1

(50 odpowiedzi, napisanych OBLICZE MIASTA)

Podobnie jak kultura bez nauki. Ale nie o tym chcę napisać.
Moja opinia nie była głosem przeciwko całej dyskusji i swoistej "podróży w czasie" ale przeciwko rodzacemej się chęci znalezienia "jednej najprawdziwszej prawdy". Moim zdaniem nie ma jednoznacznej odpowiedzi która wersja jest prawdziwsza a skoro tak to wszystkie wersje sa jednako uprawnione do bycia "najprawdziwsza prawdą". I tyle.
Też lubie sięgać (kto nie lubi) do przeszłości. Ale gdybym odkrył żem Machalski przemieniony z Michalskiego to choć dociekał bym dlaczego to nie poto by "przywracać najprawdziwsza prawdę" ale z ciekawości jedynie bo zapewne powód okazał by się prozaiczny.
Skoro byłem i jestem Machalski to takim bym pozostał.
Jest krzyz rycerski na niebieskim tle. OK niech zostanie.. no chyba że komuś (czemuś) przeszkadza ale z dyskusji nic takiego nie wynika.
Akademicka dyskusja taka.. smile
Ale fajna.. nie zaprzeczam.

2

(50 odpowiedzi, napisanych TEMAT TYGODNIA)

Tu akurat masz rację. Trudno sobie wyobrazić by parking miał być azylem podczas pożaru. Drzwi otwierają sie "słusznie" tak by umozliwiać szybką ewakuacje "z" parkingu a nie na odwrót.

3

(50 odpowiedzi, napisanych OBLICZE MIASTA)

Dyskusja ciekawa acz akademicka niestety. Ktos tu juz zapytał jakie znaczenie ma to jakie jest tło na herbie. Od siebie zapytam, bo lubię dyskutowac o konkretach czy wynikiem tej dysputy miałaby być propozycja powrotu do koloru czerwonego ? I co to zmieni ? Czy nie zdajecie sobie sprawy, że godło to ewoluowało, zmieniało sie. Ale każda jego wersja była w swoim czasie najważniejsza. Tak jest i z obecną choc podejrzewam, ze i ta kiedys sie zmieni... panta rei... smile
Nie ma jednego, prawdziwego symbolu bo jakie przyjąć ku temu kryteria. Czasu powstania ? A skąd mamy pewność że wczesniej nie było innego tylko zaginął ?

4

(27 odpowiedzi, napisanych TEMAT TYGODNIA)

No własnie o to chodzi.
Nie ma w rzeszowie obiektu którym można by sie pochwalić. Już kiedyś pytałem czy znajdzie się ktoś kto zadzwoni do ciotki z drugiego krańca polski i powie "ciociu, przyjedź do Rzeszowa, własnie wybudowaliśmy wspaniały kanał ulgi dla Mikośki"... Jest chętny na taką akcję ?
Wszystko to co zbudowalismy ostatnio to proza życia, równe chodniki, proste ulice, trochę dziwacznych obiektów centrów handlowych... i NIC WIĘCEJ.
To nie sa rzeczy którymi można sie chwalić ale nie wszyscy to widzą bo zostali na etapie gdy szczytem potrzeb była równa i czysta ulica. Tylko że wymagania rosną choc nie chodzi o to by teraz ta ulica była oświatełkowana tylko by prowadziła do CZEGOŚ.

5

(27 odpowiedzi, napisanych TEMAT TYGODNIA)

Mocny Marek napisał/a:

Jeżeli Rzeszów chce rzeczywiście zaistnieć w świadomości mieszkańców innych miast to musi zdobyć się na wysiłek wybudowania (lub współwybudowania z innymi podmiotami) jakiegoś znaczącego obiektu użyteczności publicznej o funkcji potrafiącej ściągnąć ludzi z innych części Polski. A więc nie może to być jakiś aquapark ani nowy urząd miejski. To musi być atrakcja na miarę całej Polski.


Mówisz masz.

http://www.explores.pl/?koncepcja-pei,24

lub

http://www.explores.pl/?projekt-icent,25

Takich miejsc w Polsce (jeszcze) jest niewiele. Ale to sie zmienia. Rzeszów zostanie na etapie centrum handlowego.

