Odp: Nie chcemy miasta dziadowskiego... a jak to się robi w Nowym Jorku?

Nieprawdą jest, że tylko "chodnik" może być powodem do "dumy". Choć to, że jego proces inwestycyjny jest krótszy niż np budowa np Centrum Edukacji Interaktywnej to w tym drugim przypadku powodów do "dumy" jest o wiele więcej. Łącznie z tymi o których pisałem. Rzekł bym ,że tak naprawdę chwalenie się "chodnikiem" jest niestosowne. Chodnik to rzecz przyziemna, należy sie nam niejaki "z urzędu" - cyzm tu sie chwalić ?
Fakt, że mozna iść równym chodnikiem nie ma już znaczenia. To aspiracje z ubiegłej epoki. Wazniejsze jest by tym chodnikiem można było dojść do czegoś co jest istotne dla rozwoju miasta - ot chocby tego wzmiankowanego Centrum.
Mam wrażenie, ze u nas buduje sie ulice i chodniki po to by tylko po nich chodzic i jeździeć a nie dojść lub dojechać do ważnego miejsca na mapie miasta.

27

Odp: Nie chcemy miasta dziadowskiego... a jak to się robi w Nowym Jorku?

Jak na razie moi panowie, to tym chodnikiem, z klekocącymi płytkami (mimo, że to NÓWKA!) można dojść do pierdolnika typu Millenium Hall. Albo do cyrku - zresztą to jeden pies: cyrk, galeria handlowa, odpustowy stragan na Paniadze czy impreza typu radny Wywrocki - dzieciom. Skala tylko rozmaita. Poziom merytoryczny: poniżej przedwojennego bruku (przynajmniej NIEKLEKOCZĄCEGO smile  )

"Co wiec wybrać ? Chodnik czy edukację ? "

Kurcze, no! Jak to w ogóle porównać??? Co ważniejsze? Myć się codziennie czy czytać książki?
Przecież to zupełnie różne kwestie. Ale tak to właśnie działa: jak są rabatki i jest czysto w miasteczku - to już HURRA! INNOWACJA! Jesteśmy w czołówce. Tyle, że za wyprane portki, używanie mydła i pasty do zębów - nikt programu Mam Talent nie wygra.
Zatem proporcje Panie i Panowie! PROPORCJE. Jeśli miasto lekką rączką daje pieniądze na idiotyczną kładkę, która ma być TYLKO i WYŁĄCZNIE zaspokojeniem widzimisię Ferenca (Zróbcie coś co ludziom obiecałem i tyle!) albo wykłada na świecidełka (ulegając presji lobbystów firmy, która te światełka wypożycza), to może wypadałoby też sfinansować jakiś ambitniejszy projekt kulturalny lub edukacyjny, który i tak wyjdzie TANIEJ niż kwiatki, światełka czy inne drogie duperele!

S.

28

Odp: Nie chcemy miasta dziadowskiego... a jak to się robi w Nowym Jorku?

Powtórzę w duchu, w którym przed chwilą napisałem. Dopóki rządzących będzie satysfakcjonowało jedynie utrzymanie władzy (a to pewnie zależy od ich ambicji i poziomu moralnego), to i tak bardziej będą woleli inwestować w chodniki niż wysoki poziom edukacji. Jest różnica między tym z czego należy być dumnym, a tym z czego cieszy sie większość społeczeństwa. Nasze miasto jest na to dowodem, łącznie z poziomem Gównego Gospodarza.

29

Odp: Nie chcemy miasta dziadowskiego... a jak to się robi w Nowym Jorku?

Masz sporo racji. Powiem więcej: sam od pewnego czasu wycofuję się rakiem na z góry upatrzone pozycje (czytaj: POZA rzeszówek) aby przeczekać. Ala czasem gnębią mnie pytania, na przykład: jak skomentować te 15 i więcej tysięcy na imprezie typu Piknik Wiedzy?

S.

Odp: Nie chcemy miasta dziadowskiego... a jak to się robi w Nowym Jorku?

Slavo napisał/a:

Powtórzę w duchu, w którym przed chwilą napisałem. Dopóki rządzących będzie satysfakcjonowało jedynie utrzymanie władzy (a to pewnie zależy od ich ambicji i poziomu moralnego), to i tak bardziej będą woleli inwestować w chodniki niż wysoki poziom edukacji. Jest różnica między tym z czego należy być dumnym, a tym z czego cieszy sie większość społeczeństwa. Nasze miasto jest na to dowodem, łącznie z poziomem Gównego Gospodarza.

Obawiam się, że jest gorzej - ten nasz przysłowiowy "chodnik" traktowany jest jako wybitne osiągnięcie którym własnie można sie chlubić.

31

Odp: Nie chcemy miasta dziadowskiego... a jak to się robi w Nowym Jorku?

