właśnie takie łamane dialogi słyszę w autobusach. Młodzież porozumiewa się za pomocą wręcz znaków umownych, a gdy przyjdzie sklecić w miarę poprawną wypowiedź zaczyna się dramat. Przez to mam silne poczucie zjawiska zwanego wtórnym analfabetyzmem.

10

Odp: Język też wymaga pielęgnacji

Tak to wszystko prawda, zalewaja nas słowa, powiedzonka i terminy głównie z jezyka angielskiego. Tyle ze to tak naprawdę zjawisko stałe i obecne w jezyku od tysiacleci. przecież tych naszych praprzodków ktorzy słyszeli nowe wyrazenia na nowe zjawiska tez mozna by posadzac o zasmiecanie języka wyrazami niemieckimi łacińskimi, francuskimi że o rozsyjskich nie wspomne. Teraz przyszła pora na angielski, który staje sie jezykiem miedzynarodowym wiec trudno by nie miało to wpływu na nasza polszczyzne. Dobry czy zły ten wpływ jest i bedzie Czy mamy sie tylko oburząc na używających nowych zapozyczeń tylko wtedy dopuki nie 'przyswoimy" go na stałe ? No to konsekwentnie trzeba by wyplenic cała mase słów i pojeć. Za chwile odezwa sie głosy, "no tak ale teraz to jest zalew obcych słow" więc od razu pytam : a skąd wiecie jak było kiedys ? A że pewnie bywao podobnie niech świadczy sma Rej Mikołaj i jego zdanie o gęsiach. Uff dobrze że to nie było o kaczkach bo by teraz bylo niestosowne porónanie polityczne smile
Do wszystkiego nalezy podchodzic z umiarem i chyba jednak lepiej mówic komputer a nie np "liczydlak" smile

11

Odp: Język też wymaga pielęgnacji

Drogi Profesorze... Nie sposób odmówić Ci racji... Ale nie tylko o zapożyczenia typu "komputer" chodzi... Najlepszy przykład podał Maciek... Samo zapożyczenie słowa, które po prostu nie ma odnośnika nie jest złe... Ale zbyt wiele mamy na siłę tworzenia nazw czy pojęć i używanie ich nawet wtedy, gdy nasz język oferuje całkiem przyjemny "zamiennik"... [choć to chyba właśnie te obcobrzmiące wyrazy są zamiennikami...] Tu jest problem, że często wolimy palnąć dziwnie brzmiące słowo [bo to jest na czasie], niż poszperać w pamięci lub słowniku i zastosować nasze rodzime...
Masz sto procent racji, że do języka będą napływać nowe słowa... Ale szkoda, że często zastępujemy polskie, znacznie lepiej brzmiące, tymi z zewnątrz...
Ps. A liczydlak bardzo mi się podoba... smile

12

Odp: Język też wymaga pielęgnacji

Język wciąż ewoluuje. Takie jego prawo i dzieje się tak z każdym żywym, funkcjonującym językiem. Po prostu należy się z tym pogodzić a żale typy "kiedyś było lepiej" są bez sensu. Czytając polskie testy z np. XVI wieku niewiele zrozumielibyśmy bez przypisów i tłumaczeń językoznawców. Tak bardzo różnił się on od współczesnej polszczyzny. Tak samo jest z angielskim - oryginalny język Szekspira różni się znacznie od angielskiego, w którym przecież obecnie rozmawiają ludzie z całego świata, jako w języku poniekąd uniwersalnym. I bardzo dobrze, że taki język istnieje - to w końcu jednak dużo ułatwia. Ale trzeba też liczyć się z przenikania tego "uniwersalnego" języka do innych. Nic na to nie poradzimy. To tak jakbyśmy ubolewali - powiedzmy -nad tym,że czas płynie. Płynie. I my na pewno tego nie zmienimy.