6

(17 odpowiedzi, napisanych Felietony przy kawie)

No przecież to WYDARZENIE !!! Międzykulturowe !
Połączenie staroirlandzkiego święta w amerykańskiej wersji z kulturą japońską!
No to jest jak by nie było innowacyjność na skale galaktyczną.
A zatem wypada zjeść surową dynię z ryżem a w jakiejś dużej rybie wyciac oczy i paszczę i wstawić do środka tradycyjny japoński lampion.

Misz masz jak sie patrzy !
No i ta zupa ! Miso-shiru ! wiecie o co chodzi ?

To będzie "MISA ŻURU" rzeszowskiego smile

7

(17 odpowiedzi, napisanych Felietony przy kawie)

Zgadza się. Idzie nowe. Jeszcze trochę drepcze, jeszcze nie wie czy tu czy tam ale idzie. Odważnie, bez ogladania się na otaczający bezsens. Idzie....

coby sie nie przewróciło na byle dołku smile

Slavo napisał/a:

Powtórzę w duchu, w którym przed chwilą napisałem. Dopóki rządzących będzie satysfakcjonowało jedynie utrzymanie władzy (a to pewnie zależy od ich ambicji i poziomu moralnego), to i tak bardziej będą woleli inwestować w chodniki niż wysoki poziom edukacji. Jest różnica między tym z czego należy być dumnym, a tym z czego cieszy sie większość społeczeństwa. Nasze miasto jest na to dowodem, łącznie z poziomem Gównego Gospodarza.

Obawiam się, że jest gorzej - ten nasz przysłowiowy "chodnik" traktowany jest jako wybitne osiągnięcie którym własnie można sie chlubić.

Nieprawdą jest, że tylko "chodnik" może być powodem do "dumy". Choć to, że jego proces inwestycyjny jest krótszy niż np budowa np Centrum Edukacji Interaktywnej to w tym drugim przypadku powodów do "dumy" jest o wiele więcej. Łącznie z tymi o których pisałem. Rzekł bym ,że tak naprawdę chwalenie się "chodnikiem" jest niestosowne. Chodnik to rzecz przyziemna, należy sie nam niejaki "z urzędu" - cyzm tu sie chwalić ?
Fakt, że mozna iść równym chodnikiem nie ma już znaczenia. To aspiracje z ubiegłej epoki. Wazniejsze jest by tym chodnikiem można było dojść do czegoś co jest istotne dla rozwoju miasta - ot chocby tego wzmiankowanego Centrum.
Mam wrażenie, ze u nas buduje sie ulice i chodniki po to by tylko po nich chodzic i jeździeć a nie dojść lub dojechać do ważnego miejsca na mapie miasta.

Nieprawda.
Chodnik nie przetrwa 30 lat, rozsypie się.
Zainwestowanie "w ludzi", w ich rozwój sprawi, że za te 30 lat to własnie Ci ludzie, ich wiedza i kompetencje stanowić będą o rozwoju miasta i regionu. I do wyobrażenia jest sytuacja gdy wówczas jakis słynny fizyk/chemik/inzynier/lekarz na pytanie "jak to sie stało, że jest fizykiem/chemikiem/inzynierem/lekarzem" odpowie, że poczatkiem jego kariery były ciekawe i atrakcyjne "spotkania" z nauką które go tak zafascynowały, że postanowił dowiedzieć sie więcej.
Co wiec wybrać ? Chodnik czy edukację ? Odpowiedź nie jest prosta, chodnik też jest potrzebny ale chodzi o to by nie poprzestawać tylko na chodniku. To jest istota sporu.

belfer napisał/a:

A co tu władze jednego miasta mogą zadziałać w edukacji jak kolejne rządy od kilkunastu lat dłubią przy niej i dłubią, a efekty są chyba dość mierne?

Ba, bardzo wiele !
Po pierwsze. Oczywiście nie mają wpływu na programy nauczania ale zasadniczy wpływ maja na warunki w jakich się one odbywają.
Po drugie. Moga inspirować, tworzyć programy i projekty w obszarach edukacji nieformalnej. Wspomagać organizacje i instytucje zajmujące sie róznymi formami przekazywania wiedzy. System oświaty jaki jest kazdy widzi ale poniekąd taki musi (?) być. Sformalizowany, trochę nadęty i koturnowy. Ale wiele można osiągnąć jesli uzupełni sie go innym, atrakcyjnym modelem.
Tak jak sie robi na całym świecie.
Po trzecie. Mogą wprowadzac elementy edukacji regionalnej. Historii miasta, regionu itp.

Mało ?