Obawiam się, że jest gorzej niż gorzej: TEN CHODNIK to jest DZIEŁO na miarę LHC! To marsjański program NASA i lot sondy Cassini w jednym... To jest... MIŚ na miarę naszych możliwości!!!

32

Odp: Nie chcemy miasta dziadowskiego... a jak to się robi w Nowym Jorku?

O tak smile z mentalnością Misia ma to bardzo dużo wspólnego. Szkoda, że nie mogliście zaobserwować tego na żywo, w czasie ostatniej sesji rady miasta. Zaproponowałem urbanistyczne uporządkowanie pierzei ulicy Sobieskiego naprzeciw urzędu wojewódzkiego bo obecna, dość przypadkowa zabudowa, nie jest zbyt reprezentacyjna. Myślałem, że znajdę tu sojusznika w Panu Prezydencie, który sam mówił że nie chce miasta dziadowskiego. Niestety, okazało się, że pamięć prezydenta chyba nie sięga już tak daleko (1 tydzień temu) i najwyraźniej nie pamiętał własnych słów.

33

Odp: Nie chcemy miasta dziadowskiego... a jak to się robi w Nowym Jorku?

no i po co to pieprzenie, panie Kultys? A co wy robicie w tej radzie? Pana koledzy z partii, pan Dec i jego ugrupowanie, co robicie aby utrudnić działania szkodliwe dla miasta? Tyle krytyki a konkretów nie widać, jak przychodzi co do czego, to ogony pod siebie i rączki w górę, co? Zajmujecie stanowiska i narzekacie jak to jest niedobrze. do kitu z taką opozycją; jesteście do niczego!

34

Odp: Nie chcemy miasta dziadowskiego... a jak to się robi w Nowym Jorku?

O ile mnie pamięć nie myli to zabudowa na ul. Sobieskiego naprzeciw UW powstawała za "światłych" rządów praPiSowych namiestników Janowskiego i Szlachty. Trzeba było wtedy pilnowac by tak się nie stało a nie po prawie 20 latach "porządkować".

35

Odp: Nie chcemy miasta dziadowskiego... a jak to się robi w Nowym Jorku?

Darujcie Panowie, ale może jeszcze mam odpowiadać za to co się zdarzyło za rządów Piłsudskiego i Bolesława Chrobrego? Radnym jestem od 8 lat i staram sie pilnować tego na czym sie znam czyli spraw przestrzennych. A jeśli chcielibyście, żeby działania opozycji miały większą moc sprawczą to należy mieć pretensje do tych wyborców, którzy stworzyli taką większość w radzie miasta. Przypominam, że wpływ na decyzje w radzie ma większość głosów, a nie "przeszkadzanie" opozycji. Jeśli chcecie dyskutować, to utrzymujcie przyzwoity jej poziom.

36

Odp: Nie chcemy miasta dziadowskiego... a jak to się robi w Nowym Jorku?

Niestety Kultys ma rację. Rolą opozycji nie jest kształtowanie rządów, tylko dawanie alternatywy w kolejnych wyborach. To abecadło demokracji.

37

Odp: Nie chcemy miasta dziadowskiego... a jak to się robi w Nowym Jorku?

"  Rolą opozycji nie jest kształtowanie rządów, tylko dawanie alternatywy w kolejnych wyborach. "

Uuuuuóóóóóóóó, kochanienki! No to mamy ALTERNATYWĘ jak mały Cygan - NOGĘ! lol

38

Odp: Nie chcemy miasta dziadowskiego... a jak to się robi w Nowym Jorku?

Jeśli nie wierzysz w alternatywę opozycji, to zawsze możesz robić to, co było manią czasów PRL - reformować obecną władzę. Jeśli nie zdecydujesz się na którąś z tych dróg, pozostanie Ci tylko narzekanie smile

39

Odp: Nie chcemy miasta dziadowskiego... a jak to się robi w Nowym Jorku?

" pozostanie Ci tylko narzekanie "

... oraz EMIGRACJA. Poza granice miasta przynajmniej. smile Prywatnie rozpatruję pomalutku tę właśnie opcję. Polecam!

40

Odp: Nie chcemy miasta dziadowskiego... a jak to się robi w Nowym Jorku?

Nietylko porównanie Rzeszowa do Nowego Jorku jest nietrafione. W tym mieście (i chyba w każdym w Polsce) władze zastanawiają się głownie jak wygrać nastepne wybory i jakie interesy w międzyczasie zrobić. Nikt nie patrzy tak długofalowo jak pisze w artukule. Ale dylematy zaczerpnięte z "Scientific American" pokazują też jak w ogóle jako społeczeństwo (władze+wyborcy) jesteśmy opóźnieni intelektualnie.
W Warszawie i mediach ogólnopolskich odprawia się narodowe "Dziady" kto jest zdrajcą a kto nie. W lokalnym miescie aktualne władze wydają na potęgę pieniądze pożyczone z banków. To do niczego dobrego nie doprowadzi.